Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Pięciolatek utopił się w stawie. Załamał się pod nim lód [HISTORIA]

19.02.2022 07:00 | 0 komentarzy | żet

Tragiczny wypadek w Syryni, przerażające porównania wojennego żniwa oraz dziwaczny pogrzeb nad Menem – o tym pisały Nowiny w lutym 1912 roku.

Pięciolatek utopił się w stawie. Załamał się pod nim lód [HISTORIA]
Zdjęcie ilustracyjne, arch. Nowiny.pl.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

5 lutego 1912 r.

Nie lubi mundurowych

Racibórz. Tutejsza izba karna zajmowała się po raz trzeci sprawą pisarka Fryca Wasnera z Rybnika, który już poprzednio skazany został na 6 miesięcy więzienia za obrazę żandarmeryi. Obecny proces zakończył się skazaniem oskarżonego na tę samą karę.

Sprawiedliwy sędzia

Z Prus Zachodnich. Niedawno temu toczył się przed sądem ławniczym w Nowem, w Prusach Zachodnich, ciekawy i rzadki proces. Od „złodzieja” zelżył inspektor Zierke robotnika Ignacego Karbowiaka z Kopytkowa, a gorzelany Schoenklun wyzwał go od „polskiej świni” i „polskiego psa”. Karbowiak wytoczył jednemu i drugiemu za to proces. Karbowiaka zastępował adwokat p. Wysocki z Grudziądza, który zaznaczył, że takie lżenie robotnika polskiego przez pracodawców niemieckich jest na porządku dziennym. Do procesu mimo to niestety rzadko przychodzi (...)

Pan adwokat Wysocki zaznaczył też, że z przyjemnością podjął się zastępstwa, aby należycie napiętnować traktowanie polskich robotników przez niemieckich pracodawców. Mówca żąda dotkliwej kary, aby oskarżeni wiedzieli, że honor polskiego robotnika jest tyle wart, co honor każdej pruskiej ekscelencyi. Robotnikowi polskiemu też trzeba obrony, ponieważ jest ekonomicznie słabszym.

Sąd skazał też Zierkego na 30 marek kary, a Schoenkluna na 75 marek kary. Sędzia w powodach wyroku zaznaczył, że robotnik polski tak samo przelewał krew na polach bitwy jak Niemcy. A jako ekonomicznie słabszemu należy mu się niewątpliwie obrona.

Rzadki to wyrok, a mianowicie rzadkie wywody sądzącego sędziego.


17 lutego 1912 r.

Srebrne i złote gody

Z Raciborskiego. Małżonkowie Józef i Franciszka Fiołkowie w Brzeziu obchodzili przed trzema tygodniami uroczystość złotego wesela. W ubiegłą sobotę obchodzili chałupnik Konstanty Kapuścik ze swoją żoną Józefą uroczystość srebrnego wesela. Jubilaci cieszą się jak najlepszem zdrowiem.

Jutro (w sobotę) obchodzić będzie chałupnik Franciszek Siedla ze swoją żoną Joanną srebrne wesele. Życzymy im z całego serca, aby dożyli złotych godów.

Śmierć pijaka

Żory. W sobotę rano znaleziono martwego na ulicy robotnika Wiktora Rolepę, nałogowego pijaka. Dnia poprzedniego spił się znowu jak niebieskie stworzenie, poczem na ulicy upadł na twarz i prawdopodobnie się zadusił.

Ilu ludzi ginie na wojnie?

W chwili obecnej, gdy w kilku punktach leje się krew, warto przytoczyć straty, poniesione przez ludność z powodu wojen. Liczba zabitych w wojnach w wieku XVIII wynosi 19 milionów ludzi; w ciągu zaś ostatnich 20 wieków zginęło w wojnach 120 milionów. Na zasadzie tych cyfr pewien uczony poczynił ciekawe obliczenia: Krew tych ofiar zajęłaby 1800 milionów wiader. Gdyby ciała poległych ułożyć jedno na drugiem, to utworzyłaby się drabina, po której możnaby wejść na księżyc – drabina 80 tysięcy mil. Gdyby głowy zmarłych położyć jedną obok drugiej, i utworzyłaby się wstęga, która 6 razy opasałaby kulę ziemską.


20 lutego 1912 r.

Spłoszone konie

W Brzeziu pod Raciborzem wydarzył się w poniedziałek przed południem nieszczęśliwy wypadek. Robotnik dominialny Paweł Jędrzejczyk spadł z woza, ponieważ konie się spłoszyły przed nadchodzącą kolejką, został przejechany i odniósł poważne obrażenia. Rannego odwieziono do domu chorych.

Pięciolatek utopił się w stawie

W Syryni, pow. raciborski, utopił się 5-letni synek Józefy Brzenczykowej w stawie, zarwawszy się na lodzie. Dopiero po dłuższym czasie zdołano chłopca wydobyć.

To był wypadek

Żory. Oględziny zwłok chałupnika Walczaka z Bzów Zameczków wykazały, iż Walczak zmarł naturalną śmiercią. Powracając wieczorem do domu, prawdopodobnie upadł na drodze, przyczem sam poranił sobie głowę.

Dziwaczny pogrzeb

W Offenbach nad Menem zmarł nadburmistrz Brink. Postanowił on w testamencie, ażeby ciało jego najpierw spalić a popiół zawieść do lasów w Taunus i tam go rozwiać na wszystkie strony świata. W tych dniach życzenie jego zostało spełnione.


Artykuły z serii "110 lat temu w Nowinach Raciborskich" zawierają autentyczne fragmenty dawnych Nowin. Archiwalne numery gazety zostały zdigitalizowane przez pracowników Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Raciborzu. Można je przeglądać na stronie internetowej www.biblrac.pl, do czego zachęcamy wszystkich miłośników historii Raciborza i okolic.