Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Spór o zapisy. „Zagrażają naszemu życiu i zdrowiu”

29.08.2019 13:00 | 36 komentarzy | juk

Grupa mieszkańców Pszowa protestuje przeciw działaniom tamtejszych włodarzy. Z kolei ci nie rozumieją poczynań mieszkańców. W tle sprawy pojawia się kwestia zapylenia emitowanego przez dwóch przedsiębiorców, którzy działają na terenach po byłej kopalni Anna.

Spór o zapisy. „Zagrażają naszemu życiu i zdrowiu”
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Ponad 2-letnie prace nad pszowskim projektem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP) zmierzają ku końcowi. Urzędnicy wykładają właśnie dokument do publicznego wglądu po raz czwarty. Pojawiło się w nim kilka zmian, które nie spodobały się grupie mieszkańców. - Te zapisy zagrażają naszemu zdrowiu i życiu - mówią nam zaniepokojeni.

Rozpoczęli protest

Na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy około 1,7 tys. mieszkańców Pszowa podpisało się pod protestem w sprawie zapylenia i zanieczyszczenia miasta. Przypomnijmy, że od kwietnia czarny pył osiada na każdej powierzchni w najbliższym otoczeniu pokoplanianych obiektów przy ul. Skwary w Pszowie. Dotąd niespotykane zanieczyszczenie bardzo niepokoi pszowian. Jak tłumaczą nam inicjatorzy protestu, Anna Grzegorzczyk i Radosław Cichy, głównym żądaniem w nim zawartym było to, by pszowscy włodarze niezwłocznie przystąpili do działania i podjęli kroki uniemożliwiające prowadzenie działalności gospodarczych na terenach pokopalnianych polegających na składowaniu, przesiewaniu i sortowaniu węgla, substancji mineralnych lub takich z wykorzystaniem odpadów.

Nie chcą zmian

Mieszkańcy zauważają, że od 2011 r. tereny po byłej kopalni Anna widnieją w MPZP jako tereny przeznaczone do rewitalizacji. - Zgodnie z projektem nowego planu włodarze chcą zmienić przeznaczenia tego terenu na tereny przemysłowe - mówią. - Te zapisy umożliwią pełną legalizację prowadzonych na terenach pokopalnianych działalności, która dla nas jest bardzo uciążliwa - podkreśla pani Anna. W efekcie pod koniec lipca pisemnie zaapelowali do władz miasta o niedokonywanie w MPZP zmiany przeznaczenia terenów po byłej kopalni Anna na tereny przemysłowe, lecz pozostawienie ich zgodnie z przeznaczeniem obecnym (czyli przeznaczonych do rewitalizacji), przy jednoczesnym uwzględnieniu pełnego zakazu składowania i przetwarzania odpadów na tym terenie.