Autostrada A1 jeszcze przed Euro 2012?
Wiceminister infrastruktury Radosław Stępień powiedział w piątek w Sejmie, że termin oddania do użytku odcinka autostrady A1 ze Świerklan do Gorzyczek w kwietniu 2012 jest realny.
Minister Stępień powiedział, że resort infrastruktury "ze szczególną uwagą" przygląda się postępowi prac na tym odcinku. Chodzi o fragment drogi o długości 18,3 km.
- Początkowo tę część autostrady A1 miała wybudować do sierpnia 2010 r. firma Alpine Bau. W grudniu zeszłego roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wypowiedziała kontrakt, podając jako powód niewielkie zaawansowanie robót prowadzonych przez wykonawcę. Decyzję Dyrekcji Alpine Bau uznała za bezzasadną i zapowiedziała podjęcie kroków prawnych. Firma złożyła w styczniu pozew do Sądu Okręgowego w Warszawie, wnosząc o ustalenie bezskuteczności odstąpienia od umowy przez GDDKiA. Sprawa jest w toku. W przetargu na dokończenie inwestycji wybrano ponownie Alpine Bau. Umowę podpisano na początku października - przypomina portal Gazeta.pl.
Jak poinformował minister, wykonawca ma "niezwłocznie" przejąć. Stępień dodał, że ze względu na dotychczasową współpracę, w kontrakcie z Alpine zawarto szereg kar umownych, które w przypadku złamania warunków umowy będą "bardzo dotkliwe". Wykonawca ma też obowiązek codziennie raportować do GDDKiA o postępie prac.
Komentarze
7 komentarzy
kasę umią brać w tym całym bajzlu jaki jest te GDDKiA ale odpowiedzialności za głupie decyzje to nie ma wcale
polacy nigdy do niczego nie dojdą. amen.
A miało być tak pięknie
czy w tym kraju da się zrobić coś bez jakiegoś przekrętu?
Wiele firm budujących drogi w Polsce ma opóźnienia. Wyrzucili tylko tę, która stwierdziła, że przedstawiony przez GDDKiA projekt grozi katastrofą budowlaną.
I na pewno nie wiąże się to z korupcją w katowickim oddziale GDDAKiA.
Logika po polsku: najpierw wyrzuca się firmę za opóźnienia, nic się nie robi całymi miesiącami, a potem przywraca się do pracy tą samą firmę, kiedy już powstały jeszcze większe opóźnienia. Ludzie! gdzie my żyjemy!?
Najsmutniejsze jest to, że częścią metalowych elementów A1 zajęli się złomiarze. Nie wiem czy pan Radosław Stępień jest o tym poinformowany, że tak łatwo szasta terminami.