100 lat naszej raciborskiej Annutiaty
- Każde miejsce w naszym domu jest dotknięte modlitwą, cierpieniem i ofiarą - pisze siostra Dolores z klasztoru Annuntiata w Raciborzu.
Każde miejsce w naszym domu jest dotknięte modlitwą, cierpieniem i ofiarą. Może dlatego tyle misjonarek wychowało się na tejże glebie wiary i miłości raciborskiej ziemi. Annuntiata – nasza kolebka, Dom Maryi, która zawsze otwarta na potrzeby misyjnego świata, swym Niepokalanym Sercem wysyła swoje Służebnice na wszystkie krańce świata. Dom Maryi – Annuntiata – jest otwarty dla każdego człowieka, niezależnie od statutu społecznego, narodowości, stanowiska społecznego, bo Serce Matki jest gotowe dla każdego, kto zapuka do JEJ DOMU, do drzwi Annuntiaty. Jesteśmy misjonarkami, niezależnie gdzie jesteśmy, ponieważ uwierzyłyśmy w Słowa Jezusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z moich najmniejszych, mnieście uczynili…”. Dlatego każdego ranka, rozpoczynamy nasz dzień wołaniem o dar Ducha Świętego: „Veni Sancte Spiritus”, „Przyjdź Duchu Święty”, by w mocy JEGO DUCHA MIŁOŚCI służyć Bogu, światu i Kościołowi w każdej minucie naszego życia. Nasz założyciel, święty ojciec Arnold Janssen napisał: „Najważniejszym i największym aktem miłości bliźniego jest głoszenie Dobrej Nowiny”. Te słowa nadają sens naszym minutom życia w raciborskiej Annuntiacie, wierząc, że jesteśmy misjonarkami, gdziekolwiek jesteśmy i cokolwiek robimy, a „powołaniem siostry misyjnej”, jak pisze błogosławiona Matka Maria – nasza współzałożycielka, „jest ofiarowanie siebie dla większej chwały Bożej i zbawienia dusz nieśmiertelnych”. To w Domu Maryi codziennie na nowo ofiarowujemy siebie, dla Boga i człowieka naszego świata.
Początki…
Idąc za głosem serca, po wielu wahaniach i duchowych trudach, nasz założyciel – św. Ojciec Arnold Janssen postanowił kupić starą karczmę w Steylu i w niej otworzyć pierwszy dom misyjny, który dał początek nowemu zgromadzeniu zakonnemu. Dom misyjny poświęcono w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny 8 września 1875 roku. Dzień ten jest uznawany za datę założenia Zgromadzenia Słowa Bożego, tak zwanych werbistów. Dzień 8 grudnia 1889 roku jest dniem założenia Zgromadzenia Misyjnego Służebnic Ducha Świętego. Dokładnie 7 lat później 8 grudnia 1896 roku zostaje zainaugurowana klauzurowa gałąź sióstr misyjnych: Siostry Służebnice Ducha Świętego od Wieczystej Adoracji.
W czasie I wojny światowej 1914 – 1918 członkowie Zgromadzenia Ojców Werbistów, SVD – bracia i nowicjusze, zostali zaciągnięci do wojska. Dla rekrutów ze Wschodnich Niemiec miejscem zbiórki było miasto Racibórz. Z tej okazji ojcowie SVD będąc w Raciborzu dowiedzieli się,że w tym mieście blisko kościoła „Matki Bożej” znajduje się restauracja „Edelweiss”, która była przeznaczona do sprzedaży. Nasz przełożone widziały konieczność założenia fundacji na Śląsku, ponieważ zauważało się wielkie zainteresowanie misyjne na tych terenach. Rodziny były bardzo wierzące, ofiarne i wielodzietne. Historia naszego Zgromadzenia we wschodniej Europie zaczyna się bezpośrednio po śmierci Świętego Arnolda Janssena. Rozpoczyna się w dniu pogrzebu, bezpośrednio u jego grobu. To było pierwsze wspólne przedsięwzięcie – zakładanie fundacji na Wschodzie Europy. Praca w zamyśle i w duchu naszego założyciela, przyniosła owoce na skalę światową, o których żaden człowiek nie odważył się wtedy marzyć. Tylko Duch Boży, któremu zawdzięczamy steylowskie dzieło misyjne, potrafił je wymierzyć. Matka Theresia Messner, pierwsza przełożona generalna, jako pierwsza wystąpiła z inicjatywą założenia fundacji Zgromadzenia Misyjnego Służebnic Ducha Świętego na Śląsku. O. Michael Benden, SVD wstawiał się prezentując ofertę restauracji „Edelweiss” – jako naszej przyszłej Annuntiaty. 7 marca 1921 roku kupiono obiekt. Sprzedającymi byli Albert Zander – protestant i jego żona Jenny zd. Riesenfeld – Żydówka, a kupującymi w imieniu Zarządu Generalnego Zgromadzenia Misyjnego SSpS byli o. Michael Benden, SVD z Nysy i o. Albert Florian, SVD z Gamowa. Przedmiotem zakupu były: dom mieszkalny z podwórzem, sala restauracji „Edelweiss”, szklarnia, stajnia, szopa, ziemia uprawna o powierzchni 17 arów, dwie działki na których znajdował się ogród, pole i zabudowania rolnicze. To znajdowało się na miejscu dzisiejszej naszej Annuntiaty.
