środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Pożegnano prezesa OSP Turze. Franciszek Wojtoszek odszedł na wieczną służbę

05.12.2018 13:00 | 0 komentarzy | mad

Sołectwo Turze w gminie Kuźnia Raciborska jest pogrążone w żałobie. 25 listopada zmarł Franciszek Wojtoszek – prezes miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. – Był wspaniałym człowiekiem – wspominają go jego przyjaciele w rozmowie z „Nowinami Raciborskimi”.

Pożegnano prezesa OSP Turze. Franciszek Wojtoszek odszedł na wieczną służbę
Zdjęcie Franciszka Wojtoszka znalazło się na honorowym miejscu, na poduszkę przypięto zdobyte przez zmarłego odznaczenia. Otrzymał m.in. Odznakę Wzorowego Strażaka; brązowy, srebrny i złoty medal za zasługi dla pożarnictwa i srebrną odznakę Zasłużony dla Województwa Śląskiego.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Był znany ze swojej życzliwości, wrażliwości i dobrego serca. Gdy ktoś potrzebował pomocy lub dobrej rady nigdy nie odmawiał. Dla wielu osób był przykładem dobrej osoby. Dla swoich kolegów – strażaków ochotników – był przede wszystkim wspaniałym człowiekiem, przyjacielem, od którego wiele się nauczyli. – Tyle jeszcze rzeczy mógłby nam powiedzieć, tyle pięknych historii z naszej jednostki... W tak trudnych chwilach ukojenie nam daje jedynie świadomość, że być może kiedyś spotkamy się ponownie – mówią strażacy.

Z miłości do straży i sportu

Franciszek Wojtoszek swoją służbę w jednostce w Turzu rozpoczął jako niespełna osiemnastoletni chłopak w 1965 roku. Pasję do straży pożarnej najpewniej odziedziczył po swoim ojcu, bo ten też działał w strukturach OSP. Trwał w swoim zaangażowaniu, aż wreszcie został doceniony przez strażacką brać. Po ukończeniu kursu naczelnika w 1981 roku został wybrany w skład zarządu, pełniąc kolejno szczeble w strażackiej hierarchii; był zastępcą naczelnika, później naczelnikiem. 20 stycznia 2001 roku powierzono mu funkcję prezesa.

OSP Turze to jednostka walcząca z powodziami. To właśnie Turze podczas powodzi tysiąclecia w 1997 roku ucierpiało w gminie Kuźnia Raciborska najbardziej. Strażacy wspominają ten okres z ogromnymi emocjami, ale też mówią o świetnej współpracy. Franciszek Wojtoszek również walczył ze szkodami wówczas wyrządzonymi. Służbę w straży pełnił przez 53 lat. Swoje doświadczenie wielokrotnie wykorzystywał w czasie akcji gaśniczych, powodziowych i w innych zdarzeniach. Był współtwórcą i inicjatorem wielu przedsięwzięć na rzecz jednostki. Jako młody druh w latach 1965 – 1967 brał udział w budowie miejscowej remizy, kilkanaście lat później, już jako członek zarządu, był inicjatorem jej rozbudowy. – Zabiegał o pozyskanie nowoczesnego sprzętu, dbał o dobry wizerunek naszej jednostki. Zawsze był razem ze swoimi druhami w chwilach radosnych i smutnych – wspomina Edward Piechula, naczelnik OSP Turze.

Franciszek Wojtoszek interesował się też sportem. Mógł rozmawiać na ten temat godzinami. W młodości był zawodnikiem klubu sportowego w piłce ręcznej, grał na pozycji napastnika oraz bramkarza. Był też współtwórcą sekcji piłki nożnej. – Zawsze przy różnego rodzaju spotkaniach w remizie, po omówieniu strażackich spraw, drugim tematem był sport – dopowiada E. Piechula.