Pociąg zmiażdżył forda na przejeździe kolejowym w Lekartowie [ZDJĘCIA]
Po zderzeniu lokomotywa pchała wrak forda jeszcze przez sto metrów. Kierowca samochodu doznał licznych obrażeń.
- Do wypadku doszło na niestrzeżonym przejeździe kolejowym na drodze wojewódzkiej 916 w Lekartowie, nieopodal Samborowic 16 grudnia około 3.00. Zderzyły się pociąg towarowy i samochód osobowy marki ford. Fordem kierował 33-latek z powiatu raciborskiego. Ten mężczyzna z dosyć poważnymi obrażeniami został zabrany do szpitala. Maszynista ma 64-lat. Był trzeźwy - informuje nadkom. Mirosław Szymański, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu.
Oprócz policjantów, na miejscu interweniowali również strażacy, ratownicy pogotowia oraz służby kolejowe.
Policja będzie ustalać przyczyny wypadku. Przejazd kolejowy, na którym doszło do wypadku, jest niestrzeżony, ale znajduje się tam znak zakazu B20 czyli STOP.
Komentarze
6 komentarzy
A jaki jest iloczyn ruchu w Pietrowicach Wielkich? Ile z tych ponad 20 przejazdów jest na utwardzonych drogach krajowych, wojewódzkich czy powiatowych? Studzienna, Wojnowice, Lekartów, Pietrowice i Tlustomosty. Na tych przejazdach, przy kilku pociągach tygodniowo, ruchem powinna kierować ekipa z pociągu. Na pozostałych, znak STOP.
Po ewentualnej modernizacji linii automatyka, zapory i sygnalizacja na przejazdach.
W Studziennej nie ma, ponieważ tam jest zwiększony iloczyn ruchu co jest logiczne, droga krajowa i tam jak jedzie pociąg, ruch strzeżony jest przez człowieka. Do samego Baborowa jest ponad 20 przejazdów i przejść przez tory. Odpowiedź sobie sam.
W Studziennej na tej samej linii kolejowej nie ma stopu a przejazd na DK 45. Więc może jednak organizacja ruchu w miejscu wypadku do przemyślenia.
Te zdjęcia pokazują, że auto to tak naprawdę jest plastik otoczony blaszką... Dlatego każdy mur, każdy przejazd gdzie może pojawić się pociąg, każdy słup, drzewo powinno u kierowcy budzić respekt. @Anonim_00 co ty za brednie produkujesz. Wszędzie na świecie obowiązuje zasada, że pojazd szynowy ma pierwszeństwo, wynikająca też z fizyki z której pewnie miałeś dwóje. Ciężki pociąg o wiele trudniej zatrzymać niż lekki samochodzik.
jednak STOP to STOP, głupotą były stopy tam gdzie nic nie jeździ co powoduje dezorientacje kierowców. Stop powinien być i słusznie tam gdzie coś jeździ, tutaj był i wina kierowcy jest bezsporna.
Zawsze pociąg się zatrzymywał i dróżnik wstrzymywał ruch. Dlaczego jak firma prywatna to procedura ta nie została zachowana. Jak dla mnie jest to patologia że tam gdzie pociągi jeżdżą raz na rok kolej stawia znak stop i zwalania się tym samym z kosztów inwestycyjnych jak i odpowiedzialności.
Takie przejazdy kolejowe powinni zlikwidować. Gdzie tu ekologia jak tysiące aut się muszą zatrzymywać bo łaskawie kilka razy w roku pojawi się pociąg....