40 interwencji w dwa dni. Strażacy z Raciborza podsumowują weekend
Niedziela upłynęła spokojnie, za to piątek i sobota były bardzo intensywne. Zgłoszenia dotyczyły głównie następstw burz i opadów, ale nie tylko. Całą noc z piątku na sobotę trwało usuwanie zabrudzenia z jezdni, strażacy udzielali również pierwszej pomocy poszkodowanej w kolizji.
W piątkowy wieczór, po godzinie 18.00 w Rudniku na ul. Szkolnej kierująca skuterem 38-latka zderzyła się z seatem ibizą, prowadzonym przez 24-letniego mężczyznę. Strażacy udzielili poszkodowanej pierwszej pomocy, a obecny na miejscu zespół ratownictwa, zabrał kobietę do szpitala na badania. Za spowodowanie kolizji została ukarana przez policję mandatem. Straty oszacowano na 2 tysiące złotych.
Racibórz, Borucin, Budziska, Kobyla, Rzuchów, Maków - liczne wyjazdy w tych kierunkach, by wypompowywać wodę z zalanych piwnic, usuwać błoto z jezdni, zabezpieczać budynki workami z piaskiem, udrażniać kratki ściekowe, a także usuwać konary tarasujące drogi. W niektórych przypadkach dotyczących podtopionych budynków, właściciele odnotowali straty finansowe.
Przed godziną 21, strażacy zostali wezwani do Raciborza na ul. Piaskową, tam pod wiaduktem utknął samochód, wewnątrz znajdowała się kobieta. "Woda sięgała kilkudziesięciu centymetrów, co spowodowało wyłączenie silnika i samochód zatrzymał się, kobieta była w środku, nic się jej nie stało" - relacjonuje rzecznik raciborskiej komendy straży pożarnej. Strażacy wypchnęli samochód i wezwali na miejsce policję, by kierowała ruchem w tym miejscu, do czasu udrożnienia przejazdu.
Przed godziną 22, w Nędzy przy ul. Leśnej zapaliła się latarnia miejska, prawdopodobnie doszło do zwarcia w instalacji elektrycznej, straty oszacowano na 1000 złotych.
Całą noc strażacy pracowali nad usunięciem mazi, która pojawiła się w Raciborzu na ulicach Starowiejskiej, Głubczyckiej i Cegielnianej. Na miejsce zadysponowano w sumie 7 zastępów, w tym cztery OSP, jednak z uwagi na specyfikę zdarzenia, wezwano również pracownika wodociągów i kanalizacji, GDDKiA oraz pracownika Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wszystkie te siły i środki skupiły się na oczyszczeniu jezdni ze śliskiej i trudnej do usunięcia substancji nieznanego pochodzenia. "Nie była to raczej substancja ropopochodna, strażacy nie mogli jej zebrać przy użyciu sorbentu, nie dało się jej również rozpuścić za pomocą dyspergentu, dlatego na miejscu pojawiła się piaskarka, aby przy pomocy piasku ścierać tę warstwę" - mówi rzecznik Kotula. Działania, które rozpoczęły się przed godziną 22, zakończono dopiero po godzinie szóstej rano.
W sobotę kolejne wezwania do usuwania konarów i błota z dróg. Przed 14, w Raciborzu na Bema, nad chodnikiem, na wysokości ok. ośmiu metrów zwisał nadłamany konar, strażacy usunęli zagrożenie.
Z kolei wcześniej, po 11, w Zabełkowie na ul. Jana strażacy zostali wezwani do usunięcia owadów. Jak się okazało, zarówno na domu jak i budynkach gospodarczych znajdowało się aż siedem kokonów szerszeni. Wieczorem w Raciborzu przy Źródlanej kolejne zgłoszenie do owadów, które wcześniej pożądliły 63-latka, obyło się jednak bez pomocy medycznej.