Izabela Kloc apeluje: Węgiel koksowy musi pozostać surowcem strategicznym
Podczas debaty na temat surowców krytycznych w Parlamencie Europejskim europosłanka Izabela Kloc zaapelowała, aby nadal węgiel koksowy pozostał na liście strategicznych surowców. Dla JSW to "być albo nie być".
Izabela Kloc apeluje: Węgiel koksowy musi pozostać surowcem strategicznym
- Większość z Was żywi do węgla koksowego ambiwalentne uczucia. Chcecie się go pozbyć, a jednocześnie nie potraficie bez z niego żyć, zwłaszcza teraz, w dobie największego kryzysu energetycznego w historii Unii Europejskiej. Widzę jedno wyjście z tej sytuacji. Najwyższa pora, aby Komisja Europejska przygotowała wniosek legislacyjny, który zalegalizuje i ułatwi powstawanie nowych kopalń, oczywiście przy zachowaniu odpowiednich standardów środowiskowych - mówiła Izabela Kloc podczas posiedzenia komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii.
Stracić może jedynie gospodarka UE
Europosłanka podkreśliła, jak ważne jest uniezależnienie Unii Europejskiej od surowców spoza wspólnoty oraz wsparcie rodzimego górnictwa. - Chcę prosić Komisję o pozostawienie węgla koksowego na nowej liście surowców krytycznych. Jest to kluczowy komponent w procesie produkcji stali. W 2021 roku w Unii Europejskiej wyprodukowano 15 megaton węgla koksowego, czyli 27 procent całkowitego zapotrzebowania na naszym, unijnym rynku. Co się stanie jeśli usuniemy węgiel koksowy z listy surowców krytycznych? Jego europejska produkcja ustanie, a unijne firmy stalownicze zostaną zmuszone do sprowadzania surowca z Australii czy Kanady. Komisja jest bardzo zaangażowana w ochronę klimatu, ale przenoszenie europejskiego śladu węglowego na drugi koniec świata trudno uznać za działanie przyjazne planecie. Nikt na tym nie skorzysta, a straci jedynie unijna gospodarka - podkreśliła europosłanka.
Do tworzenia wiatraków potrzebny jest węgiel
W dobie dyskusji o zielonej energii (także w Polsce), repretentantka regionu Śląskiego w Parlamencie Europejskim przypomniała komisji, co jest potrzebne do tworzenia farm wiatrowych. - Wielu z Państwa cieszy widok turbin wiatrowych w europejskim krajobrazie. Mam nadzieję, że wiecie o tym, iż do produkcji praktycznie każdej części „wiatraka” potrzebna jest stal i węgiel koksowy. Aby wyprodukować jeden megawat mocy turbiny wiatrowej potrzeba 220 ton węgla koksowego. Mówiąc wprost jest to kluczowy surowiec dla powodzenia unijnej polityki klimatycznej. Trzeba o tym pamiętać przy tworzenia kolejnej listy surowców krytycznych - dodała Izabela Kloc.
Ludzie:
Izabela Kloc
Senator VIII kadencji, posłanka na Sejm V, VI, VII i VIII kadencji, od lipca 2019 europosłanka.
Komentarze
27 komentarzy
A ile to trzeba tych ton węgla koksującego spalić żeby powstały te wichury tornada trąby powietrzne. Wtedy to te wiatraki się będą kręęęcić. Wszystko na węgiel będzie. Auta też będziemy mieli na węgiel koksowy. Może europosłanka Spórek coś wymyśli.
Nie wstyd tym którzy głosowali na taką babę?
Hahaha. PiS mi coś podrzuca ? Mają władzę nad tym co pisze Deutsche Welle? Rządzą eurostatem? Agencję Fitch też PiS skorumpował ? Nie wiem czy się z tego śmiać czy płakać.
To coś co ci pis podrzuca tłumoku(twoje określenie)
Świat nie jest czarny albo biały wiec w nic nie warto wierzyć bezkrytycznie ale co ty możesz o tym wiedzieć ślepo wierząc w to co ci pis podsunie
Opinie redaktora Deutsche Welle lub informacje publikowane przez eurostat to pisowska propaganda? Co ty bierzesz?
