Czy w Raciborzu wesołe jest życie staruszka? „Nie wiem czy wesołe, ale na pewno przyjemne”
Środowisko seniorów w Raciborzu jest zdezintegrowane. Spotkania jak to z okazji Dnia Seniora mają charakter terapeutyczny - mówiła Nowinom Halina Rycerz-Kuliga. Znalazła się w gronie uczestników zabawy, którą zorganizowało koło emerytów z Ostroga
Materiał wideo:
12 lat przewodniczenia
Rosół, pieczeń z ziemniakami oraz deser - ciastko przy kawie - tym podjęto seniorów z Ostroga na imprezie w restauracji Imperia obok dawnego ZEW-u (dziś Tokai Cobex). - Chcemy wykorzystać fakt, że obostrzenia poluzowano i zamierzamy się trochę pobawić - powiedziała nam Franciszka Gruszka. Od 2009 roku przewodniczy kołu emerytów z dzielnicy Ostróg. Raz w miesiącu jego członkowie spotykają się w klubie osiedlowym M-5. - Przez pandemię mieliśmy przerwę w tych cyklicznych spotkaniach. W maju podjęliśmy próbę powrotu do nich. Zaprosiliśmy policjanta, żeby opowiedział o bezpieczeństwie seniorów. Przyszło 16 osób - wróciła do przedwakacyjnego wydarzenia pani Franciszka.
Podkreśla, że dobrze jej się współpracuje z zarządem koła - swoją zastępczynią, skarbniczką i reszta członków.
Seniorzy chcą wychodzić z domu
Jak wpłynęła pandemia na funkcjonowanie w środowisku seniorów? - Widać jak straciliśmy na tych okolicznościach. Bali się ludzie spotykać. A oni chcą wychodzić z domu, żeby porozmawiać z drugim człowiekiem, wymienić poglądy - powiedziała nam F. Gruszka.
Aktualnie do koła w Ostrogu należy 80 osób.
Seniorzy już planują grudniowe wydarzenie w swoim gronie - wspólny, wigilijny opłatek. - Będzie fajnie i uroczyście - spodziewają się organizatorzy. W październiku i listopadzie koło zaprosi swoich członków na spotkania w klubie M-5, w każdy drugi wtorek miesiąca o godz. 15.00. - Zamierzamy wrócić do normalnego rytmu działalności - stwierdziła przewodnicząca.
"Spójrzmy na uśmiechnięte twarze"
W Imperii obecna była Grażyna Płonka wiceprzewodnicząca zarządu rejonowego Polskiego Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów w Raciborzu. - Czy w Raciborzu wesołe jest życie staruszka? Nie wiem czy wesołe, ale na pewno przyjemne. Spójrzmy na salę, na te uśmiechnięte twarze. Ostróg ma grupę liczną i działają prężnie. Koło wypełnia potrzeby, tych którzy deklarują do niego przynależność. Pozytywie oceniamy działalność tego koła, jego zarządu i przewodniczącej - oznajmiła Grażyna Płonka.
- O tę wesołość trzeba zadbać. Myślę, że w ramach kół jest wesoło. Są zebrania, spotkania, na których przekazywana jest ciekawa wiedza. Są też biesiady, będą Andrzejki i kolejna wigilia - wyliczyła G. Płonka.
Przyznała, że widać było jak seniorzy tęsknią do swoich aktywności sprzed pandemii. - Chcieli pobyć w innym środowisku niż domowym. Czekali na poluzowanie obostrzeń, czekali na to odmrożenie - podsumowała pani Grażyna.
Walor wzajemnego poznawania się
W tym samym tonie wypowiadała się Halina Rycerz - Kuliga z Klubu Seniora. - Wszystkim brakowało spotkań, bo one mają walor integracyjny i terapeutyczny. To walor wzajemnego poznawania się, a środowisko seniorów jest zdezintegrowane. Pomaga w tym Klub Seniora, gdzie przychodzą ludzie z całego miasta. Są tam zajęcia aktywizujące, terapeutyczne - mówiła nam pani Halina.
Spotkanie w Imperia nazwała ucztą duchową, gdzie zagościła muzyka na żywo i tańce. - To jest wyzwane dla sfery ruchowej, a my wszyscy jesteśmy głodni takich spotkań.
Bo w pandemii pogłębiła się samotność, wywołane zostały lęki i obawy, wzrosło poczucia braku bezpieczeństwa. O swoje rodziny, o swoich przyjaciół. I to będzie odczuwalne jeszcze długo - oceniła Rycerz-Kuliga.
Zaprasza do Klubu Seniora w Raciborzu przy ul. Staszica 17. Organizowane są tam codzienne zajęcia, np. warsztaty z pierwszej pomocy. W tym tygodniu w godz. od 13 do 16.