Też miałam podobny problem. Nie byłam w stanie o kulach wystawiać kubłów. Czasami prosiłam o pomoc sąsiada, ale zmarł. Kiedyś inny sąsiad widząc z okna jak "walczę" z kubłem przybiegł z pomocą, choć sam schorowany. Od jakiegoś czasu kubły stawiam przed płotem, a więc są przed posesją i problem się skończył. Dziękuję panom z firmy "Naprzód", że zawsze odbierają pomimo, że mają 60 metrów do pokonania. Uważam, że ten problem powinien zostać rozwiązany przez miasto, a jak? Cóż, głupich chyba magistrat nie zatrudnia.
Napisany przez ~jolantab, 09.12.2020 10:13
Najnowsze komentarze