Wstrzymany remont ul. Młodzieżowej koszmarem mieszkańców
- To miejsce zostało zapomniane przez ludzi i Boga - mówią mieszkańcy ul. Młodzieżowej w Wodzisławiu Śl. Przez wstrzymany remont drogi muszą się mierzyć z wieloma niedogodnościami, które mają wpływ na ich bezpieczeństwo. A na dokończenie remontu w wojewódzkiej kasie pieniędzy nie ma.
WODZISŁAW ŚL. Wracamy do tematu przerwanego remontu ul. Młodzieżowej, czyli DW 936 w wodzisławskiej dzielnicy Zawada. Przypomnijmy, że przez nieuporządkowaną gospodarkę ściekową (plac budowy podlewały ścieki bytowe), w zeszłym roku Zarząd Dróg (ZDW) w Katowicach rozwiązał umowę z wykonawcą i wstrzymał dalsze prace przy jej przebudowie. Niedokończony remont drogi tamtejszych mieszkańców jednocześnie martwi, bulwersuje i irytuje. – Miała być nowa, porządna jezdnia. Bez kolein, dziur i uskoków. W najgorszych snach nie przypuszczaliśmy, że sprawa nabierze takiego obrotu – mówią nam wodzisławianie.
Niezabezpieczona i niedokończona
Zejście budowlańców z placu budowy zrodziło wiele problemów dla poruszających się ul. Młodzieżową. – Przede wszystkim na czas wstrzymania remontu droga nie została właściwie zabezpieczona i oznakowana – mówi Jan Zemło, mieszkaniec dzielnicy Zawada oraz członek zarządu powiatu wodzisławskiego. Wylicza, że kratki deszczowe – które są wyniesione wyżej, przez to, że nie została wylana ostatnia warstwa asfaltu – stwarzają niebezpieczne sytuacje dla kierujących. Dodaje, że kilka dni temu jedna z wodzisławianek miała wypadek samochodowy przy ul. Młodzieżowej. – Matka z dwójką dzieci chcąc uniknąć kolizji z ciężarówką, która ścięła zakręt, przybliżyła się do prawej krawędzi drogi i przez wystające kratkę deszczową rozwaliła sobie dwa koła – mówi. Z kolei w czasie opadów woda nie jest odprowadzana do studzienek i zalega na jezdni. – Robi się po prostu bajoro. Przy silnych opadach kratki są także dużo mniej widoczne, co dodatkowo jest niebezpieczne dla uczestników ruchu – ocenia Zemło.
Miejsce nie dla pieszych
W najgorszej sytuacji zostali pozostawieni piesi, ponieważ wzdłuż remontowanej drogi nie wybudowano wszystkich chodników. Tam, gdzie ich nie ukończono, nie przygotowano w odpowiedni sposób poboczy. – Ich stan jest tragiczny. Pieszy nie jest w stanie nimi bezpiecznie przejść – mówi Edward Staniszewski, mieszkaniec ul. Młodzieżowej. Wylicza, że występują tam duże różnice terenu, są urwiska, zapadliska i wiele nierówności. – Niepełnosprawny nie ma tu czego szukać, osoba starsza czy matka z wózkiem również, o dzieciach nawet nie wspomnę, bo strach ich tędy samych puścić – mówi wodzisławianin. – Sytuacja jest tym bardziej niebezpieczna, że na odcinku drogi dopuszczono ruch z prędkością 70 km/h. Do tego dochodzi również wzmożony ruch samochodów ciężarowych – dodaje.
Ludzie:
Sławomir Gruszka
Rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Komentarze
6 komentarzy
Jeżeli inwestycja została przerwana, to myśląc logicznie, zostało przerwane finansowanie wykonawców. I tu rodzi się pytanie. Gdzie jest reszta pieniędzy, które w teorii powinny zostać w kasie?
Jak Zemło się za to zabrał to teraz są rezultaty tych niby rozmów.
Właśnie teraz jeden samochód urwał miskę olejowa w samochodzie i cały olej na ulicy młodzieżowej interwencja straży i policji
Większego burdelu nie widziałem. Po polu jedzie się lepiej.
Blokada drogi tylko czy mieszkańcy się zmobilizują i zadać rozliczenia pieniędzy z remontu gdzie się podziały
plompaliście gówno do krzikopy to teroz mocie