Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Minister Zdrowia zakazuje personelowi szpitali zakaźnych pracy z innymi pacjentami

27.03.2020 14:23 | 9 komentarzy | ma.w

Chodzi o ograniczenie potencjalnych kanałów transmisji zakażeń. Zalecenie resortu jest bezwzględne i natychmiastowe. Ani lekarze, ani pielęgniarki z raciborskiego szpitala zakaźnego nie mogą pracować z innymi pacjentami niż ci zarażeni koronawirusem. Dla większości personelu to duży problem, bo albo prowadzi prywatne gabinety, albo dodatkowo zarobkuje poza Gamowską.

Minister Zdrowia zakazuje personelowi szpitali zakaźnych pracy z innymi pacjentami
Minister zdrowia Łukasz Szumowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

-To jest jak kara za to, że narażamy nasze zdrowie i życie, pracując nadal na Gamowskiej. Nikt nas nie pytał, czy chcemy to robić, tylko z dnia na dzień szpital z rejonowego zmienił się w zakaźny - zauważa jedna z doświadczonych pielęgniarek w raciborskiej lecznicy. Wspólnie z koleżankami już parokrotnie podnosiły temat dodatkowego wynagrodzenia za pracę w wyjątkowych warunkach. Dyrektor Ryszard Rudnik powiedział w czwartek 26 marca radnym powiatowym, że przewiduje "gratyfikacje dla personelu z pierwszej linii frontu walki z koronawirusem". Sytuacja się jednak zmieniła, bo pielęgniarki tracą możliwość dorabiania, a na Gamowskiej przeciętnie zarabiają po 3 tys. zł. - Pracowałam w dwóch innych miejscach pracy, teraz nie będę mogła. Myślę nad odejściem ze szpitala. Nasz zawód jet deficytowy, szybko znajdę inną pracę i tam będę nadal mogła dorobić do pensji. Przy obecnych cenach to konieczność - zauważa nasza rozmówczyni.

Zakaz pracy poza szpitalem zakaźnym dotyczy zatrudnionych tylko w tego typu placówce. Pozostałe punkty służby zdrowia są zeń zwolnione.

Pielęgniarka z Gamowskiej zauważa, że na takim rozwiązaniu ucierpią np. podopieczni personelu medycznego, dorabiającego w tzw. opiece długoterminowej. - Pracuję z takimi osobami. To pacjenci po udarach, onkologiczni, z ranami. Boję się, że w obecnych warunkach zostaną bez opieki i pomocy - zaznacza raciborzanka. Jej zdaniem ministerstwo swoim zakazem odbierze środki do życia pielęgniarkom i doprowadzi rodziny chorych z opieki długoterminowej do sytuacji tragicznej. - My nie dorabiamy, bo chcemy, tylko dlatego, że musimy. Z pensji w szpitalu trudno się utrzymać jeśli ma się rodzinę - przyznaje pielęgniarka.

Dyrektor szpitala Ryszard Rudnik dostrzega kolejny problem w ministerialnym zakazie.

- Spodziewam się dużych ubytków kadrowych wśród lekarzy, którzy z nami teraz współpracują.

To będzie chłodna kalkulacja. Kto ma prywatny gabinet, musi z niego zrezygnować na rzecz pracy w szpitalu zakaźnym. W pierwszej kolejności mogą odejść ginekolodzy. Inni specjaliści także pracują nie tylko u nas. Ten zakaz sprawia, że będą musieli rezygnować z zarobkowania w innych lecznicach. Wierzę, że ministerstwo to przemyślało i zaproponuje w tej sytuacji rozwiązania dla szpitala jednoimiennego, aby zapewnić mu właściwe funkcjonowanie - mówi nam dyrektor R. Rudnik.

Wytyczne z Ministerstwa Zdrowia są świeże. Wyszły 25 marca, podpisała je wiceminister Józefa Szczurek - Żelazko. - Dopiero co przeczytałem. Odbieram to ze zdziwieniem. Wiadomo, że kadra medyczna pracuje jeszcze poza szpitalem, w POZ-tach, w NZOZ-ach. Stawia nas to w nieciekawej sytuacji. W poniedziałek spodziewam się rozmów z lekarzami o rozwiązywaniu współpracy - przyznaje R. Rudnik.

W kwestii personelu pielęgniarskiego R. Rudnik nie czuje takiego niepokoju. - Większość z zatrudnionych pielęgniarek pracuje tylko w szpitalu. W ich przypadku sytuacja się nie zmieni - przewiduje dyrektor.

Zdaniem dyrektora potrzebne będą decyzje odgórne, aby zapewnić Gamowskiej stabilizację kadrową. Wojewoda śląski ma uprawnienia, by kierować do Raciborza specjalistów z innych jednostek w województwie. To dla nich szykowany jest na Zamkowej hotel w Domu Sportowca. - Mam nadzieję, że tak to zostało przygotowane, a nie na zasadzie robimy jedno, a w drugim miejscu pojawia się nieoczekiwany problem - podsumowuje R. Rudnik.

W piątek 27 marca rano na Gamowskiej było w szpitalu 27 pacjentów z koronawirusem i 11 czekało na oddziale zakaźnym na oznaczenie.