Państwowe pozwolenie na założenie wspólnoty w Raciborzu siostry otrzymały 31 marca 1921 roku. Dopiero 4 kwietnia w uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie (aktualna data tego święta to 25 marca), doszło do założenia pierwszej fundacji na Śląsku, w Raciborzu.
Czasy wojenne…
18 listopada 1940 roku pojawiła się komisja wojsk niemieckich, która zmusiła siostry do opuszczenia klasztoru. Część sióstr opuściła Racibórz, parę pozostało i zamieszkało w małym chlewiku w gospodarstwie. 19 listopada została odprawiona ostatnia msza święta w naszej kaplicy. Przenajświętszy Sakrament został przeniesiony do kościoła Matki Bożej, a w naszej kaplicy klasztornej wieczna lampka zgasła. We wspomnieniach sióstr czytamy: „mieszkałyśmy w chlewiku, gdzie ściany były wilgotne, nie było pieca, ale był kocioł do gotowania paszy dla bydła. Była zima i na dworze i w chlewiku było bardzo zimno. Takiej ofiary chciał od nas Bóg… Tam gdzie były kury, zorganizowałyśmy 4 łóżka, potem stary piec, małe miejsce na modlitwę i zaufałyśmy całym sercem Bogu. Klasztor służył do jesieni 1942 roku jako obóz dla uchodźców ze Wschodu, potem dla jeńców cywilnych cudzoziemców i dla ludzi, którzy cierpieli wskutek bombardowania, a w 1945 klasztor był zajęty przez niemieckie wojsko, które było dla nas życzliwe. Często dzielili się z nami chlebem i wszelką żywnością. Już w styczniu Rosjanie wkroczyli na Górny Śląsk. Do 3 października 1945 roku nasz klasztor był zajęty przez tzw. Armię Czerwoną. Wtedy większość z nas mieszkała na plebanii. Wszędzie głód, spustoszenie, gruzy, nędza i wałęsanie się ciemnych postaci”.
W tym czasie w klasztorze pozostały trzy dzielne siostry: Mathildis (Anna Schmarzel) Fremunde (Germana Pucala) i Gamaliela (Wiktoria Ratka) mając przekonanie, że jeśli odejdą, to klasztoru Annuntiata już nigdy nie będzie. Zaufały Bogu do końca… Zaczęło się nowe i bardzo trudne życie. Porządkowanie, budowanie i ponowne wprowadzanie się do naszego klasztoru, który był bardzo zniszczony, szczególnie przez wojska rosyjskie. 15 marca 1946 r. siostry zaczęły etap wprowadzenia się po wygnaniu trwającym 5 lat i 4 miesiące. Ks. Proboszcz Alojzy Spyrka poświęcił na nowo nasz dom. 25 marca 1946 roku w dniu Zwiastowania, z radością i łzami w oczach świętowano 25-lecie naszej Annuntiaty. Ludzie z Raciborza płakali po mszy świętej i ciągle powtarzali: „dzięki Bogu, że jest tak jak dawniej”. Znając dzisiejsze warunki pracy można powiedzieć, że ówczesne warunki były naprawdę prymitywne. Tym bardziej trzeba nam uznać gorliwość, ofiarność sióstr tworzących pierwszą wspólnotę w naszej Annuntiacie, ich wierność Bogu i Zgromadzeniu. Wszystkim siostrom, które były przed i po II wojnie światowej jesteśmy winne wielką wdzięczność.
Życie…
Pracy było bardzo dużo. W kursach rekolekcyjnych uczestniczyły liczne grupy. W latach 1970/80 uprawiałyśmy pola, zbierałyśmy siano z łąk i pracowałyśmy na gospodarstwie rolnym, pracowałyśmy z młodzieżą, przy parafiach z kołami różańcowymi, Dziećmi Maryi, byłyśmy obecne dla biednych, bezdomnych oraz zawsze byłyśmy otwarte na rekolekcje, katechizację i opiekę nad chorymi, animację misyjną i powołaniową. W tym czasie Annuntiata rozwijała się bardzo szybko.
Tak naprawdę wszystkie zaczynałyśmy życie zakonne w naszej Annuntiacie. Pierwsza wielka uroczystość misyjna i pożegnalna odbyła się 5 lutego 1967 roku. Krzyże misyjne wręczył bp. Jan Wosiński z Płocka. W różnym czasie wtedy, 10 sióstr wyjechało na misje. Głównym celem zgromadzenia misyjnego jest przygotowanie i wysyłanie misjonarek do różnych krajów misyjnych. Dla sióstr raciborskich lata 1945 – 67 były okresem, w którym granice Polski były dla misjonarek praktycznie zamknięte. Od roku 1967 około 127 sióstr wyjechało do 54 krajów misyjnych. Obecnie mamy 77 polskich misjonarek w 29 krajach. Jesteśmy obecne w 12 placówkach w Polsce. Rozpoczynałyśmy misję na Ukrainie i w Rosji.
Dom Maryi
Annuntiata raciborska, otwarta dla każdego człowieka, tak jak serce Matki żyjącej z miłości i dla miłości.