Ocieplenie, które ochłodziło relacje mieszkańca z urzędem
Miało być ekologicznie i ekonomicznie, a wyszła fuszerka i zdaniem radnej Ronin „zamiatanie problemu pod dywan”. Mowa o dotowanej przez samorząd termomodernizacji domu na tzw. niskim Ostrogu, do której jego właściciel ma sporo cierpkich uwag, przy biernej postawie magistratu.
Pan Zdzisław (nazwisko do wiadomości redakcji), raciborzanin z Ostroga postanowił poddać swój dom termomodernizacji. Skusiła go zachęta finansowa z urzędu miasta, który utworzył specjalny program dotacji na ocieplenia budynków (tzw. PONE). Mężczyzna spisał z magistratem umowę i zawierzył urzędnikom, którzy podsunęli mu do wyboru trzy firmy specjalizujące się w pracach termomodernizacyjnych. – Wybrałem najtańszą z nich, była spoza Raciborza, z Pszowa – mówi nam Czytelnik. Roboty się zaczęły, a wraz z nimi narzekania właściciela domu na jakość pracy budowlańców. Jego zdaniem firma nie radziła sobie dobrze z zadaniem. Efekt jej pracy rozczarował mieszkańca Ostroga. Dał temu wyraz w rozmowach z pracownikami wydziału ochrony środowiska. Sporządził bogatą dokumentację zdjęciową niedoróbek i sfuszerowanych prac. Urzędnicy – pisemnie – potwierdzili, że termomodernizacja nie obeszła się bez wpadek i wskazali, że usterki powinny być usunięte. Pogrozili palcem wykonawcy. – Nie egzekwowali jednak swych nakazów. O to mam do urzędu największe pretensje – podkreśla pan Zdzisław. On z umowy się wywiązał – zapłacił należność zgodnie z ustaleniami umowy. Magistrat nie ma sobie nic do zarzucenia, bo pokazuje raciborzaninowi urzędowe pismo, gdzie ten potwierdza właściwe wykonanie robót. Polemizuje z tym nasz Czytelnik mówiąc, że poszedł urzędnikom na rękę, by można było rozliczyć dotacje dla miasta, przyznane z wojewódzkiego funduszu. – Sugerowali by dogadać się w ten sposób, a ja byłem ufny, że fuszerka zostanie naprawiona – twierdzi nasz rozmówca. Na Batorego nie potwierdzają jednak tej wersji i obstają przy zapisach w dokumentach, gdzie jest podpis – potwierdzenie pana Zdzisława. Takie treści zawarto w kolejnym piśmie nadesłanym z urzędu.
Poszedł na skargę
Rozgoryczony postawą urzędników pan Zdzisław zainteresował tematem radną miejską Annę Ronin, która od początku kadencji znajduje w pracy magistratu liczne jej zdaniem niedociągnięcia. Reprezentując mieszkańca z Ostroga zabrała głos w jego sprawie na przedwakacyjnej sesji. Ta przypomniała prezydentowi, że chętnie posługuje się określaniem Raciborza jako lidera termomodernizacji. Tymczasem na tym wizerunku ona dostrzega istotną skazę, przy której duma i pozytywy gdzieś się gubią. – Dochodzą mnie słuchy na temat złej jakości wykonania prac termomodernizacyjnych dofinansowanych przez Miasto Racibórz. Jeden z takich przykładów chcę przytoczyć. Mówiłam już o nim wcześniej, ale niestety sprawy nie załatwiono. Nie załatwiono jej zgodnie z prawem – zaznaczyła na czerwcowym posiedzeniu w sali kolumnowej. Przeglądała na sesji umowę, którą udostępnił jej pan Zdzisław i prosiła o zweryfikowanie tejże oraz innych z tego zakresu, zawartych między Miastem, inwestorami i firmami. – 8 listopada spisano taką umowę w przypadku, o którym mówię, a już 30 listopada ustalono termin zakończenia prac termomodernizacyjnych. Tymczasem te roboty nie zostały wykonane, a samorząd już wypłacił zań pieniądze. Nawet operator PONE, już w dniu spisania umowy, dostał swoje 250 zł – wyliczała Anna Ronin. Zażądała od prezydenta i jego podwładnych by umowy z PONE 2016 sprawdzić pod względem formalno-prawnym.
Ludzie:
Anna Ronin
Radna Miasta Racibórz
Henryk Mainusz
Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Wojciech Krzyżek
Zastępca Prezydenta Wodzisławia
Komentarze
3 komentarze
Błąd uczynił, że podpisał odbiór przed ukończeniem prac, tutaj może wchodzić problem poświadczenia nieprawdy. Słowne umowy z firmą czy z urzędnikami - jak to teraz udowodni -słowo przeciw słowu. Wybór najtańszej firmy, też chyba nieprzemyślany. Sprawa trudna, ale może CBA by to rozgryzło, jak do takiej sytuacji doszło?
taaa...., poszedł na rękę urzędnikom, poszedł na rękę wykonawcy, poświadczył nieprawdę podpisując odbiór wiedząc o fuszerkach......
na prawdę twórcze to i coś dla ronin.....
Tu akurat wyjątkowo zgadzam się z Panem Majnuszem.Sprawa powinna trafić do prokuratora.