Zawieszony strażak ma zakaz kontaktowania się z Młodzieżową Drużyną Pożarniczą [OŚWIADCZENIE]
Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim bada, czy 35-letni strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej w Radlinie-Biertułtowach obcował płciowo z 14-latką. Co na to zarząd OSP Biertułtowy? - Niedopuszczalnym jest akceptowanie zachowań, które w jakikolwiek sposób mogłyby krzywdzić osoby małoletnie czy dzieci - to fragment oświadczenia strażaków z OSP Biertułtowy.
W środę poinformowaliśmy o tym, że Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim bada, czy 35-letni strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej w Radlinie-Biertułtowach obcował płciowo z 14-latką należącą do Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej (więcej na ten temat TUTAJ).
W reakcji zarząd OSP Biertułtowy postanowił wydać oświadczenie, które publikujemy poniżej.
Oświadczenie OSP Biertułtowy w sprawie ostatnich doniesień medialnych:
Jako Zarząd jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej Biertułtowy, chcemy zabrać głos w sprawie doniesień medialnych dotyczących domniemanych kontaktów strażaka naszej jednostki z małoletnią.
Zaraz po otrzymaniu tych niepokojących informacji, 16 grudnia 2018 r., OSP Biertułtowy zwołało w trybie pilnym zebranie zarządu w tym temacie.
Podczas zebrania wysłuchano podejrzanego, po czym - na podstawie statutu naszej jednostki - zawieszono go w prawach strażaka Ochotniczej Straży Pożarnej Biertułtowy. Wydaliśmy jemu również zakaz przebywania oraz kontaktowania się z Młodzieżową Drużyną Pożarniczą. Małoletnia, która według doniesień miałaby być poszkodowana, od września 2017 roku nie jest już członkiem Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej OSP Biertułtowy.
Następnie niezwłocznie powiadomiliśmy o wszystkim policję. Byliśmy pierwsi, którzy zareagowali i powiadomili odpowiednie organa.
Jeszcze przed Świętami zwołaliśmy nadzwyczajne zebranie z rodzicami członków i członkiń Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej naszej jednostki. To od nas rodzice dowiedzieli się o tym przykrym zdarzeniu i o podjętych przez nas krokach. Środowisko rodziców naszych małoletnich strażaków wydało oświadczenie, że ani oni, ani ich dzieci nie czują się w jakikolwiek sposób zagrożone w jednostce, oraz nie wnoszą żadnych zastrzeżeń co do naszej pracy z młodzieżą.
Aktualnie sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim. Apelujemy do naszych członków i sympatyków o powstrzymanie się od komentowania sprawy i wydawania jakichkolwiek osądów. Od tego są odpowiednie instytucje, które prowadzą śledztwo. Wierzymy, że w jego toku wszystkie aspekty tej sprawy zostaną zbadane a wszelkie niejasności wyjaśnione.
Temat ten jest bardzo bolesny dla naszej jednostki i całego środowiska strażackiego. Cała nasza praca od zawsze była związana z bezpieczeństwem mieszkańców Radlina i naszego regionu. Dbałość o bezpieczeństwo zarówno naszych mieszkańców jak i naszych strażaków zawsze miała dla nas priorytetowe znaczenie. Zwłaszcza najmłodszych adeptów sztuki strażackiej, którzy w naszej jednostce stawiają pierwsze kroki w służbie na rzecz społeczeństwa oraz zdobywają bardzo dobre wyniki. Niedopuszczalnym jest akceptowanie zachowań, które w jakikolwiek sposób mogłyby krzywdzić osoby małoletnie czy dzieci.
Zareagowaliśmy na te doniesienia w sposób stanowczy i chcemy zapewnić, że tego typu zdarzenia nigdy nie były, nie są i nie będą przez nas akceptowane.
OSP Biertułtowy
fot. Facebook/OSP Biertułtowy
Komentarze
5 komentarzy
Sami internetowi prokuratorzy na tych nowinach! Marnujecie się!
Nie popieram krzywdzenia dzieci czy dorosłych ale coś tu jest nie tak. Prokuratura dopiero bada sprawę a zarząd OSP już karze ? Gdzie domniemanie niewinności ?
Nie wytłumaczyli ani skąd "otrzymali te niepokojące informacje", ani kiedy je otrzymali, dokładnie, data, godzina...
Chyba ~winoispiew nie przeczytałeś tekstu powyżej. Najpierw poczytaj później komentuj. Oświadczenie było odpowiedzią na artykuł, a zgłoszenie na policję wpłynęło już gdzieś w połowie grudnia i to przez OSP.
Oświadczenie zabawne to czemu zarząd czekał do późnych godzin wieczornych?? a o sprawie wiedzieli już przed południem dopiero gdy usłyszeli ze media się dowiedzą to pognali na policje i jako bohaterowie zgłosili sprawę śmieszne