@Takaprawda - masz rację, twoje komentarze to świetny materiał dla psychologów. Zero samodzielnego myślenia, zero refleksji, opinie w 100 % oparte na propagandzie. Ekonomiści już w 2016 roku przestrzegali, że idziemy ku kryzysowi. Wzrost był, ale na "sterydach" w postaci podkręcanej sztucznie konsumpcji, przy spadku inwestycji. Człek o słabej, ale jednak jakiejś, znajomości zasad ekonomii powie, że to nie może się dobrze skończyć. Teraz inflacja sprowadza nasze realne dochody do stanu faktycznego - bo żyliśmy ponad stan. i będzie jeszcze gorzej, bo praw natury nie oszukasz. Ty ulegasz (urzędowo?) pisowskiej propagandzie. Ale polityki gospodarczej PiS (i nie tylko) obronić się nie da. Nawet gdyby wojny nie było, nawet gdyby nie było pandemii, obecne problemy i tak by wystąpiły - inflacja by była. Może nie aż tak wysoka, ale wysoka. I jeżeli nie nauczymy się, że nie ma nic za darmo, to nawet gdy PiS upadnie (oby jak najszybciej!), to znajdą się inni, którzy znów "ciemnemu ludowi" zrobią wodę z mózgu - tak jak Tobie. A za każdym razem będzie gorzej - za błędy będziemy płacić coraz więcej.
Czyli wyborcy pisu (bo oglądają tvp) to głupole mam rozumieć ????
To wiedz że sam o sobie piszesz!
Za każdym razem jak cie ktoś tutaj zaorze wyjeżdzasz o głupkach itd
Przyznaj się ze głosowałeś na nich i teraz ci głupio
To juz wiadomo czemu jesteś taki głupi.
Wystarczy mi polska państwowa telewizja tłumoku tam jest tylko najprawdziwsza prawda :))))))))))))
Czytać tłumoku nie potrafisz. To są cytaty z niemieckiej państwowej gazety. Już się spakowałeś? Buahaha.
Dalej ci się chce głupoty pisać ?
Wyjdź na dwór jest fajna pogoda albo zrób coś pożytecznego
Ale tak masz racje Niemcy się nie podniosą za to pisowska Polska jest debeściarska …….. amen
"W komentarzu zamieszczonym przez dziennik „Die Welt” w piątek (15.07.2022), Ulf Poschardt, redaktor naczelny gazety, krytykuje nieprzygotowanie Niemiec wobec obecnych i nadchodzących wyzwań politycznych i gospodarczych. O rządzącej koalicji pisze, że „zamiast podejmować środki zaradcze, nawołuje do wyrzeczeń, wstrzymuje tych, którzy chcą coś robić i kompromituje się na arenie międzynarodowej swoją transformacją energetyczną”.
Jego zdaniem przyczyn obecnego stanu rzeczy szukać trzeba już podczas poprzednich kryzysów. Poschardt krytykuje, że wydawane hojnie pieniądze państwowe i ustępliwość Europejskiego Banku Centralnego zbyt długo zapewniały spokój. „Reformy w dużej mierze nie zostały zrealizowane, a nawet zostały cofnięte, zwłaszcza w Niemczech. Oszczędzanie stało się niewygodne, wygodne za to jest zadłużanie się."
"Die Welt: Niemcy czeka recesja, z której mogą się nie podnieść. Niemcy zostają w tyle gospodarczo, ale nikt się tym nie przejmuje. Zamiast działać koalicja kompromituje się na arenie międzynarodowej – pisze dziennik „Die Welt”."
Hahaha. Jedź.
No widzisz ja z tym nie mam problemów mogę pojechać do Niemiec tylko gdzie te zatwardziałe pisiory (jak ty) pojadą jak tam same zachodnie zło do rosji?
To się pomału szykuj
:))))))
Zawsze możesz tani chleb, masło, materiały budowlane kupić n.p. w Czechach, a tani kredyt wziąć w jakimś niemieckim banku i spłacić nim ten który teraz masz.
W du**e mam eurostaty widzę co jest grane widzę po ile był kiedyś chleb masło materiały budowlane czy rata kredytu a ile to kosztuje dzisiaj.
Kolejna sprawa to wyrzucanie moich pieniędzy w błoto na smlensk,rydzyka,porty centralne,auta elektryczne,wybory,respiratory czy bzdury w stylu krowa+ świnia+ węgiel +
"Agencja Fitch utrzymała rating Polski na poziomie A-/F1 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie zagranicznej oraz A-/F1 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie krajowej. Jak oceniła agencja, wsparciem dla utrzymania ratingu Polski jest dobrze zdywersyfikowana gospodarka oraz m.in. stosunkowo niski poziom długu publicznego."
