- Racibórz
- Borucin
- Krzyżanowice
- Kuźnia Raciborska
- Ligota Książęca
- Pawłów
- Pogrzebień
- Tworków
- Wiadomości
- Patrol
50 000 złotych strat po pożarze garażu w Kuźni Raciborskiej [WEEKENDOWY RAPORT STRAŻAKÓW]
Wypadki drogowe, pożary, fałszywe alarmy - strażacy z powiatu raciborskiego mają za sobą pracowity weekend.
Trzy pożary, potrącenie i złośliwy fałszywy alarm
24 lipca o godz. 1.24 strażacy udali się na ulicę Kopernika w Borucinie, gdzie doszło do pożaru suszarni zboża. Akcja trwała kilka godzin. Przed ugaszeniem pożaru, ogień zdążył strawić dach budynku. Wartość strat materialnych oszacowano na kwotę 10 tys. zł.
Kolejna interwencja dotyczyła pożaru garażu przy ul. Asnyka w Ligocie Książęcej (godz. 4.22). Do akcji skierowano strażaków zawodowych oraz ochotników. Gdy przybyli na miejsce, cały budynek stał w płomieniach. Właścicielowi udało się wyjechać samochodem jeszcze przed rozwinięciem pożaru. Akcja gaśnicza trwała kilka godzin.
O godz. 13.21 strażacy-ochotnicy ugasili pożar ścierniska przy ul. Pietrowickiej w Pawłowie. Przypuszczalnie ogień został zaprószony celowo przez osoby nieustalone.
Następna interwencja dotyczyła potrącenia 70-letniej kobiety, do którego doszło na ul. Długiej w Tworkowie (godz. 16.36). Strażacy udzielili poszkodowanej pierwszej pomocy, a następnie przekazali ją pod opiekę ratowników medycznych.
O godz. 17.25 strażacy odebrali zgłoszenie o pożarze mieszkania przy ul. Mysłowickiej w Raciborzu. Wkrótce okazało się, że wskazany adres nie istnieje. Osobą zgłaszającą było dziecko. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako złośliwy alarm fałszywy.
Ostatnie piątkowe interwencje strażaków polegały na usunięciu gniazda owadów (Borucin ul. Kuchelnicka, godz. 19.06) oraz zmyciu plamy oleju z jezdni (Racibórz ul. Piaskowa, godz. 22.53).
Spłonął garaż i zaparkowany w nim samochód
25 lipca rozpoczął się dla strażaków od pożaru garażu oraz zaparkowanego w nim volkswagena tiguana, do którego doszło przy ul. Powstańców Śląskich w Kuźni Raciborskiej (godz. 9.05). Do akcji skierowano 5 zastępów strażaków. Strażacy wyjęli z pomieszczenia butlę z gazem, ugasili pożar oraz udzielili pierwszej pomocy właścicielowi obiektu, który uskarżał się na problemy z oddychaniem. Przyczyną pożaru było nieostrożne posługiwanie się ogniem. Wartość strat materialnych oszacowano na kwotę 50 tys. zł. Uratowano mienie o wartości 150 tys. zł.
O godz. 16.25 strażacy interweniowali przy ul. Królewskiej w Raciborzu, gdzie w następstwie niedrożności przewodu kominowego uruchomiła się domowa czujka tlenku węgla.
Nietypowe zgłoszenie wpłynęło do straży pożarnej o godz. 20.20. W rejonie ul. Pamiątki w Pogrzebieniu miało dojść do wypadku motolotni. Na miejscu okazało się, że motolotniarzom nic się nie stało. Zgłoszenie zakwalifikowano do kategorii fałszywych alarmów w dobrej wierze.
Godzina 21.17 to dachowanie volkswagena passata na ul. Korczaka w Raciborzu. Samochodem podróżowały 4 osoby. Pomocy medycznej udzielono mężczyźnie w wieku około 20 lat, który trafił do szpitala. Policjanci wstępnie ustalili, że do wypadku doszło w następstwie nieprawidłowego manewru wyprzedzania. Kierujący volkswagenem 19-latek stracił panowanie nad pojazdem i zakończył jazdę w polu.
Ostatnia sobotnia interwencja strażaków miała związek z alarmem instalacji wykrywania pożarowego w obiekcie przy pl. Jagiełły w Raciborzu. Na miejscu okazało się, że alarm był fałszywy.
Ktoś podpalił drzewo
W niedzielę 26 lipca strażacy z powiatu raciborskiego wyjeżdżali do akcji trzy razy. Najpierw o godz. 9.49 usunęli konar drzewa przy ul. Długiej w Raciborzu. Następnie (godz. 15.20) udali się na ul. Zamkową w Raciborzu, gdzie instalacja wykrywania pożarowego weszła w stan alarmu. Okazało się, że był to alarm fałszywy. O godz. 20.41 strażacy ugasili pożar suchego drzewa przy ul. Brzeskiej w Raciborzu. Prawdopodobnie doszło tam do podpalenia.
Interwencja strażaków w związku z alarmem pożarowym w DPS św. Notburgi przy placu Jagiełły w Raciborzu (fot. Czytelnik).
Dodajmy, że w poniedziałek 27 lipca strażacy interweniowali już przy ul. Opawskiej w Raciborzu, gdzie uruchomiła się czujka tlenku węgla (okazało się, że sygnał nie był alarmowy - urządzenie monitowało konieczność wymiany baterii). O godz. 7.58 udali się na ul. Główną w Krzyżanowicach, aby usunąć drzewo pochylone nad jezdnią i chodnikiem.