Drogowy i wizerunkowy kłopot powiatu
Władze powiatu hołdują budzącej coraz większe kontrowersje zasadzie: zrobimy porządny remont na drodze powiatowej, jeśli gmina pokryje połowę jego kosztów. A gminy? Jedne płacą i drogi wyremontowane mają. Inne nie płacą, więc mają dziurawe drogi. Tymczasem Wodzisław powiatowi się nie dorzucił, a powiat drogi powiatowe w mieście i tak remontuje. Włodarze okolicznych gmin nie kryją irytacji.
Od lat władze powiatu wodzisławskiego stosują zasadę, która - napiszemy dosadnie - wkurza niektórych lokalnych samorządowców, choć też niektórzy po prostu ją akceptują. Chodzi o gruntowne remonty i przebudowy powiatowych dróg i chodników, a dokładnie o kwestię ich finansowania. Starostwo wykonuje remonty na drogach i chodnikach powiatowych wówczas, gdy gmina – na terenie której biegnie droga, zapłaci za połowę inwestycji z własnego budżetu. Wyjaśnimy to na przykładzie. Jeśli w Radlinie jest droga powiatowa X, to starostwo bierze się za jej przebudowę wówczas, jeśli Radlin zgodzi się pokryć połowę kosztów inwestycji. Jeśli nie, przebudowy nie ma.
Szefowie miast i gmin nie raz utyskiwali na zasadę zwaną 50/50. Ale i tak płacili, bo chcieli żeby drogi powiatowe na ich terenie były w dobrym stanie.
Wodzisław nie zapłacił i ma
Ostatnio miarka się przebrała. Okazuje się bowiem, że Wodzisław Śląski nie dopłacił do poważnego remontu, a powiat i tak wykonuje inwestycje. Dotyczy to przebudowy ul. Górniczej i Kokoszyckiej. Wśród włodarzy okolicznych miast i gmin zawrzało. Bo tam muszą dopłacać do każdego zadania. A przecież można by było przeznaczyć pieniądze na inne inwestycje.
Ludzie:
Leszek Bizoń
Starosta Wodzisławski
Komentarze
8 komentarzy
Rozważając alternatywne rozwiązanie: np. likwidację Powiatowych Zarządów Dróg i przekazanie całej infrastruktury gminom łącznie z finansami na jej utrzymanie. Wówczas gminy, które i tak dofinansowują zadania powiatu, przeznaczałyby te same kwoty do realizacji takich zadań, przede wszystkim precyzyjnie określając potrzeby inwestycyjne. Taki model zarządzania drogami powiatowymi byłby znacznie efektywniejszy. Twory jak PZD to i tak niedoszacowane instytucje, które w ogólnym rozrachunku generują tylko koszty: dyrektor, z-cy, kierownicy etc., a jakośc przeprowadzanych cząstkowych robót remontowych dróg ( masy natryskowe, które w większości są roznoszone przez koła pojazdów na całej szerokości drogi, a co roku są właściwie wykonywane w jednych i tych samych miejscach ) to potwierdzenie dla postawionej tezy o likwidacji.
ty sygnalisto wysyłasz na twbalbina@gru.ru
przynajmniej nowogrodzka płaci za twoje, sygnalisty donosiki ?
albo tu ślij, wtedy szybko pójdzie tam gdzie trzeba - twzezem@ub.ru
~Orka (37.109. * .252), nie musisz pisać, skopiuj i wklej swój wpis do maila skierowanego do CBA, i po sprawie.
a tu adres e-mail: bip@cba.gov.pl
Aż dziwne że CBA jeszcze nie zainteresowało się powiązaniami "firm brukarskich" z "rzadzacymi" tym miastem.
Wodzisław to miasto rządzone przez ludzi prymitywnych, zamiast mózgów mają betonowe kostki. Te remonty to jedna wielka kpina,. Wystarczy porównać, jak remontuje się drogi w Czechach a jak u nas. O tempie tych remontów nawet nie warto pisać, każdy widzi.
Czas pogonić ta bandę nieudaczników, jedynie wtedy może się coś zmienić.
a niby dlaczego gminy w ogóle zgadzają się na terror starostwa ?, żeby obecnie serwotka wykazał się za pieniądze które gminy powinny wykorzystać na własne gminne cele ?
być może kieca wykazał, że jak nazwał ~Kiecka (83.10. * .173) "Serwotka stary lis" jest lekko wyliniały.
Typowe zagrywki Mietka Kiecy- jak dopłacić to on nie ma kasy (za dużo kosztuje utrzymywanie bandy nierobów zapewniających mu głosy) ale na otwarciu będzie stał w pierwszym szeregu. Że też Serwotka stary lis daje się tak rolować temu prymitywnemu cwaniakowi