Niektóre komentarze to świetny materiał dla socjologów i medioznawców. Świadczą o zasadniczym wpływie mediów na poglądy przeciętnego "Kowalskiego". Wg nich w ruinie jest Państwo które pomimo kryzysów, wojny i pandemii ma dynamikę wzrostu gospodarczego "rok do roku" rzędu 9%, zadłużenie wewnętrzne ok. 60% PKB (dane pochodzą z instytucji unijnych, podobno niezależnych), gdy w tym samym czasie wzrost wielu innych państw europejskich jest znacznie niższy (Niemcy 3,7% Francja 5,3%) a zadłużenie (wewnętrzne i zewnętrzne) znacznie wyższe (Niemcy 75%, Francja 130%). Co dziwniejsze ci sami ludzie tęsknią do władzy która w czasie bez pandemii, bez wojny i bez kryzysu notowała wzrost gospodarczy rzędu 1,5-3% zadłużała Polskę na potęgę (wystarczy sobie przypomnieć jak zap...alał zegar Balcerowicza) i żeby nie przekroczyć zadłużenia 50% PKB "ukradła" 150 miliardów z OFE. Do władzy która w czasie jej sprawowania miała poparcie 20% . Potwierdza to tezę o ogromnym wpływie mediów na umysły ludzkie. Nawet na te "umysły", które uważają się za elitę i z pogardą piszą i mówią o "plebsie". Widać wyraźnie że słuchają bezkrytycznie swojej ulubionej TV mimo że bez problemów można samemu sięgnąć do niezależnych źródeł informacji (eurostat, worlddept i.t.p). Niepojęta sytuacja.
Ludzi szkoda, choć sami sobie są winni. Pis nie rozdawałby pieniędzy i nie niszczył państwa, gdyby to się ludziom (nie wszystkim, jakieś 35-40 %) się nie podobało. Ale naiwność i głupota kosztują. Problem w tym, że wszystkich. Także tych, którzy na PiS nie głosowali. Więc wystarczy, że co poniektórzy przejrzą na oczy i zrozumieją, że popełnili błąd. Jeśli nadal będą trwali w swej głupocie, wszyscy zapłacimy, i to diabelnie dużo!
Kiedyś na hasło Pis=drożyzna większość się śmiała chętnie bym dzisiaj obejrzał ich miny
Dużo moich znajomych niestety uwierzyli w te pisowskie bzdury o dobrobycie w tvp ibdzisiaj przeklinają dzień kiedy zdecydowali się na kredyt hipoteczny!
Nikt nie musi się przyznawać. Pal licho. Niech tylko przyzna się sam przed sobą że był naiwny i postąpił głupio, wyciągnie z tego wnioski i zagłosuje nie na PiS (ani Konfederację). Bo inaczej wszyscy z torbami pójdziemy. I tak zresztą straty, które narobił PiS, długo będziemy odrabiać (tu też by warto pamiętać, że te straty to na życzenie tych, co na PiS głosowali - nie narzekajcie, boście się do tego przyczynili, podobało się Wam). Teraz naprawdę Polska jest w ruinie. A może być jeszcze gorzej.
Teraz jak pytasz kto głosował na pis to nagle nie ma chętnych a to oni głównie są odpowiedzialni za ten cały burdel.
Tusk choćby chciał nie jest w stanie tyle zła zrobić przez te 7 lat
A ktoś kiedyś miał tu jakieś wątpliwości? To wszytko było oczywiste od grudnia 2015. Jeśli ktoś myślał inaczej, to znaczy, że jest naiwny. Tylko czy się sam do tego przed sobą przyzna?
pis to jedna wielka porażka
"Aby wyprodukować jeden megawat mocy turbiny wiatrowej potrzeba 220 ton węgla koksowego."
A niby jak ona to obliczyła?! Przeciętny wiatrak to 270 ton stali. Do wyprodukowania tony stali trzeba 500-700 kg węgla koksowego. Powiedzmy więc, że jeden wiatrak to 150-200 ton węgla koksowego. Jest w stanie rocznie wyprodukować 1 MW energii. ale pracuje wiele lat. Nawet licząc konieczność napraw itd. to stwierdzenie, że do wyprodukowania 1 MW z turbiny wiatrowej potrzeba te 220 ton węgla, to czyste nieporozumienie. Bo 2 lata pracy wiatraka oznacza, że trzeba tylko 100 ton, 4 lata - 50 itd. Pani kloc coś się pop....szyło, nie pierwszy i pewno nie ostatni raz.
No i słusznie jak za pisem nie przepadam tak tu ważna i dobra inicjatywa. Węgiel koksowy jest i zawsze będzie strategiczny dla każdego kraju.