Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

Śląska inspekcja testuje rewolucyjne rozwiązanie

16.06.2021 09:41 | 0 komentarzy | acz

Czy to będzie oznaczać koniec „losowego” zatrzymywania pojazdów do kontroli? Zapewne jeszcze nie, ale używanie takiego sprzętu w przyszłości mocno skupi uwagę inspektorów na kierowcach, którzy dopuszczają się manipulacji lub nieprawidłowego używania tachografów i ograniczy czas poświęcony na sprawdzanie kierowców bez naruszeń.

Śląska inspekcja testuje rewolucyjne rozwiązanie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Już teraz prototyp systemu zdalnej kontroli tachografów testuje śląska ITD. W przypadku jednej z ostatnich kontroli system poinformował o kierowcy jadącym bez karty w tachografie. Pojazd zatrzymano do weryfikacji tego zgłoszenia. Naruszenie to potwierdziło się, a ponadto stwierdzono jeszcze dwie inne nieprawidłowości.

Jedne z ostatnich działań kontrolnych inspektorów z Katowic obejmowały testowanie systemu do wczesnego, zdalnego wykrywania możliwych przypadków manipulacji lub niewłaściwego używania tachografów. Śląski inspektorat jako pierwszy w Polsce testuje tego typu system, który składa się z anteny DSRC, kamery oraz oprogramowania. Antena komunikuje się z tachografem przejeżdżającego w jej zasięgu pojazdu, kamera wykonuje zdjęcie tego pojazdu, a oprogramowanie z odpowiednim interfejsem wyświetla odczytane z tachografu dane oraz obraz pojazdu. System udało się w praktyce przetestować na autostradzie A4 w Gliwicach w pobliżu bramek poboru opłat (PPO Żernica).

Tachograf jednego z pojazdów wysłał sygnał do anteny DSRC o tym, że nie ma w nim zalogowanej karty kierowcy. Inspektor oczekujący tuż za bramkami odczytał te dane na monitorze komputera, obejrzał fotografię tego pojazdu, a następnie zatrzymał go do szczegółowej kontroli. Naruszenie związane z jazdą bez karty jak najbardziej się potwierdziło. Kierowca zespołu pojazdów o łącznej dopuszczalnej masie całkowitej 7 ton wykonywał międzynarodowy transport drogowy i – jak się okazało – od około 3 godzin czasu jazdy nie rejestrował swoich aktywności na karcie za pomocą tachografu. Ponadto stwierdzono, iż ostatnia kalibracja urządzenia rejestrującego nie została wykonana zgodnie z przepisami, oraz że kierowca nie został wyposażony w wypis z licencji przewoźnika. Konsekwencje kontroli to mandat dla kierowcy (2000 zł), oraz wszczęte postępowania w sprawie nałożenia kar na przewoźnika (6500 zł) oraz na osobę zarządzającą transportem (500 zł).