Pożegnano prezesa OSP Turze. Franciszek Wojtoszek odszedł na wieczną służbę
Sołectwo Turze w gminie Kuźnia Raciborska jest pogrążone w żałobie. 25 listopada zmarł Franciszek Wojtoszek – prezes miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. – Był wspaniałym człowiekiem – wspominają go jego przyjaciele w rozmowie z „Nowinami Raciborskimi”.
Nieprzekazany prezent
Swoją służbę pełnił do ostatnich chwil. Franciszek Wojtoszek razem z żoną miał w niedzielę 25 listopada świętować 50 lat po ślubie. Na 10.30 była zamówiona msza w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Turzu. Niestety zmarł kilka godzin wcześniej. Jego koledzy z remizy przygotowali dla niego i jego żony prezent, ogromny kosz z licznymi upominkami, ten niestety nie został już przekazany, pozostał w remizie. Cztery godziny przed uroczystością dowiedzieli się o śmierci swojego kolegi.
Pożegnany z honorami
Pogrzeb odbył się w środę 28 listopada. Ostatni raz zawyły dla zmarłego syreny, w ostatniej drodze towarzyszyli mu też strażacy, oni sprawowali wartę honorową w kościele, oni też opuszczali jego trumnę do grobu. Przed konduktem szły dwie dziewczyny, również działające w miejscowej straży. Jedna z nich, Klaudia Piechula, niosła poduszkę, na której przypięto wszystkie odznaczenia nadane Franciszkowi Wojtaszkowki w trakcie jego strażackiego życia, druga Agnieszka Mieszko, jego zdjęcie oprawione w ramkę. W uroczystości pogrzebowej uczestniczyły delegacje ze wszystkich Ochotniczych Straż Pożarnych z Kuźni Raciborskiej. Była też delegacja z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu oraz przedstawicielka gminy, wiceburmistrz Sylwia Brzezicka–Tesarczyk.
Pozostanie z nimi na zawsze
Mimo że go już nie ma, na zawsze pozostanie w ich sercu. Zdjęcie Franciszka Wojtoszka, to samo, które niosła na pogrzebie jedna z dziewczyn, znalazło się w remizie na stole przykrytym obrusem, wśród licznych dyplomów, medali i statuetek. – To honorowe miejsce – mówią strażacy–ochotnicy. Przed fotografią położono poduszkę z jego odznaczeniami, te wkrótce trafią do rodziny. Zmarły miał 71 lat.
Dawid Machecki