Strażacy szukali w Pszowie paralotni, która wcale nie spadła
Na pograniczu Pszowa i Radlina II w godzinach wieczornych 29 lipca miała miejsce akcja strażaków w poszukiwaniu paralotni, która według zgłaszającego miała spaść w tym rejonie.
Strażacy szukali w Pszowie paralotni, która wcale nie spadła
Strażacy przyjęli zgłoszenie o paralotni, której miał wyłączyć się silnik, przez co spadła na terenie łąk i pól pomiędzy Pszowem i Radlinem II. Do działań zadysponowano łącznie cztery zastępy strażaków, które przeszukiwały teren. Uzyskano informacje, że w tym czasie w okolicy na niebie znajdowało się trzech pilotów na paralotniach. Ostatecznie strażacy nie potwierdzili zagrożenia. Okazało się, że załoga paralotni jest cała i zdrowa, a ponadto... nie miała żadnych problemów technicznych. Aby wylądować, piloci często wyłączają silnik, dzięki czemu urządzenie latające może swobodnie opadać i bezpiecznie osiąść na ziemi. Prawdopodobnie ten moment został zauważony przez zgłaszającego, co potraktowane zostało jako awaria paralotni. W działaniach brali udział strażacy z JRG Rydułtowy, OSP Pszów, OSP Radlin II oraz OSP Głożyny.