Muzeum potrzebuje 16 milionów na modernizacje. Otworzy kawiarnię, wyda biuletyn i wyjdzie w plener
Romuald Turakiewicz kierujący od pół roku raciborskim Muzeum roztoczył przed radnymi z komisji oświaty i kultury wizje rozwoju placówki. - Wiem, że najtrudniej o te grube, inwestycyjne zamierzenia - mówił na kwietniowym posiedzeniu.
Dyrektor zaczął od narzekania na przepełnione magazyny muzealne. - Rośnie nam liczba zbiorów i mam tu prawie apel o wybudowanie nowego magazynu. Musimy dostosować się do wymogów jeśli chodzi o warunki przechowywania, np. odpowiednia wilgotność, temperatura stała. Wiem, że to się nie zadzieje w tym roku, ale w najbliższych latach na pewno musi dojść do realizacji, bo bez magazynów się nie rozwiniemy - mówił radnym Turakiewicz.
Porównał Muzeum do fabryki samochodów, która, żeby sprzedać nowe auto, potrzebuje szeregu działań od projekt, przez montaż i w końcu salon sprzedaży.
Plany remontowe, jakie ma Muzeum w Raciborzu Turakiewicz nazwał bardzo optymistycznymi. Przebudowa obiektów wraz z termomodernizacją i instalacją wind oznacza w przypadku dawnego kościoła przy ul. Gimnazjalnej nakład ponad 9 mln zł. Kamienica wchodząca w skład kompleksu muzealnego wymaga nakładów rzędu 7 mln zł. - Bez środków zewnętrznych nie damy rady. Wiem, że te kwoty są ogromne, ale jak będzie za co to trzeba inwestować. Muzeum jest jednym z najważniejszych budynków miasta - uważa dyrektor R. Turakiewicz.
Długoletni pracownik raciborskiego Muzeum pamięta lata 90. ubiegłego wieku, kiedy gminy zamykały swe muzea - tak było w Głogówku i Brzegu. - Dziś widać, że społeczeństwo potrzebuje takich instytucji, bo powstają liczne izby pamięci, także w naszym powiecie. Społeczeństwo rozwija się w stronę promuzealną - podkreślił dyrektor z Raciborza.
W Muzeum planowane są 4 nowe wystawy stałe, w tym: historyczna, etnograficzna oraz odświeżona egipska, czyli sztandarowy produkt placówki. Ma zająć więcej miejsca niż teraz. Na zapleczu kościoła św. Ducha ma powstać jeszcze wystawa plenerowa.
Dyrektor pokazał projekt zagospodarowania zielenią przestrzeni pod muralem z widokiem na historyczny Racibórz (przy ul. Chopina). Nasadzenia planowane są tam jesienią.
Nowością będzie kawiarnia przy Muzeum. Ma ją poprowadzić przedsiębiorca prowadzący lokal w RCK. Mowa o ogródku letnim, od maja do września. - To jest miejsce nieznane, ale miejsce klimatyczne. Będzie naszą autoreklamą, bo obok kawiarni pojawi się wspomniana wystawa plenerowa - opowiadał radnym dyrektor Turakiewicz.
250 tys. zł Miasto wyda w tym roku na oświetlenie budynku Muzeum. Jego szef pokazał radnym projekt Janusza Stańczyka.
Nową propozycją dla zwiedzających będą spotkania w każdy ostatni czwartek miesiąca. Na pierwszym - kwietniowym - zaprezentowane zostaną dawne stroje. - Wykorzystamy to, co mamy w magazynach. To będzie luźna forma spotkań - zapowiedział Turakiewicz.
W tym roku pojawią się w Raciborzu muzealne wystawy plenerowe, pierwsza - 28 maja. Będzie poświęcona mostom nadodrzańskim, temu co się dawniej działo nad Odrą. Turakiewicz chce co kwartał organizować wystawy w plenerze. Kolejne będą dotyczyły ulicy Długiej i Rynku.
- Muzeum się otworzy. Przyłączy do Festiwal Nauki, do Dni Raciborza, innych imprez. Do tych licznych zadań zaczyna nam brakować pracowników. Chcę zmienić strukturę zatrudnienia - zapowiedział.
W planie jest wprowadzenie do cennika oprowadzania w języku obcym: angielskim, niemieckim i czeskim.
Za mankament dyrektor uważa, że placówka nie ma swojego periodyku. - Od 2023 roku planuję wydawać rocznik muzealny. Są tematy, są chętni do pisania - zapowiedział.
Wymieniany jest sprzęt wystawienniczy: zakupiono nowoczesne podesty - lepsze i dopasowane do ekspozycji.
Dyrektor zlecił uatrakcyjnienie wizualne budynku Muzeum. - Nie widać muzeum z ulicy. Chcę, żeby każdy mijając nasz obiekt, dostrzegał go. Może to będą jakieś szarfy wiszące z okien? Chcę uatrakcyjnić Muzuem w przestrzeni miejskiej i namówić mieszkańców na nowe spojrzenie na Muzeum - podsumował Romuald Turakiewicz.