Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Odeszli, zostali w pamięci

31.10.2019 12:00 | 0 komentarzy | żet

W tym roku pożegnaliśmy wiele osób, które zapisały się w szczególny sposób w pamięci mieszkańców powiatu raciborskiego. Każda wyróżniła się czymś wyjątkowym...

Odeszli, zostali w pamięci
Na zdjęciach kolejno od góry: A. Cwik, pogrzeb prof. J. Raczka, A. Wojciechowska, K. Kasprzak, I. Półgrabia, J. Thamm, P. Libera, S. Potocki
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Alois Cwik

Pasjonat historii, szczególnie regionalnej, badacz dziejów i kronikarz miejscowości. Był rodowitym bieńkowiczaninem, autorem książki „Bieńkowice wczoraj i dziś”. Pracował nad nią przez całe życie zawodowe – zbierał dokumenty, zdjęcia i artykuły na temat Bieńkowic i okolic oraz relacje mieszkańców, również tych, którzy wyjechali do Niemiec. Jednak dopiero po 1990 r., kiedy nie było już cenzury, zajął się badaniem przeszłości wsi na poważnie. Zasłyszane przy różnych okazjach informacje zaczął spisywać. Posegregował wszystkie wycinki z gazet, kserokopie książek. Zaczął docierać do najstarszych mieszkańców, pytając o fakty z przeszłości. Dużo pomogła mu znajomość z ks. Franciszkiem Pawlarem, byłym krzanowickim proboszczem, który już jako emeryt zamieszkał w swoim domu w Bieńkowicach. Alois Cwik spędził z nim na rozmowach wiele czasu, a materiały historyczne, które zbierał ksiądz Pawlar były „kopalnią” informacji. Książka została wydana w grudniu 2009 roku. Alois Cwik zmarł w sobotę 17 listopada 2018 roku, pochowano go 21 listopada.


Profesor Joachim Raczek

Pierwszy rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu zmarł 5 stycznia. Przeżył 84 lata. W środę 9 stycznia 2019 roku odbył się jego pogrzeb. Mszę w kościele Św. Jana Chrzciciela odprawili proboszcz Jerzy Hetmańczyk i ksiądz prałat Jan Szywalski. Profesora Raczka żegnali akademicy z AWF Katowice i PWSZ Racibórz. Jeszcze w kościele, na koniec mszy, głos zabrał prof. dr hab Grzegorz Juras z AWF Katowice, który nazwał zmarłego swym drugim ojcem i wspominał wspólną pracę naukową i liczne zagraniczne podróże z J. Raczkiem. „Za to, że był” dziękowała ojcu córka profesora. Jako trzeci wystąpił z przemową prorektor do spraw dydaktyki i studentów dr Paweł Strózik, który reprezentował na pogrzebie władze raciborskiej uczelni. Strózik podkreślał rolę zmarłego przy tworzeniu PWSZ w Raciborzu. Opowiadał jak ważne były dlań odznaczenia „Zasłużony dla PWSZ” i „Zasłużony dla Raciborza” (w 2017 r.). Nad grobem przemawiali jeszcze proboszcz Hetmańczyk i syn J. Raczka – Cezary (przez lata związany z PWSZ, był tam kanclerzem). Joachim Raczek w latach 1990 – 1996 przez dwie kadencje był rektorem Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. Był światowej sławy specjalistą w zakresie antropomotoryki i teorii sportu. Wiele jego publikacji miało charakter pionierski dla tych gałęzi nauki. Szczególną uwagę profesor Raczek poświęcił sprawności motorycznej dzieci i młodzieży. W 2002 roku Joachim Raczek objął stanowisko pierwszego rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu. Był nim do 2007 roku.


Zdzisław Drozd

11 lutego 2019 roku w wieku 89 lat zmarł ppłk poż. Zdzisław Drozd, były Komendant Powiatowy Straży Pożarnej w Raciborzu, zasłużony funkcjonariusz dla ochrony przeciwpożarowej powiatu raciborskiego.

