Idziesz do lasu, jesteś na wysypisku śmieci [FELIETON]
Niestety przybywa śmieci w lasach, na łakach i polach, są miejsca gdzie wyrzucane są regularnie odpady.
Jest wiele pięknych form spędzania wolnego czasu, do nich na pewno należy niedzielny spacer po polach, łąkach czy lesie. Okazuje się jednak, że wizyta w lesie może wyglądać jak odwiedzenie składowiska odpadów. Można wyróżnić dwie formy wyrzucania śmieci. Pierwsza dotyczy elementarnego braku kultury, polega na tym, że człowiek obcujący z naturą nie zabiera swoich śmieci np. zjadł cukierka, a papierek wyrzucił, albo nie posprzątał po biwakowaniu. Jest to swoisty brak wychowania. Znacznie gorsza i tragiczniejsza w skutkach jest druga postawa polegająca na wyrzucaniu odpadów powstałych w gospodarstwie domowym. Szczególnie sprawa dotyczy odpadów budowlanych, ale nie tylko. Zdarzają się sytuacje wręcz idiotyczne.
A zatem w lesie można znaleźć styropian, pozostałości po tynku, piankach budowlanych itd. Można też znaleźć części samochodowe oraz elementy wystroju wnętrz. Sytuacja taka jest o tyle dziwna, że w gminach istnieje system odbioru odpadów i chociaż jest on w niektórych aspektach niedoskonały, to jednak większą część tych odpadów można oddać w PSZOK-ach.
Sytuacja ta dotyczy całego regionu. Pogranicze Zawady i Kokoszyc, Syryni i Zawady czy Odry i Rogowa to jedne z tych miejsc gdzie można natrafić na przeróżne odpady, dotyczy to zarówno pól uprawnych jak i lasów, łąk czy przydrożnych rowów. Kilka tygodni temu wracałam do domu i zauważyłam samochód stojący w terenie oddalonym od budynków mieszkalnych. Nabrałam podejrzeń i podjechałam bliżej. Okazało się, że kobieta wyrzucała śmieci na tereny zielone w Rogowie. Zareagowałam i pani pozbierała to co wyrzuciła odjeżdżając - mówi pani Barbara z Gorzyc.
O podobnych sytuacjach opowiadają mieszkańcy Zawady, którzy czasem sprzątają po śmieciarzach. - Regularnie chodzę do lasu i niestety śmieci przybywa, ostatnio natrafiłem na trzy worki plastikowe wypełnione gałęziami krzaków ogrodowych. Były to tuje – oburza się pan Dariusz z Zawady. Przy tej okazji warto dodać, że w lesie odpad z ogrodu może być bardzo szkodliwy dla środowiska. Rośliny ogrodowe często są trujące i nie występują w naszym środowisku leśnym. Jeśli ich nasiona trafią do gleby, las może stać się zachwaszczony takimi roślinami.
O kolejnym przykładzie idiotyzmu opowiada inny mieszkaniec Zawady. - Zbierałem grzyby w lesie i minął mnie samochód dostawczy z materiałami budowlanymi. Zauważyłem ,że jest tam parę osób i pełno płyt gipsowych. Do głowy by mi nie przyszło, że osoby te nie skracają sobie drogi i czasu, jadąc drogą polną, ale cel ich wyprawy jest zupełnie inny. Wracając z grzybobrania natrafiłem na dwie sterty odpadów budowlanych właśnie z tego samochodu. Ręce mi opały tym bardziej, że były to duże płyty, które można było jeszcze wykorzystać - wspomina jeden z mieszkańców.
Te sytuacje pokazują, że niektóre osoby ciągle jeszcze nie rozumieją, jak wielką szkodę wyrządzają takim zachowaniem, o ile można zasłaniać się brakiem kultury w przypadku wyrzucenia papierka po czekoladzie, co też nie jest usprawiedliwieniem, to jednak ocena moralna wyrzucania śmieci do lasu jest jednoznaczna. Czy pomogłyby wysokie kary? Być może tak i może jest to zadanie dla parlamentarzystów, skoro można zaktualizować kary dla kierowców łamiących przepisy, to można również karać osoby, które dokonują takich czynów.
Cieszy fakt, że większa część społeczeństwa wie do czego służy PSZOK i kosz na śmieci. Zdarzają się też osoby, które biorą sprawy w swoje ręce i zbierają odpady wyrzucone przez innych. Niemniej jednak śmieci coraz bardziej przybywa i nie jest to zjawisko miejscowe.
Fryderyk Kamczyk
Komentarze
2 komentarze
Też mam problem. Robię porządki w garażu po dziadku - części z Syreny - połamane błotniki i maska, oraz z Malucha plastikowy zderzak - też połamany), złom, stare emaliowane garnki, stare drewniane okna (słuzyły jako szklarnia). PSZOK nie przyjmie części z auta ani okien...
System odbioru odpadów kuleje. Co z tego, że płacimy coraz więcej, jak nie odbierają wszystkiego. PSZOKi odbierają OGRANICZONE ilości. Przykład opony - 4 szt na rok. Masz 2 auta, w obu zużyły się zimówki, letnie też trzeba jeden komplet nowych - czyli gdzieś musisz przechować 8 opon (bo 4 oddasz w tym roku), ale w przyszłym dojdą ci kolejne letnie z drugiego auta. Odpady budowlane - 800 kg na 5 (PIĘĆ) lat (!) i to z ograniczeniami (bez okien, drzwi bez szyb). (sam mam remont generalny i już mam ponad 1,5 tony odpadów - a dopiero zacząłem - czyli bedę się pozbywał jakieś 20 lat - jeśli nic nie dojdzie...) Elektronika, AGD - kompletny (z kablem) - a w instrukcji pisze "po zakończeniu eksploatacji ODETNIJ KABEL i przekaż urządzenie do punktu utylizacji" - nie przyjmą z uciętym kablem (nawet jak go odasz razem z urządzeniem). Nie dość, że ludzie im to przywiozą, to jeszcze marudza. Powinni całować po rękach, że im to przywieźli i powinni przyjmować WSZYSTKO i w KAŻDYCH ilościach. Nie dziwota, że potem to ląduje w lesie, krzakach.