Sobota, 28 grudnia 2024

imieniny: Teofili, Godzisława, Antoniego

RSS

Górnicy boją się testów psychologicznych

17.06.2010 00:00 | 21 komentarzy | raf

Żeby pracować pod ziemią trzeba zaliczyć najpierw testy psychologiczne. Nie wszystkim się to udaje. A ci, którzy na testach polegli, skarżą się związkowcom, że egzamin jest zbyt trudny.

Górnicy boją się testów psychologicznych
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Czułem się poniżony, bo od 10 lat pracuję w kopalni, teraz w Czechach, i nigdy nie miałem wypadku. A psycholog mówi mi, że nie zdałem testu na górnika dołowego. To jak ja dotąd przeżyłem? - mówił jeden z  nieprzyjętych do pracy w kopalni Zofiówka górników. 

Jak czytamy w artykule w portalu naszemiasto.pl, do związków dochodzą sygnały, że testy psychologiczne wobec kandydatów na górników są coraz ostrzejsze, a kandydaci boją się takich badań jak ognia, bo nie wiadomo, jak się do nich przygotować. 

- Testy są już jak dla pilotów. Psycholodzy odrzucają nawet nowych absolwentów szkół górniczych, a to chłopakom łamie życie. Młodzi, zdrowi, z wiedzą fachową, szkoła nigdy nie miała uwag. A testów u psychologa nie zdają. I co mają teraz robić? Po co im zawód, w którym nie mogą pracować? - mówił Roman Brudziński, przewodniczący Solidarności w kopalni Zofiówka. 

- Test może wypaść różnie, w zależności od samopoczucia badanego. Jednego dnia ktoś jest w lepszej formie, drugiego w gorszej. Dlatego takie testy należy powtarzać - mówi psycholog Teresa Prochazka, która wiele lat współpracowała z kopalniami.

Jak czytamy w artykule, kopalnie mogą stawiać kosmiczne wymagania, bo wśród chętnych do pracy na dole można wybierać, a ponad to Wyższy Urząd Górniczy uznał, że za większość wypadków odpowiada tzw. czynnik ludzki. - Najwięcej wypadków jest przy obsłudze urządzeń i transporcie. Nieodpowiedzialnych, nie dość sprawnych pracowników mają właśnie wykryć psychotesty - czytamy.

- Kto je zda, może śmiało nazywać się James Bond - złości się jeden z odrzucony górnik. 

Portal jednak przypomina, że statystyki wypadkowe są coraz gorsze. - W ubiegłym roku doszło do około 2,8 tys. wypadków w górnictwie węgla kamiennego, a to o 5 proc. więcej niż w 2008 roku. Wyższy Urząd Górniczy już dwa lata temu zapowiedział, że należy wprowadzić bardziej szczegółowe badania psychotechniczne. Ponad 70 proc. wypadków na dole to wina ludzi - czytamy w tekście.