Ostatni wywiad prezydenta Lenka
To był ostatni wywiad prezydenta Raciborza Mirosława Lenka. Z ustępującą głową miasta rozmawialiśmy o jego pożegnaniu z funkcją, którą wypełniał przez 12 lat.
– Tak jak pan spotkał się z panem Polowym, tak przed 12 laty śp. Jan Osuchowski odbył z panem rozmowę jako ustępujący wówczas prezydent Raciborza.
– Ja byłem w innej sytuacji, bo to ja odbierałem tę przekazywaną władzę. Byłem zwycięzcą, teraz kończę pracę w raciborskim samorządzie. Moje relacje z panem Osuchowskim były wówczas dość dobre, wręcz serdeczne. Często się spotykaliśmy. Początki jego rządzenia były trudne z uwagi na brak poparcia w radzie, ale potem wszystko się unormowało. Wracając do mojej rozmowy z panem Polowym, bardziej aktywną osobą byłem ja, bo przekazywałem informacje, a mój rozmówca uważnie słuchał. Do niego będą należały decyzje. Pozostanie parę spraw w toku. Poruszyłem też kwestie kadrowe, mówiąc raczej o pracownikach niż kadrze naczelników. Mówiłem także o sposobie „usadzenia” radnych na sali, aby było to dla niego wygodne.
– Kiedyś radny Piotr Klima proponował by radnych koalicji rządzącej wymieszać miejscami z opozycjonistami, dla dobra samorządu, by ludzie się nie kłócili. To realne?
– Piotr Klima ma zawsze ciekawe pomysły. Ten – myślę – że jest nierealny, bo rządzący potrzebują być blisko swego zaplecza politycznego. Dla sprawnego procedowania czegokolwiek podział jest niezbędny. Kontakt, komunikacja, ze swymi radnymi oraz urzędnikami to konieczność.
– Pan już był w opozycji, właśnie za kadencji J. Osuchowskiego.
– Pamiętam, że początkowo dochodziło do licznych utarczek słownych na sali obrad. Później wspólnie uznaliśmy, że spory do niczego dobrego nie prowadzą, a Racibórz na nich traci. Jak będzie teraz? Nie wiem.
– Słyszałem, że w pana klubie radnych dojdzie do zmiany przed ślubowaniem.
– Mandat złożył Witold Ostrowicz i zastąpi go w radzie Paweł Rycka.
– Czy to oznacza, że Razem dla Raciborza myśli już o przyszłych wyborach i stawia na młodszych polityków jak Rycka czy Kuliga, aby walczyć o władzę w Raciborzu za 5 lat?
– Jeśli moi radni będą chcieli kontynuować jakąś działalność publiczną w przyszłości, to będą mieli moje wsparcie. Będzie to jednak ich inicjatywa. Ja mogę być tylko doradcą, bo mam doświadczenie. Moja kariera polityczna osiągnęła punkt zwrotny. Będę rzetelnie pełnił funkcję radnego, planując aktywność, zadbam o dobro mieszkańców i Raciborza jako miasta, natomiast nie zamierzam nikomu przeszkadzać. Życzę miastu jak najlepiej, chcę by sprawy zainicjowane w tej kadencji zostały dopilnowane. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że reprezentuję mniejszość w radzie, ale z możliwości zabierania głosu nie zrezygnuję.
Ludzie:
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.