Czwartek, 7 listopada 2024

imieniny: Antoniego, Ernesta, Achillesa

RSS

"Najbardziej zabrakło mi wysłuchania". Wicedyrektor ZPSWR rezygnuje z pełnionego stanowiska

23.06.2021 07:00 | 18 komentarzy | juk

- Na szacunek pracuje się całe życie i jednym fałszywym oskarżeniem można zrujnować komuś zdrowie i życie oraz karierę zawodową - mówi Bożena Sikora-Hasni, wicedyrektor wodzisławskiego ZPSWR-u nawiązując tym do krążących w ostatnim czasie anonimowych skarg, w których zawarto wiele zarzutów pod jej adresem.

"Najbardziej zabrakło mi wysłuchania". Wicedyrektor ZPSWR rezygnuje z pełnionego stanowiska
W trakcie ostatniej sesji powiatu wodzisławskiego, która odbyła się 17 czerwca, głos zabrała Bożena Sikora-Hasni, wicedyrektor wodzisławskiego ZPSWR, pod której adresem zostały skierowane zarzuty w anonimowej skardze.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Kilka miesięcy temu do rady powiatu wodzisławskiego trafiła anonimowa skarga. Autor bądź autorzy skarżyli się na liczne uchybienia w przeprowadzeniu akcji "Podaruj radość" w Zespole Placówek Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnych (ZPSWR) w Wodzisławiu Śl. Głównie chodziło o podział prezentów pomiędzy wychowanków – zdaniem autora lub autorów skargi - niezgodny z zasadami przedsięwzięcia oraz wolą darczyńców. Temat szeroko opisywaliśmy na łamach Nowin Wodzisławskich w artykułach pn. "Dobre chęci, anonimowa skarga i... spory niesmak" oraz "Starostwo nie potwierdziło przypadków znęcania nad uczniami. Prokuratura bada jednak sprawę". Głos w sprawie w trakcie ostatniej sesji powiatu wodzisławskiego, która odbyła się 17 czerwca, zabrała Bożena Sikora-Hasni, wicedyrektor wodzisławskiego ZPSWR, pod której adresem zostały skierowane zarzuty w anonimowej skardze.

Sikora-Hasni: kocham swoją pracę

W trakcie obrad Bożena Sikora-Hasni wyjaśniła, że poprosiła o głos jako mieszkanka powiatu Wodzisławskiego, na którego terenie mieszka od 56 lat. - Pochodzę z rodziny nauczycielskiej. Moja mama przez 30 lat pracowała w I Liceum Ogólnokształcącym w Wodzisławiu Śl. Ja w zawodzie nauczyciela pracuję 34 lata, a w ZPSWR w Wodzisławiu Śl. 30 lat - mówiła. Dodała, że w swojej karierze zawodowej przeszła wszystkie szczeble awansu zawodowego. Uczyła w różnych klasach i pracowała z dziećmi o różnym stopniu niepełnosprawności. - Kocham swoją pracę i nie wyobrażam sobie pracy w innym zawodzie. Zawsze też miałam bardzo dobry kontakt z uczniami, rodzicami, swoich uczniów - podkreśliła pani wicedyrektor.

Zabrakło rozmowy?

Dalej pani wicedyrektor zaważyła, że minione miesiące były dla niej trudnym czasem. Przede wszystkim z uwagi na konsekwencje, z jakimi musiała się borykać po upublicznieniu skargi. - Zarzuty tam zawarte są bezpodstawne i wyssane z palca - mówiła stanowczo. Dodała, że ma żal do włodarzy powiatu wodzisławskiego. - Jako wicedyrektor placówki oświatowej, dla której organem prowadzącym jest starostwo powiatowe, nie zostałam przez nikogo z władz poproszona na rozmowę i wyjaśnienia sprawy twarzą w twarz. Nie byłoby tego wszystkiego, co się zdarzyło w późniejszym czasie, gdyby ktokolwiek z państwa chciał mnie wysłuchać. W Polsce obowiązuje przecież prawo domniemania niewinności, z którego nie skorzystało Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu Śl. - mówiła z łamiącym się głosem. - Najbardziej mi tego właśnie brakowało. Wysłuchania. Jego brak dał mi informacje, że nie zasługuje na szacunek i że jestem osobną niegodną nawet rozmowy. Przykre, to ale prawdziwe - dodała smutno.

Ludzie:

Leszek Bizoń

Leszek Bizoń

Starosta Wodzisławski