Tragedia w Roszkowie. Samochód stoczył się do stawu. Nie żyje kobieta
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w niedzielę nad ranem w Roszkowie (gm. Krzyżanowice). Utopiła się 34-letnia kobieta.
Jak poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, do zdarzenia doszło w niedzielę 11 lipca o godzinie 4.04 w Roszkowie przy ulicy Kolejowej. – Samochód osobowy stoczył się do zbiornika wodnego. W samochodzie znajdowały się dwie osoby, jednej udało się wyjść, druga została wyłowiona z wody. O godz. 06:20 sytuacja została opanowana, samochód został wyciągnięty na brzeg – dowiadujemy się.
Nie udało się pomóc
Informację potwierdza oficer prasowy raciborskiej straży pożarnej bryg. Roland Kotula. Wyjaśnia, że zgłoszenie, które wpłynęło do straży, dotyczyło samochodu, który stoczył się do zbiornika powstałego po dawnym wyrobisku żwiru. – Był to samochód renault thalia – uszczegóławia strażak
Na miejsce zadysponowano trzy zastępy Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu z łodzią motorową, dwie najbliższe OSP oraz grupę ratownictwa wodno-nurkowego z Bytomia. Pojechał tam również zastępca komendanta mł. bryg. Paweł Sowa. – Niestety, „po zejściu” płetwonurków i wydobyciu ciała 34-letniej kobiety, będący już na miejscu zespół ratownictwa medycznego nie był w stanie przywrócić czynności życiowych poszkodowanej. Stwierdzono zgon – relacjonuje oficer prasowy. I jak dodaje, samochód znajdował się na głębokości około 5 metrów. Działania straży zakończyły się po godzinie 7.00.
W samochodzie znajdował się również mężczyzna, któremu udało wydostać się z samochodu. – Mężczyzna chciał pomóc kobiecie, ale niestety nie udało mu się to. Finał tego zdarzenia jest nieszczęśliwy – kontynuuje bryg. Roland Kotula.
Noc nad zbiornikiem
Okoliczności wypadku wyjaśnia raciborska policja. – Z naszych ustaleń wynika, że nad tym zbiornikiem para spędziła noc. Prawdopodobnie spożywali alkohol. W trakcie ich snu auto stoczyło się do wody. Mężczyzna przebudził się, jak woda dostawała się do samochodu i otworzył drzwi. Jak to zrobił, samochód poszedł na dno – przekazuje mł. asp. Paweł Malcharczyk z raciborskiej policji. I jak precyzuje policjant, byli to mieszkańcy powiatu wodzisławskiego.
fot. OSP Roszków