Biało-czerwony Wodzisław. "Niepodległość to odpowiedzialność za słowa i czyny"
Wodzisławianie wspólnie świętowali 101. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Z biało-czerwonymi flagami w dłoniach, wpiętymi kotylionami czy opaskami na ramionach. Pod pomnikiem Bohaterów Powstań Śląskich delegacje złożyły kwiaty. Prezydent Mieczysław Kieca mówił o potężnej broni, jaką jest słowo mówione i pisane. - To od nas zależy, czy wykorzystując słowo mówione i pisane będziemy budować i łączyć, czy pozwolimy by słowa były ostre jak nóż i zadawały ból, a nawet cierpienie. Bo niepodległość to odpowiedzialność za słowa i czyny - podkreślał prezydent.
Od poniedziałkowego ranka w Wodzisławiu Śląskim trwały uroczystości z okazji 101. rocznicy odzyskania niepodległości. Zaczęło się od mszy świętej w intencji ojczyzny w kościele pw. WNMP. Oficjalna część obchodów odbyła się pod pomnikiem Bohaterów Powstań Śląskich. Delegacje władz miasta, powiatu, parlamentarzyści, służby mundurowe, harcerze, wodzisławska Jednostka Strzelecka 2023, przedstawiciele szkół czy organizacji złożyli kwiaty i oddali hołd tym, którzy walczyli o niepodległą Polskę.
Prezydent Mieczysław Kieca mówił o niełatwej drodze do niepodległości. - Choć trudna historia dzieliła nas, to miłość do Śląska nas jednoczy - nawiązał do słów hymnu śląskiego. - My, tutaj obecni, nie musimy walczyć zbrojnie o niepodległość. Nie musimy ryzykować daniny krwi. A przecież tylu oddało życie - przed 1918 rokiem, w powstaniach śląskich, na wszystkich frontach II wojny światowej i w późniejszych działaniach, abyśmy mogli tu dziś świętować. My nie musimy walczyć z bronią w ręku, ale każdy z nas ma przy sobie bardzo mocny oręż - jest nim słowo mówione i pisane. To od nas zależy, jak tę broń wykorzystamy. Czy wykorzystując słowo mówione będziemy budować i łączyć, czy może pozwolimy, by słowo było ostre jak nóż, by zadawało ból, czasem nawet cierpienie. A przecież niepodległość to odpowiedzialność za słowa i czyny. Niepodległość to miłość do bliźniego, swojej małej ojczyzny, do Śląska, do Polski. Niepodległość to przede wszystkim szacunek dla drugiej osoby, bez względu na różnice - zwrócił się do obecnych na uroczystości prezydent.
Ludzie:
Mieczysław Kieca
Prezydent Wodzisławia Śl.
Komentarze
8 komentarzy
@mazur w pierwszych dwóch zdaniach Klaudia1 dokładnie to napisała . Że jest to problem nie tylko Kiecy. Nie wystarczy umieć czytać. Trzeba jeszcze umieć zrozumieć to co się przeczytało.
jaka niepodległość jak wojska amerykańskie okupują Polskie
@Klaudia1, od innych polityków też wymagasz dotrzymywania słowa, czy tylko prezydenta Kiecy się czepiasz?
Chichot losu te słowa. A w tle honoratka z żoną i reszta trolli. Także podziwiam...
Trzeba podziwiać Pana Prezydenta za tak ekwilibrystyczną próbę połączenia słowa "niepodległość" z wyrażeniami "odpowiedzialność za słowa i czyny", miłość do bliźniego" czy też "szacunek do drugiej osoby". Szkoda że zamiast silić się na nietrafioną oryginalność nie wyszukał synonimów wyrazu "niepodległość" czyli : "niezależność, niezawisłość, suwerenność, wolność, swoboda, autonomia, samostanowienie, samookreślenie, samodzielność, niepodległy byt". Wyszłoby naturalnie. A może znalazł ale jako "światłemu i nowoczesnemu europejczykowi" te wyrazy nie mogły przejść przez gardło?
"To od nas zależy, czy wykorzystując słowo mówione i pisane będziemy budować i łączyć, czy pozwolimy by słowa były ostre jak nóż i zadawały ból, a nawet cierpienie." - czy te słowa były kierowane do honoratki i jego żony?
Wartość ma także dotrzymywanie słowa. Szkoda, że w zyciu publicznym to rzadkość.
Niedawno preydent mówił ,, Nowa kadencja to nowe wyzwania. Polityka władz miasta zmieniać się będzie z proinwestycyjnej na politykę prospołeczną, prorodzinną. Nowe cele wymagają reorganizacji pracy urzędu." Tak uzasadniał likwidację stanowiska zastępcy. Kilka miesięcy poźniej i juz inna narracja. Tak dotrzymuje się obietnic wyborczych. Ile będzie to stanowisko kosztowało mieszkańców?
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu