Zawodowi kierowcy bez prawa jazdy
Dwóch kierowców pojazdów ciężarowych bez ważnych uprawnień do kierowania pojazdami to bilans dwóch dni kontroli jednego z katowickich inspektorów. Jeden z kierowców „pozbył się” tego podstawowego dokumentu raptem dzień przed kontrolą ITD, drugi – przegapił termin ważności swojego prawa jazdy.
Wyjątkowe „szczęście” w typowaniu pojazdów do kontroli miał ostatnio jeden z inspektorów śląskiego Inspektoratu Transportu Drogowego. Późnym popołudniem na autostradzie A4 w Gliwicach zatrzymał w miniony wtorek (19.11.2019) załogę dwóch kierowców, którzy przewozili materiały niebezpieczne. Mężczyzna, który akurat kierował, nie okazał swojego prawa jazdy, twierdząc, że zapomniał go po prostu ze sobą zabrać. Inspektorzy, z pomocą policji, ustalili jednak faktyczny powód braku tego dokumentu i odświeżyli pamięć kierowcy, którego prawo jazdy zaledwie poprzedniego dnia zostało zatrzymane przez Policję z jednego z małopolskich powiatów. Podstawą było niestety kierowanie pojazdem w stanie po użyciu alkoholu. Ten szofer nie miał prawa prowadzić pojazdu, usiłował wprowadzić w błąd inspektora w nadziei, że ten nie sprawdzi. Kolejnego dnia ten sam inspektor, wykonując kontrole na drodze krajowej nr 11 w Bytomiu, zatrzymał ciężarówkę, której kierowca co prawda miał i okazał dokument prawa jazdy, ale było ono nieważne. Data ważności kategorii „C” prawa jazdy upłynęła trzy miesiące temu, a ten tłumaczył, że odnowił kurs i wymagane badania, jednakże nie zadbał o przedłużenie ważności dokumentu.
Kierowców ukarano mandatami odpowiednio 650 zł i 450 zł, gdyż oprócz problemów z brakiem uprawnień i brakiem ważności prawa jazdy, obaj kierowcy nie okazali dokumentów potwierdzających odbycie wymaganego szkolenia okresowego. Kierowcom przypomniano tym samym, że należy posiadać ważne uprawnienia do kierowania pojazdami, aby wsiąść „za kółko”. Inspektor wszczął także postępowania wyjaśniające wobec osób odpowiedzialnych za organizację i nadzór nad pracą tych kierowców w firmach, dla których kierowcy wykonywali przewozy. Osobom tym grożą kary po 500 zł.
(acz)