Sobota, 16 listopada 2024

imieniny: Edmunda, Marii, Gertrudy

RSS

Tragedia w Jastrzębiu. Mężczyzna zginął w wybuchu gazu we własnym domu. Budynek nie nadaje się do użytku [ZDJĘCIA]

16.07.2022 22:47 | 0 komentarzy | sqx

Potężny wybuch gazu wstrząsnął jednym z domów przy ul. Komuny Paryskiej w Jastrzębiu-Zdroju. W sobotę (16.07.) przed godziną 15.00 zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło do strażaków, którzy już po chwili zjawili się na miejscu. Na podwórku zastali poszkodowaną kobietę, którą pogotowie zabrało do szpitala. Śmierć na miejscu poniósł jej syn.

Tragedia w Jastrzębiu. Mężczyzna zginął w wybuchu gazu we własnym domu. Budynek nie nadaje się do użytku [ZDJĘCIA]
Tragiczny w skutkach wybuch pozbawił życie mężczyznę, a budynek nie nadaje się do zamieszkania. Potrzebna będzie ekspertyza czy nadaje się do dalszej eksploatacji. / fot. PSP Jastrzębie-Zdrój
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Tragiczne skutki wybuchu gazu

Ogromny huk towarzyszący eksplozji postawił na równe nogi mieszkańców domów przy ulicy Komuny Paryskiej w Jastrzębiu. Informacja o zdarzeniu wpłynęła do strażaków o godzinie 14:40, zaledwie pięć minut później na miejscu pojawiły się pierwsze zastępy, które podjęły działania ratowniczo-gaśnicze. W kulminacyjnym momencie w akcji przy Komuny Paryskiej udział brało 10 zastępów straży pożarnej, zarówno z PSP, jak i OSP.

- 34 strażaków i dwa psy ratownicze o specjalizacji gruzowiskowej, które służą w Specjalistycznej Grupie Poszukiwawczo-Ratowniczej z Jastrzębia-Zdroju - wylicza kpt. Łukasz Cepiel, rzecznik tutejszej jednostki PSP. - Wybuch był bardzo duży, wygenerował ogromny wzrost ciśnienia, co doprowadziło do wypchnięcia ścian konstrukcyjnych na zewnątrz, cała konstrukcja uległa zachwianiu i częściowemu zniszczeniu, stropodach został złamany, w tej chwili budynek nie nadaje się do dalszej eksploatacji.

W wybuchu zginął około 50-letni mężczyzna, jego matka została zabrana do szpitala.

Gaz magazynował się w piwnicy

W piwnicy budynku znajdowały się butle z gazem, doszło do ich rozszczelnienia, propan-butan wydostawał się i gromadził w pomieszczeniach, aż doszło do reakcji zapłonowej, a w wyniku tego do tragicznego w skutkach wybuchu.

- Gaz propan-butan jest ponad dwa razy cięższy od powietrza, przez co ściele się po podłożu, więc nie ma możliwości jego migracji w wyższe partie budynku i samoistnego przewietrzenia  pomieszczenia - tłumaczy kpt. Łukasz Cepiel. - Gaz się tam magazynował, do momentu zainicjowania pożaru, wymieszał się z powietrzem i przez inicjację bodźcem energetycznym, doszło do wybuchu.

To pierwsze ustalenia, jakie poczyniono na miejscu zdarzenia, szczegółowym wyjaśnieniem przyczyn i okoliczności eksplozji zajmie się biegły z zakresu pożarnictwa, który ustali, co spowodowało pożar, a w konsekwencji wybuch. - Wystarczy iskra, zapalony piec, czasem nawet kontakt elektryczny, włączamy światło, pojawia się iskra i dochodzi do zapłonu gazu - mówi rzecznik, objaśniając możliwości, które w takich przypadkach mogą spowodować szereg tragicznych w skutkach następstw.

- Po około dwóch godzinach od eksplozji, psy ze Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej zostały wprowadzone i dokonały przeszukania, by ustalić, czy w obrębie gruzowiska bądź wewnątrz budynku znajdują się jakieś osoby żywe - dodaje kpt. Łukasz Cepiel.

Dom, w którym doszło do zdarzenia należy do zabudowy bliźniaczej, na ten moment nie nadaje się do użytku, został wyłączony z eksploatacji, a zamieszkująca drugą część rodzina, została ewakuowana. Straty z pewnością sięgną kilkuset tysięcy złotych.