Urodził się 29 czerwca 1929 roku we Lwowie. W 1945 roku wyjechał ze Lwowa i osiedlił się w Koźlu. W 1947 roku wstąpił do Ochotniczej Straży Pożarnej w Koźlu, gdzie pełnił obowiązki mechanika i zastępcy naczelnika O.S.P. Pełny biogram śp. Zdzisława Drozda TUTAJ.


Anna Wojciechowska

25 kwietnia do redakcji Nowin dotarła smutna wiadomość o śmierci bohaterki naszego tekstu okładkowego, który ukazał się w ostatnie święta Bożego Narodzenia. Anna Wojciechowska walczyła z chorobą nowotworową. W przeszłości była znaną i lubianą instruktorką nauki jazdy, a później także kierowcą raciborskiego PKS-u. Zachorowała nagle, ale nie poddawała się rakowi. Pod koniec zeszłego roku jej smutna historia trafiła do lokalnych mediów, bo kobieta walcząc z ciężką chorobą potrzebowała bardzo kosztownego leku – Afinitora. Znajomi i ludzie dobrej woli urządzili dla Anny Wojciechowskiej bieg charytatywny, a „Nowiny Raciborskie” opisały, z jakim zaangażowaniem walczy ona o życie. Jej marzeniem było dożyć Pierwszej Komunii Świętej swojej najmłodszej córki. Nie udało się go spełnić.


Krystyna Kasprzak

9 lipca zmarła w wieku 65 lat emerytowana nauczycielka Krystyna Kasprzak. W latach 1992 – 2009 pracowała w „Mechaniku”. Początkowo uczyła języka rosyjskiego, później była nauczycielką języka angielskiego. – Służyła wiedzą i doświadczeniem wielu pokoleniom młodzieży. Zapamiętamy Panią Krystynę jako ciepłą, pełną pasji kobietę, zawsze uśmiechniętą i cieszącą się życiem, o wielkiej życzliwości. Będzie nam jej bardzo brakowało – informowała o śmierci nauczycielki dyrekcja szkoły.


Irena Półgrabia

19 lipca zmarła w wieku 70 lat Irena Półgrabia, emerytowana nauczycielka „Mechanika”. Była zatrudniona jako nauczycielka przedmiotów mechanicznych w latach 1976 – 2007, kiedy to przeszła na emeryturę. Pracowała jeszcze później (do 2010 roku) w niepełnym wymiarze godzin. Była szanowaną, lubianą i życzliwą nauczycielką, przyjacielem młodzieży i wspaniałą koleżanką.


Jerzy Thamm

30 lipca zmarł Jerzy Thamm, wieloletni wiceprezes Rafako. Przeżył 83 lata. Z Rafako był związany prawie przez całe swoje życie zawodowe. Urodził się w 1936 r. w Polskiej Cerekwi. W 1950 r. rozpoczął naukę w Zespole Szkół Mechanicznych w Raciborzu. Był absolwentem Politechniki Łódzkiej. Początkowo pracował w Bytomiu, w 1962 r. został zatrudniony w Rafako. W swojej karierze zawodowej przeszedł przez stanowiska projektanta, kierownika działu projektowego palenisk, kierownika biura projektowego oraz dyrektora ds. rozwoju i handlu. W 1993 roku został wiceprezesem Rafako. Brał udział w prywatyzacji przedsiębiorstwa i wprowadzeniu je na giełdę. Na emeryturę odszedł 31 grudnia 2008 r. Po zakończeniu pracy nadal ciepło wspominał i kibicował rozwojowi Rafako. – Moje kontakty z Raciborzem rozpoczęły się w 1950 r. po rozpoczęciu nauki w Zespole Szkół Mechanicznych. Od tego czasu jako uczniowie mieliśmy okazję przyglądać się pracom budowlanym przy kolejnych halach produkcyjnych Rafako. Przedsięwzięcie było ogromne, gdyż decyzja o budowie kotłów wymagała rozpracowania wielu dziedzin, począwszy od powstania i rozwinięcia biura konstrukcyjnego i technologicznego. Nowy rozkład był i jest w dalszym ciągu rozwijany pod kątem produkcji urządzeń do bloków o mocy 1000 MW opalanych węglem brunatnym, jak i kamiennym. W początkowej fazie produkcji często rozpatrywano (ze względu na duże gabaryty) transport wodny ze względu na bliskość rzeki Odry. Rzeka Odra miała być do tego celu rozbudowana. Brak postępu w dziedzinie transportu wodnego zmusił nas do wykonania podzespołów, które mogą być transportowane samochodami i specjalnymi wagonami o obniżonym podwoziu. Na dziś można powiedzieć, że rozwijający się zakład jest skarbem Raciborszczyzny nie tylko od strony wytworu, ale i rozbudowy infrastruktury wokół zakładu – pisał o Rafako na łamach „Nowin Raciborskich” w 2012 r., podczas plebiscytu „Skarby Raciborszczyzny”.


