Minister Michał Woś spotkał się w Raciborzu z ludźmi prawicy
Niedzielną sumę w kościele na Ostrogu odprawiono w intencji nominacji ministerialnej dla raciborzanina, mieszkańca tej dzielnicy - Michała Wosia. Minister ds. pomocy humanitarnej w rządzie Mateusza Morawieckiego zaprosił uczestników mszy na poczęstunek do ogrodu farskiego przy kościele.
Materiał wideo:
Zjawiło się wielu oficjalnych gości, na czele z posłankami PiS - Teresą Glenc, Barbarą Dziuk i Katarzyną Dutkiewicz. Przyszli prezydent Raciborza Dariusz Polowy i starosta raciborski Grzegorz Swoboda. Obaj z zastępcami. Silnie reprezentowana była Gmina Kuźnia Raciborska - burmistrz Paweł Macha także pojawił się w towarzystwie swojej zastępczyni.
Obecni byli radni miejscy (Piotr Klima, Marian Czerner) i powiatowi (Szymon Bolik, przyszła radna Elżbieta Biskup). Mundurem wyróżniał się komendant Jarosław Ceglarek z PSP w Raciborzu. Ten życzył ministrowi "zakorzenienia w rządzie". Gospodarz wydarzenia wysłuchał życzeń i serdeczności od każdego z przybyłych.
Swoje delegacje zapewniły pod świątynią Dobro Ojczyzny (państwo Sadowscy), Klub Gazety Polskiej (Stefania Pak i Piotr Smudziński) i Oblicza (Ryszard Frączek). Pojawiły się seniorki z miejscowego koła Związku Emerytów. Do Raciborza zjechali się także działacze Solidarnej Polski z regionu. PWSZ Racibórz miał silną reprezentację, z panią rektor Ewą Stachurą oraz kadrą naukową w osobach Gabrieli Kryk i Marcina Kunickiego.
Nie zabrakło proboszczów: Jerzego Hetmańczyka z Ostroga oraz Michała Obruśnika z farnego. Intencję mszalną w macierzystej dla M. Wosia parafii zamówiła grupa raciborzan.
Każdemu z przybyłych minister osobiście dziękował za obecność. Radość sprawiła mu obecności jego nauczycieli z I LO - Janusza Nowaka, Wojciecha Janiczko i Krystiana Łyczka.
Firma cateringowa serwowała kanapki, ciasto i napoje (kawa, herbata, woda smakowa). Spotkanie zaczęło się po mszy, ok. godz. 11.45 i trwało ponad dwie godziny.
Ludzie:
Michał Woś
Poseł na Sejm RP
Komentarze
12 komentarzy
Ostatni raz głosowałem na PIS.
ciekawe czy to też przeciwdziałania przestępczości, wzorem jednej uczelni, gdzie jeśli student nie ma wyremontowanej szatni i sali gimnastycznej,to popada w konflikt z paragrafami? czy tu podobnie ,jak kwiat prawicy po mszy spyży nie dostanie w ogrodzie to na manowce zejść może? jest jeszcze jakas granica wstydu i umiaru w dupowłastwie za pożytkami ?
NIK obnażył wizerunek chłoptasia rozdającego kasę bez uzasadnienia. modły konieczne ale bezskuteczne.
tylko czy wc zabezpieczono dla tego tłumu fanów uczciwego służki najjaśniejszej? tak żeby nagła potrzeba duża lub mniejsza nie musiała w ogrodzie farskim zakończyć się incydentem urynalnym czy nie daj bóg kałowym, bo w takim miejscu i takim towarzystwie byłaby to katastrofa.
Co do niektórych biografii pewnie masz rację, ale przykład Szawła/Pawła pokazuje, że nawet straszne winy można i należy odkupić. Tego wszystkim życzę!
Z artykułu wynika, że to spotkanie ludzi prawicy z regionu, z którymi spotkał się minister. No cóż moc mszy świętej jest nie do przecenienia i niektórzy w godzinę potrafili przeobrazić się z Szawła w Pawła. Cóż, każdy ma swoją drogę do władzy tzn. do Damaszku. Taką mam refleksję, gdy skojarzę niektóre osoby z ich dawnymi politycznymi biografiami.
intencja całkiem jasna . czyżby klecha sugerował ,że Michaś dotychczas pożytków swoich nie potrafił zapomnieć i trzeba aż mszy by służył uczciwie w najjaśniejszej rzeczpospolitej? najważniejsze, żeby pożytków kolegów nie zapomniał ,ale w tej intencji mszy jeszcze nie było, więc spoko.
A jaka piękna intencja mszalna: "O dary Ducha Świętego dla Michała Wosia, aby swoich pożytków zapomniawszy mógł służyć uczciwie w NAJJAŚNIEJSZEJ Rzeczpospolitej". Normalnie Michaś ran Twoich niegodnam całować.
Minister humanitarnie żywi po mszy gromadkę całkiem majętnych raciborzan w asyście kilku sukienkowych, jakiegoś wójta i prezydenta .apolityczność sług bożych i samorządowych modelowa. upał jak cholera a małoletnia córeczka bez nakrycia głowy musi już ciężko zapieprzać w kampanii tatusia. córeczka jednego z radnych podobnie.gdzie były mamusie tych dzieci? czy firma kateringowa obsługiwała tylko za możliwość rozstawienia baneru z nazwą ? i czemu Marian nie zagrał na gitarze ?czy w mieście są już dwie fary - bo do niedawna fara była na Rynku a nie na Ostrogu
Michał ObWośny.
dobry przykład na apolityczność wielebnych w kościele.