Śląska inspekcja testuje rewolucyjne rozwiązanie
Czy to będzie oznaczać koniec „losowego” zatrzymywania pojazdów do kontroli? Zapewne jeszcze nie, ale używanie takiego sprzętu w przyszłości mocno skupi uwagę inspektorów na kierowcach, którzy dopuszczają się manipulacji lub nieprawidłowego używania tachografów i ograniczy czas poświęcony na sprawdzanie kierowców bez naruszeń.
Już teraz prototyp systemu zdalnej kontroli tachografów testuje śląska ITD. W przypadku jednej z ostatnich kontroli system poinformował o kierowcy jadącym bez karty w tachografie. Pojazd zatrzymano do weryfikacji tego zgłoszenia. Naruszenie to potwierdziło się, a ponadto stwierdzono jeszcze dwie inne nieprawidłowości.
Jedne z ostatnich działań kontrolnych inspektorów z Katowic obejmowały testowanie systemu do wczesnego, zdalnego wykrywania możliwych przypadków manipulacji lub niewłaściwego używania tachografów. Śląski inspektorat jako pierwszy w Polsce testuje tego typu system, który składa się z anteny DSRC, kamery oraz oprogramowania. Antena komunikuje się z tachografem przejeżdżającego w jej zasięgu pojazdu, kamera wykonuje zdjęcie tego pojazdu, a oprogramowanie z odpowiednim interfejsem wyświetla odczytane z tachografu dane oraz obraz pojazdu. System udało się w praktyce przetestować na autostradzie A4 w Gliwicach w pobliżu bramek poboru opłat (PPO Żernica).
Tachograf jednego z pojazdów wysłał sygnał do anteny DSRC o tym, że nie ma w nim zalogowanej karty kierowcy. Inspektor oczekujący tuż za bramkami odczytał te dane na monitorze komputera, obejrzał fotografię tego pojazdu, a następnie zatrzymał go do szczegółowej kontroli. Naruszenie związane z jazdą bez karty jak najbardziej się potwierdziło. Kierowca zespołu pojazdów o łącznej dopuszczalnej masie całkowitej 7 ton wykonywał międzynarodowy transport drogowy i – jak się okazało – od około 3 godzin czasu jazdy nie rejestrował swoich aktywności na karcie za pomocą tachografu. Ponadto stwierdzono, iż ostatnia kalibracja urządzenia rejestrującego nie została wykonana zgodnie z przepisami, oraz że kierowca nie został wyposażony w wypis z licencji przewoźnika. Konsekwencje kontroli to mandat dla kierowcy (2000 zł), oraz wszczęte postępowania w sprawie nałożenia kar na przewoźnika (6500 zł) oraz na osobę zarządzającą transportem (500 zł).