Nie jesteś w stanie samodzielnie wystawić odpadów przed posesję? Możesz mieć problem
Czy osoba niepełnosprawna, która samodzielnie nie jest w stanie wystawić kubła z odpadami przed posesję, może liczyć na pomoc ze strony organizatora zbiórki lub jej wykonawcy? Okazuje się, że systemowych rozwiązań brak. Wiele zależy od dobrej woli firmy komunalnej.
RYDUŁTOWY Pan Leonard Mańka mieszka na ul. Tetmajera w Rydułtowach, w gęstej zabudowie. Dom znajduje się tuż przy drodze. Od ulicy do drzwi wejściowych domu jest może jakieś 10 metrów. Pan Leonard mieszka razem z żoną. Skontaktował się z naszą redakcją, bo jak wyjaśnia, zdarzają się sytuacje, że co jakiś czas firma komunalna nie odbiera mu odpadów. – Płacę za wywóz śmieci regularnie, ale śmieci regularnie nie są odbierane. W tym roku już kilka razy nie odebrano mi popiołu. Zwracałem firmie uwagę na ten fakt, ale bez skutku – mówi pan Leonard.
Sytuacja pana Leonarda jest jednak nieco skomplikowana. Mężczyzna przyznaje, że nie wystawia kubłów przed ogrodzenie posesji, jak to jest wymagane od właścicieli posesji na których powstają odpady. – Oboje z żoną mamy grupy inwalidzkie. Nie jesteśmy w stanie tych kubłów wynieść przed płot – wyjaśnia. Dlatego też już kilka lat temu napisał pismo do firmy komunalnej, w którym zwrócił uwagę, że nie może wystawiać samodzielnie kubłów i w którym zezwolił pracownikom firmy na wejście na teren jego nieruchomości. Kubły, dwa 110-litrowe pojemniki, stoją niedaleko ogrodzenia, kilkanaście metrów od furtki wejściowej. – Odbierali mi te kubły. Ale w tym roku coś zaczęło szwankować, bo już kilka razy kubły z popiołem nie zostały opróżnione – mówi pan Leonard.
Poprosił nas o interwencję, bo jak mówi sam niewiele do tej pory wskórał. Przyznaje, że interweniował bezpośrednio w firmie komunalnej. Ta choć jest wykonawcą usługi, to działa na zlecenie Urzędu Miasta w Rydułtowach. – Stroną dla firmy komunalnej nie jest mieszkaniec, a miasto, które z tą firmą podpisało umowę. Dlatego uczulamy mieszkańców, by ewentualne skargi na działalność firmy komunalnej kierowali do nas, bo to my mamy prawo i możliwość reagowania na ewentualne nieprawidłowości – mówi Marcin Połomski, burmistrz Rydułtów.
Systemowe rozwiązanie dla niepełnosprawnych nie istnieje
Połomskiego pytamy, czy istnieje możliwość systemowego rozwiązania problemu pana Leonarda i innych osób, które ze względu na swoją niepełnosprawność i samotność nie są w stanie samodzielnie wystawić pojemnika z odpadami przed posesję. Burmistrz przyznaje, że problem jest dość skomplikowany, a systemowego rozwiązania nie ma. I raczej nie będzie. – Mamy zapisy w uchwale o utrzymaniu czystości oraz w umowie z firmą, z których dość jasno wynika gdzie kubły muszą się znajdować, żeby zostały opróżnione, czyli przed posesją. Naprawdę trudno byłoby określić, w który miejscu odpady miałyby być odbierane od osób, które samodzielnie nie są w stanie tego kubła przed posesję wystawić. Czy to miałoby być z piwnicy, z garażu, z tyłu domu. Byłoby to bardzo trudne do określenia. Poza tym przypuszczam, że pojawiłaby się lawina osób, które mają taki problem. Osoba niepełnosprawna to nawet osoba, która ma problem ze wzrokiem i nosi okulary. Z ustawy o dostępności wynika, że nawet matka z wózkiem wymaga dostępności. Obawiam się, że mogłoby się nam to wymknąć spod kontroli. Firma zaczęłaby poświęcać coraz więcej czasu na wykonanie usługi, a to wiązałoby się z większymi kosztami, które musieliby ponieść wszyscy mieszkańcy – argumentuje Połomski.
Popiół nie każdy wystawia
Burmistrz zwraca uwagę jeszcze na kilka innych kwestii. Nawet jeśli pan Leonard umówił się bezpośrednio z firmą komunalną na to, że odpady będą odbierane z jego posesji, to w firmach komunalnych często zmieniają się pracownicy. Mogło się zdarzyć, że któryś pracownik nie wiedział o prośbie pana Leonarda. Ponadto, jeśli u pana Leonarda nie są odbierane akurat kubły z popiołem, to możliwe, że jest to efektem przypadku. Marcin Połomski zwraca uwagę, że nie wszyscy właściciele posesji wystawiają kubły z popiołem, bo ogrzewają domy np. gazem. – Firma nie wie, gdzie kubły z popiołem są wystawiane, a gdzie nie, bo takich informacji nie posiada – podkreśla burmistrz. Firma komunalna odbiera kubły z popiołem tam, gdzie są one w dniu zbiórki wystawione przed posesję. Może się więc zdarzyć, że skoro ekipa komunalna nie widzi tych kubłów przed posesją pana Leonarda, to po prostu dochodzi do wniosku, że u niego popiół nie jest wystawiany. – To takie błędne koło – przyznaje pan Mańka.
Zarazem burmistrz Połomski zaznacza , że rozumie problem pana Leonarda. Zapewnił nas, że miasto, a konkretnie wydział środowiska skontaktuje się z mieszkańcem i postara się rozeznać indywidualnie jego sprawę. Leonard Mańka wyjaśnia, że miasto rzeczywiście się z nim skontaktowało, a dzięki interwencji kubeł został ostatecznie opróżniony.
Artur Marcisz
Ludzie:
Marcin Połomski
Burmistrz Miasta Rydułtowy
Komentarze
2 komentarze
Też miałam podobny problem. Nie byłam w stanie o kulach wystawiać kubłów. Czasami prosiłam o pomoc sąsiada, ale zmarł. Kiedyś inny sąsiad widząc z okna jak "walczę" z kubłem przybiegł z pomocą, choć sam schorowany. Od jakiegoś czasu kubły stawiam przed płotem, a więc są przed posesją i problem się skończył. Dziękuję panom z firmy "Naprzód", że zawsze odbierają pomimo, że mają 60 metrów do pokonania. Uważam, że ten problem powinien zostać rozwiązany przez miasto, a jak? Cóż, głupich chyba magistrat nie zatrudnia.
Niech ten kubeł na odpady stoi cały czas przed posesją. Te kilka metrów więcej z małym wiaderkiem właściciel się przejdzie a kubły będą opróżniane regularnie.