Jerzy Wiśniewski

Główny akcjonariusz i założyciel Grupy PBG. Prezes zarządu PBG oraz Rafako, największej polskiej grupy budownictwa energetycznego. Swą firmę założył 25 lat temu, by po latach przekształcić garażowe przedsiębiorstwo w giełdową spółkę, która zdobywała nagrody i była ulubieńcem inwestorów.

Jako pierwszy zastosował w Polsce metodę remontów i usuwania awarii na czynnych gazociągach. Amerykańska licencja pchnęła jego firmę o lata świetlne przed konkurencję. Dla operatorów gazociągów był wybawieniem z kłopotów, bo w końcu nie musieli ich wyłączać podczas prac remontowych. W dodatku metoda chroniła środowisko, do którego ulatniało się mniej gazu z wyłączanego gazociągu.

Przez kolejne lata PBG zdobywała coraz większe kontrakty w sektorze gazowym budując m.in. bezobsługową kopalnię gazu w Kościanie. Rozszerzając portfolio o sektor ropy naftowej PBG wybudowała najnowocześniejszą w naszej części Europy kopalnię ropy i gazu Lubiatów – Międzychód - Grotów. Była liderem konsorcjum budującego Terminal LNG w Świnoujściu. Realizując strategię budowy wyspecjalizowanej inżynierskiej grupy budownictwa energetycznego Jerzy Wiśniewski dokonał akwizycji Rafako S.A – największego w Europie producenta kotłów dla energetyki oraz urządzeń dla ochrony środowiska.

Jednocześnie spółka zaangażowała się w budownictwo drogowe, wygrała też przetargi na budowę trzech z czterech stadionów na Euro 2012. Dwa z nich – w Poznaniu i Gdańsku, zbudowano w terminie i zgodnie z budżetowymi założeniami. Stadion Narodowy miał okazać się dla PBG największym ciosem. Duże zaangażowanie w kontrakty drogowe i nagły, niespodziewany wzrost cen materiałów i usług, sprawił, że PBG nie mogło wywiązać się z kontraktów. Zresztą podobnie jak wiele innych polskich firm. Posypały się kary. Spółkę dobiło żądanie kar za wybudowanie Stadionu Narodowego. Wszystko przez to, że kiedy z budowy zszedł zagraniczny konsorcjant, uznając, że nie jest ona opłacalna, Wiśniewski zdecydował, że jego firma sama dokończy budowę. Za 14 tysięcy poprawek w projekcie, które wprowadził inwestor nigdy mu nie zapłacono. Obciążono go karami za niewykonanie zlecenia. Każdy, kto widział mecz otwarcia Euro 2012, będzie pewnie zaskoczony, ale mimo, że na Stadionie odbywały się imprezy, mecze, koncerty, cały czas żądano od PBG kar za jego niewybudowanie.

Dopiero po latach doszło do ugody. Wiśniewski często mawiał, że nie będzie procesował się z własnym państwem. Był patriotą rozmiłowanym w polskiej tradycji i kulturze. I filantropem, który pomagał innym w skrytości i bez rozgłosu. Mało kto wiedział, że pomagał polskim kościołom na wschodzie, finansował ochronkę dla dzieci, wspierał młode talenty.

