Ostatni wywiad prezydenta Lenka
To był ostatni wywiad prezydenta Raciborza Mirosława Lenka. Z ustępującą głową miasta rozmawialiśmy o jego pożegnaniu z funkcją, którą wypełniał przez 12 lat.
– Jak wyglądały ostatnie dni pańskiej pracy w urzędzie?
– Zajmowałem się rzeczami, które były konieczne, niezbędne do dokończenia. Najważniejszy był budżet. Podpisałem go 15 listopada i przekazałem do Regionalnej Izby Obrachunkowej.
– Jaki jest plan budżetowy dla miasta na przyszły rok?
– Jego filarami niewątpliwie są inwestycje, które realizuję od roku czy dwóch, bo to duże, wieloletnie przedsięwzięcia. Muszą mieć odzwierciedlenie w przyszłorocznym budżecie. Wówczas zostaną „skonsumowane”. 8 mln zł trafi na budowę nowych mieszkań przy Łąkowej. W grudniu 2019 roku będą oddawane do użytku. Za 3 mln zł dokończony zostanie Ogródek Jordanowski. 7 mln zł będzie potrzebne do zakończenia przebudowy starej komendy policji. Wydamy sporo na termomodernizacje miejskich kamienic. Miasto musi dotrzymać umów związanych z zasiedlaniem Ocic na ulicy Chorwackiej. Pójdą na to miliony, bo powstanie droga z oświetleniem. W Ocicach powstanie zbiornik retencyjny, który przyjmie całą wodę z pól, która gromadzi się tam po ulewach.
– Gdyby wybory były za rok, to miałby pan więcej atutów przy tak obfitym katalogu zrealizowanych inwestycji.
– Może tak by to wyglądało, ale miastem nie zarządza się od kampanii do kampanii.
Idealnie byłoby się chwalić na koniec odpowiednim zestawem, jednak z moich doświadczeń wynika, że wyborcy nie zwracają na to szczególnej uwagi. Uznają to za normalną rzecz.
– Wystarczy w budżecie 2019 pieniędzy na wyznaczone zadania?
– Będą się realizować w dużej mierze za środki zewnętrzne, w tym europejskie. Miasto też ma swoje dochody z gospodarowania nieruchomościami. Sprzedawaliśmy działki, tereny inwestycyjne.
– 14 listopada spotkał się z pan z Dariuszem Polowym, pańskim następcą w magistracie. W jakim celu?
– Uznałem, że takie spotkanie jest moim obowiązkiem. Że powinienem poinformować pana Polowego o pewnych ważnych kwestiach. Rozmawiałem z nim o budżecie, który przygotowałem, że będzie to kontynuacja wielu projektów. Mój następca będzie miał czas, około dwóch miesięcy by dokonywać ewentualnych korekt, co z posiadaną większością głosów w radzie jest dlań realne. Mam nadzieję, że będzie robił to z rozwagą. Jeśli słyszę, że ktoś chce rezygnować z pieniędzy unijnych (D. Polowy zamierza oddać unijną dotację na remont placu Długosza, bo ma inwestora na ten teren – przyp. red.), bo jakieś inne plany, to dobrze byłoby aby to przemyślał. Drugi raz taka okazja może się nie zdarzyć. Można zrobić coś być może nie doskonałe go, ale według mnie przynajmniej bardzo dobrego.
– Prezydent Polowy sam będzie mógł podjąć decyzję o zwrocie unijnej kasy?
– To on będzie podpisywał umowę z urzędem marszałkowskim. Rada miasta zgodziła się na podejmowanie działań dla pozyskania dotacji z UE. W przypadku prezydenckiej decyzji radnym pozostaną tylko prośby o wyjaśnienie.
Ludzie:
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.