Polowy „dachował” przy Łąkowej. Co na tym zyskał Racibórz?
Nie tylko kreda i tablica - mówi o potrzebie zajęć praktycznych z wiedzy o ruchu drogowym prezydent Raciborza. Miasto zbliża się do WORD-u. Katowicka centrala ośrodka przywiozła do Areny Rafako urządzenia, do których ustawiały się kolejki. Włodarz Raciborza też się na nich sprawdził.
Materiał wideo:
Jak powiedział Nowinom Jacek Wójcik z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego celem akcji w Raciborzu była zabawa, ale z przemycaną w niej wiedzą o bezpiecznym poruszaniu się po drodze. - Od najmłodszych lat trzeba o tym mówić - uważa specjalista z Katowic.
Głową w szybę
Rozmawialiśmy z nim obok symulatora zderzeń, na którym uczono, jak prawidłowo trzeb zapiąć pas w samochodzie. Fotel na szynach ruszał z pasażerem, zaraz gwałtownie hamując. - Odbywa się to przy prędkości 7 km/h, a jest efekt robiący na dzieciach wrażenie. Łatwo sobie wyobrazić, co by się działo przy prędkości wielokrotnie większej - tłumaczył nam Wójcik.
Kierujący czy pasażer, przy niezapiętych pasach, uderza wtedy głową w szybę.
- Poduszki powietrzne otworzą się także przy niezapiętych pasach, ale łatwo można zrobić sobie krzywdę w takich warunkach - dodał goszczący w Raciborzu pracownik WORD.
- Robimy to, żeby świadomość młodych osób rosła z każdym doświadczeniem. Wypadków i ofiar jest bardzo dużo. W przyszłości niemal każdy z obecnych uczniów będzie jeździł samochodem. Tych ciągle przybywa. W 1990 roku było ich w Polsce 9 mln, a teraz - ponad 30 mln. Ruch jest coraz większy - przyznał Jacek Wójcik.
Odblask widać ze 100 metrów
WORD podarował uczestnikom swych pokazów elementy odblaskowe. Powinno się ich używać po zmroku, bo kierowca dostrzeże odblask już ze 100 m. W przeciwnym razie pieszego widać dopiero z odległości trzykrotnie mniejszej.
Ponadto tłumaczono jak udzielać pomocy w pandemicznych warunkach, a na rowerowym torze przeszkód rywalizowano o nagrody.
Sporym zainteresowaniem cieszył się symulator jazdy skuterem. Tu wpajano przestrzeganie zasady ograniczonego zaufania na drodze. - Nagle ktoś może wbiec na drogę, wjechać na rozlany po drodze olej czy rozsypany piasek. Do tego dochodzi jeszcze wymuszanie pierwszeństwa - wyliczał J. Wójcik. Podkreślił, że nadmierna prędkość sprawia, że kierujący nie zdąży naprawić swego błędu.
Jeden obrót wystarczy
Ciekawostką był symulator czasu reakcji, gdzie sprawdził swoje możliwości m.in. operator z Raciborskiej Telewizji Kablowej. Marcin Siwek zanotował dobry wynik, z czego był zadowolony, o czym powiedział nam do kamery.
Przed Areną Rafako ustawiono symulator dachowania - mały samochód, który obracał się na specjalnej konstrukcji o 360 stopni.
- To urządzenie pokazuje, jak działają pasy w samochodzie. Zatrzymają kierowcę w trakcie niebezpieczeństwa drogowego. Gdy pojazd się obraca, jest moment bezwładności i zawisamy na pasach. Ten pas „wie” jak nas chwycić. Trzeba to zobrazować i to najbezpieczniejsza forma takiego działania. Jeden obrót wystarczy, by zrozumieć jak to ważne przy jeździe - mówił obsługujący symulator Arkadiusz Zimanówka z WORD.
Ludzie:
Dariusz Polowy
Radny, były prezydent Raciborza