Katastrofa kolejowa, egzekucya władcy oraz kara śmierci za zabójstwo szwagierki [100 lat temu w Nowinach]
Kolejny raz podróżujemy w przeszłość razem z „Nowinami Raciborskimi”. Tym razem sięgamy do archiwalnych numerów gazety z 7, 9 i 12 sierpnia. Przekonajcie się, czym ekscytowali się Czytelnicy Nowin sto lat temu, dowiedzcie się o problemach trapiących ówczesną raciborszczyznę oraz poznajcie... sposób na przygotowanie mąki ziemniaczanej w domu.
Burze, pożary i mord w rodzinie
W „Nowinach Raciborskich” sprzed stu lat dominują artykuły poświęcone wydarzeniom ze świata, ze szczególnym uwzględnieniem walk na frontach wielkiej wojny, wypadkom krajowym czyli niemieckim oraz... postępom rewolucji bolszewickiej w Rosji. Wiadomości lokalnych jest względnie niewiele. Natrafiamy na nie w rubryce „Z blizka i z daleka”. Dzięki temu wiemy, że 100 lat temu mieszkańcom Raciborza we znaki dawały się gwałtowne burze. – W niedzielę w nocy zburzył piorun szopę przy Kozielskiej ulicy. Nocy poprzedniej uderzył piorun w posiadłość Niewrzoła w Niwie pod Markowicami i wzniecił pożar, którego ofiarą stała się chałupa i stodoła napełniona zbożem – czytamy w gazecie.
Niespokojnie było również w Rybniku i okolicach, gdzie grasował podpalacz. Za ujęcie złoczyńcy wyznaczono nagrodę w wysokości tysiąca marek.
Bieda skłaniała ludzi do oszustw i kradzieży. Z powodu „pokątnego handlu” wieprzowiną odebrano uprawnienia do skupu i sprzedaży wieprzy i bydła dwóm mieszkańcom pobliskich Żor – niejakiemu W. Gwoździkowi oraz rzeźnikowi o nazwisku Górnik. W Studziennej ofiarą złodziei padł Antoni Tomiczek, któremu skradziono „wszystką bieliznę, wiele ubrań i wałek płótna na worki, ważącego przeszło centnar”. – Przed kilku miesiącami ukradli złodzieje Tomiczkowi większą ilość zboża – dowiadujemy się z gazety.
Tymczasem przed sądem wojennym w Raciborzu zakończył się proces 42–letniego Alojzego Tobali z Knurowa. Mężczyzna zamordował swoją szwagierkę Marię Morysową. Za popełnienie tej zbrodni przyszło Tobali zapłacić głową, gdyż sąd skazał go na karę śmierci.
Wieści o oszustwach i kradzieżach, które szerzyły się w ówczesnych Niemczech i tak były niczym wobec sytuacji, jaka panowała w ogarniętej rewolucją i wojną domową Rosji. – Bolszewickie gazety moskiewskie zamieszczają odezwę do robotników, by ci ostatni po prostu zabierali dla siebie chleb i wszelkie środki żywnościowe wszędzie tam, gdzie je tylko znajdą. Wobec tego anarchia poczyna się w Rosyi rozpowszechniać w sposób nader poważny i zastraszający – czytamy w Nowinach sprzed stu lat.
Domowy sposób na mąkę
Wojenne niedobory skłaniały ludzi do większej gospodarności niż w czasach pokoju. Zachęcała do tego również prasa. W „Nowinach Raciborskich” z 7 sierpnia 1918 roku natrafiamy na przepis przygotowania mąki ziemniaczanej domowym sposobem.
– Surowe ziemniaki kładzie się na kilka godzin w zimną wodę, szczotkuje je i zamiast obierać nożem, ociera na tarce w napełnione wodą naczynie. Otarte ziemniaki kładzie się natychmiast w inne naczynie z wodą i płucze – czytamy w gazecie. Mąkę przygotowuje się z otartych wcześniej łupin, które należy pozostawić w wodzie na trzy godziny, a następnie wymieszać i odcedzić do następnego naczynia. – Woda z mąką kartoflaną powinna stać z godzinę. W tym czasie mąka osiada na dnie, wtedy odlewa się ostrożnie wodę i nalewa świeżą, miesza się wszystko ręką i wlewa do mniejszego naczynia – informują dawne Nowiny. Procedurę należy powtórzyć jeszcze 4–5 razy, „dopóki mąką nie jest białą”. – Dobrze zlaną mąkę przekłada się przy pomocy noża na płaski talerz i stawia go pod płomień gazowy w czasie gotowania (...) Zależy na szybkiem suszeniu, aby mąka nie skwaśniała. Suchą mąkę raz jeszcze przesiewa się przez sito. Można ją użyć do pieczenia, mączkować bluzki itp. – czytamy w zakończeniu artykułu.