Jerzy Wiśniewski odszedł nagle 19 sierpnia w wieku 62 lat. Nagrodzono go miedzy innymi Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi, odznaczeniem Zasłużony dla Górnictwa RP, medalem Komisji Edukacji Narodowej, tytułem Filantropa Roku 2018. Uznano go za najlepszego przedsiębiorcę XX-lecia kapitalizmu w Polsce, nagrodzono tytułem Najlepszego Menedżera, który zmienia polski przemysł. Pośmiertnie Śląska Izba Inżynierów Budownictwa uhonorowała go tytułem Osobowości Budownictwa.


Piotr Libera

Znany i ceniony raciborski dyrygent, opiekun chóru „Strzecha” zmarł 3 października. Piotr Libera był nauczycielem, muzykiem i dyrygentem. Dla wielu znany był jako „Maestro”. Urodził się 17 lipca 1938 r. w Raciborzu. Ukończył Państwowe Liceum Pedagogiczne, Studium Nauczycielskie w Raciborzu oraz Wyższą Szkołę Muzyczną we Wrocławiu uzyskując tytuł magistra sztuki. Już jako licealista podjął pracę instruktora w ówczesnym Domu Kultury Dzieci i Młodzieży w Raciborzu (1955 r.), a w 1961 r. otrzymał mianowanie na nauczyciela szkoły podstawowej. Początkowo pracował w Kuźni Raciborskiej, później w raciborskich szkołach podstawowych nr 4, 7 i 9. Był wieloletnim pracownikiem Studium Nauczycielskiego oraz I LO w Raciborzu. Pracując w szkolnictwie jednocześnie prowadził i organizował różne zespoły muzyczne, m.in. w fabrykach „Rafamet”, „Rafako” oraz „ZEW”, przy Spółdzielni Inwalidów „Raciborzanka” oraz „Strzesze”. Za swoją działałalność na niwie kultury był wielokrotnie nagradzany, m.in. nagrodą Ministra Oświaty i Wychowania, Złotym Krzyżem Zasługi, czy tytułem „Zasłużony dla Raciborza”. – Żył Ostrogiem i żył swoim kościołem – mówił o zmarłym proboszcz Jerzy Hetmańczyk. Wspominał nad grobem 75. urodziny P. Libery, w których kapłan uczestniczył. Mówił też, że Libera często sam przygrywał do mszy w języku niemieckim. Kapłan powiedział, że w kościele, po mszy padło „wiele pięknych słów” na temat zmarłego. – To był człowiek otwartego serca – scharakteryzował swego parafianina. Hetmańczyk stwierdził, że po Piotrze Liberze zostało puste miejsce, że zamknęła się księga wiedzy o dawnym Raciborzu, już jedna z nielicznych. – Wypełniajmy tę pustkę modlitwą – apelował na koniec kapłan.


Sylwester Potocki

Sylwester Potocki (rocznik 1938) pochodził z Żor. Z Raciborzem związał się w latach 40-tych ubiegłego wieku. Był architektem po Politechnice Wrocławskiej. Pracował m.in. w Urzędzie Miasta Racibórz i biurach projektowych w Kędzierzynie, Opolu i Gliwicach.

Miał zawodowy epizod oświatowy jako nauczyciel w raciborskiej Budowlance. Pełnił funkcję Rejonowego Konserwatora Zabytków w Raciborzu. Na emeryturze pasjonował się rysunkiem, malarstwem i fotografią.

W ostatnich latach był aktywnym krytykiem poczynań poprzednich władz Raciborza. Lubił używać wobec ekipy Lenka i Wojnara terminu „władzunia”. Przychodził na spotkania z prezydentem, sesje i posiedzenia radnych. Kibicował opozycji, wspierał w kampanii prezydenckiej Annę Ronin, a później Dariusza Polowego.

Angażował się jako mieszkaniec dzielnicy Nowe Zagrody w sprawę nieustannego zalewania piwnic w domach znajdujących się w tym rejonie.

Śp. Sylwester Potocki został pochowany 23 października na Cmentarzu Jeruzalem.