Poseł Grzegorz Matusiak komentuje informacje o wyborach korespondencyjnych
Poseł z Jastrzębia-Zdroju Grzegorz Matusiak zapytany przez nas o pomysł wyborów korespondencyjnych w maju odpowiada, że to jeden z elementów walki o bezpieczeństwo Polaków w walce z koronawirusem.
Poseł Grzegorz Matusiak komentuje informacje o wyborach korespondencyjnych
Jakie jest zdanie posła z Jastrzębia-Zdroju na temat pomysłu wyborów korespondencyjnych dla wszystkich w maju?
- Kwestia wyborów korespondencyjnych 10 maja będzie procedowana na dzisiejszym posiedzeniu sejmu. Będzie zgłoszona nowelizacja. Dziś żyjemy w odmiennych realiach i sytuacja, której szukamy rozwiązania jest podyktowana działaniami ograniczającymi zarażenia koronawirusem. Chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa komisji i osób, które będą głosować. Polska podejmując szybsze kroki od pozostałych, ma niższą liczbę zachorowań. To jest dziś walka o to, aby osoby z gorszym stanem zdrowia miały szansę na leczenie w szpitalu. Chodzi o to, aby osoby, które nawet mogą mieć koronawirusa, ale dobrze się czują, poprzez pozostanie w domu dawały szansę szpitalom, ratownikom medycznym na pomoc dla osób z gorszym przebiegiem choroby. Zaplanowanie wyborów w całości w trybie korespondencyjnym jest jedną z tych form organiczania niebezpieczeństwa – podkreśla Grzegorz Matusiak, poseł PiS z Jastrzębia-Zdroju.
Przypomnijmy, wczoraj do mediów wyciekł pomysł PiS w temacie przeprowadzenia wyborów prezydenta RP w maju wyłącznie w formie korespondencyjnej na terenie całej Polski. Dzisiaj posłowie pochylą się nad tym projektem.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Piszcie w komentarzach!
Ludzie:
Grzegorz Matusiak
Poseł na Sejm RP
Komentarze
7 komentarzy
Relacja pielęgniarki z Wodzisławia Śląskiego. Dla tych co nie więdzą:
PiS odrzucił wniosek Senatu o testowanie pracowników szpitali.
W związku z tym szpitale w ciągu najbliższych tygodni będą bombą biologiczną, którą radzę omijać
szerokim łukiem:
Jak wygląda aktualna sytuacja w szpitalu, w którym pani pracuje?
Obecnie nie ma przyjęć do szpitala. Prowadzona jest kwarantanna wewnętrzna. Na oddziałach wśród personelu jest przerażenie i złość. Ciągle zmieniają się zarządzenia, na bieżąco przychodzą nowe decyzje. Jest chaos i przejmujący strach… Wszyscy mamy rodziny…
Zauważa pani różnice między tym, jak wyglądała organizacja na samym początku wybuchu epidemii, a jak wygląda obecnie?
Chaos z czasem się zwiększa, a teraz, kiedy mamy ognisko zakażenia, jest on ogromny. Jakby wszyscy rządzący dopiero się obudzili. Największym problemem szpitala jest brak personelu. Po wynikach testów jest pogrom. Brakuje też środków ochrony osobistej, tylko izba przyjęć jest w nie zaopatrzona. Oddziały mają chronić się wyłącznie maseczkami i rękawicami. Okazało się, że to za mało, a teraz już jest za późno. Personel zaraził się wzajemnie od siebie. Mówi się tylko o ochronie pacjent–opieka medyczna. Gdzieś po drodze zapomniano o zakażeniach interpersonalnych.
Czuje się pani w pracy bezpiecznie?
Nie, nie czuję się bezpiecznie. Nie ma wsparcia, brak konkretnych decyzji. Zamieszanie, zamęt, strach na granicy paniki. Chcę uczestniczyć w leczeniu, ale nie w zarażaniu. Apeluję o testy dla każdego pacjenta przyjmowanego do szpitala i o testy dla służby zdrowia. A kiedy już będą, żeby miał je kto wykonać, bo z tym też jest problem i przez to czas oczekiwania się wydłuża. My, służba zdrowia, też możemy zarażać. Zostańcie w domu!
Każdy jest dzisiaj lepszy od pis
Wstydzić się pan powinien za siebie i za swoją partię oraz jej odrealnionego prezesa. Wszyscy martwimy się o zdrowie swoje, swoich bliskich, o problemy uczniów, maturzystów, studentów, sportowców, o problemy przedsiębiorców i to czy wielu Polaków nie zostanie zwolnionych z pracy - a wy się żyjecie Smoleńskiem i wyborami. Ludzie zapamiętają waszą nieczułość i cynizm. Tym razem na pewno!
A może by tak w pierwszej kolejności gospodarka?
Już nawet Kosik pokonał Kulawą Końską.
Negatywne! Ludzie chorują i umieraja, a ci tylko wybory i wybory. Paranoja