Z Wacławczykiem czy bez, Jakacka i tak by wygrała
Urzędnicy starosty raciborskiego udostępnili nam informację o przebiegu głosowania w konkursie na dyrektora Zamku Piastowskiego w Raciborzu.
Na naszą redakcyjną skrzynkę pocztową otrzymaliśmy 10 arkuszy podsumowujących przebieg konkursu na dyrektora Agencji Promocji Ziemi Raciborskiej i Wspierania Przedsiębiorczości na Zamku Piastowskim w Raciborzu. Wystąpiliśmy o nie w związku z komentarzami wskazującymi, że znajomość Marioli Jakackiej z radnym Dawidem Wacławczykiem (członkiem komisji konkursowej) miała mieć wpływ na wybor nowej dyrektor.
Drugie podejście
Szczegółowo opisaliśmy tę sprawę w poprzednim numerze „Nowin Raciborskich” (artykuł Sprawdzamy czy konkurs na dyrektora zamku był ustawiony, strona 14), dlatego teraz odniesiemy się tylko do nadesłanych przez starostwo arkuszy ocen. Całkowicie jawny jest wyłącznie arkusz dotyczący Marioli Jakackiej, która zwyciężyła w konkursie. Na pozostałych kartach zamazano imiona i nazwiska kandydatów. Sami wnioskowaliśmy o tę anonimizację, chcąc przyspieszyć proces udostępnienia informacji publicznej. Wyszliśmy bowiem z założenia, że dla sprawy nie są istotne personalia pozostałych kandydatów, ale to w jaki sposób radny Dawid Wacławczyk ocenił Mariolę Jakacką i pozostałych kandydatów, a więc czy jego ocena zaważyła na wyborze M. Jakackiej na stanowisko dyrektora zamkowej agencji.
Wynik byłby taki sam
Analiza udostępnionych nam informacji wskazuje, że oceny Dawida Wacławczyka nie wpłynęły na wybór nowego dyrektora zamku. Mariola Jakacka otrzymała po 8 punktów od Marka Kurpisa, Piotra Olendra, Adriana Plury oraz Dawida Wacławczyka. Pozostali członkowie komisji w osobach Karoliny Kunickiej, Beaty Bańczyk oraz Ewy Girek przyznali jej po siedem punktów. Co dało w sumie 53 punkty i średnią 7,57 pkt.
Nieoficjalnie wiemy, że drugi w kolejności był Marian Wasiczek, zarządzający kulturą w gminie Krzanowice. Najwyżej oceniły go Beta Bańczyk i Ewa Girek, które przyznały mu po 8 punktów. Po 7 punktów otrzymał od Karoliny Kunickiej, Dawida Wacławczyka i Adriana Plury. 6 punktów dał mu Marek Kurpis, natomiast 5 punktów przyznał Piotr Olender. Marian Wasiczek zdobył w sumie 48 punktów, co przełożyło się na średnią 6,86 pkt.
Gdyby Dawid Wacławczyk nie brał udziału w głosowaniu, wówczas M. Jakacka osiągnęłaby średnią 7,5 pkt. a Marian Wasiczek 6,83 pkt. Wynik konkursu byłby taki sam.
(żet)
Za tydzień wrócimy do sprawy w komentarzu redakcyjnym.
Ludzie:
Adrian Plura
Radny Powiatu Raciborskiego.
Dawid Wacławczyk
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Marek Kurpis
Etatowy Członek Zarządu Powiatu Raciborskiego
Marian Wasiczek
Radny Krzanowic, wicedyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Raciborzu
Piotr Olender
Radny Powiatu Raciborskiego.
Komentarze
6 komentarzy
czy komisja rewizyjna nie powinna zbadać tego konkursu?
zna ktoś regulamin tego konkursu? gdzie go można zobaczyć?
Zgodność radnych jakby co dopiero z baru wyszli i toast wypili . Brawo panowie !!!!!!!
Gdyby jeden osobnik nie uczestniczył w komisji konkursowej-to byłaby tam inna osoba jako członek komisji i być może punktowałaby inaczej .ale to nie o to chodzi.
Problem leży w tym,że członkiem komisji konkursowej nie może być krewny lub ktoś kto pozostaje w stosunku prawnym lub faktycznym z jakimkolwiek kandydatem ,tak,że mogłoby to wzbudzić uzasadnione podejrzenie o stronniczość.Jeśli firma członka komisji dostawała zlecenia od jednej z kandydatek - to to jest właśnie ten przypadek , taki członek komisji był do wymiany przez starostę natychmiast.I nie jest ważne czy był czy nie był obiektywny.Normalnie z takiego powodu powtarza się konkurs..
Ze dziwieniem obserwuje się to,że naczelny tępiciel układów w mieście i powiecie ,kontroler zarządu powiatu ,nie widzi nic złego w takiej postawie..A może to już nowa tradycja się rodzi. na naszych oczach?
@anomimofy_internałto, gdy sprawa dotyczy ważnych społecznie procedur, warto sprawdzić również anonimy. Temat nie musiał być rozpisany na kilka numerów. Wystarczyło, żeby urzędnicy ze starostwa od razu udostępnili informacje, o które występowaliśmy, zamiast opowiadać jakieś historie, że wysłanie do mediów arkusza z zamazanym nazwiskiem kandydata może być ujawnianiem danych osobowych i trzeba to konsultować z prawnikami. Niezależnie od przebiegu tego konkretnego konkursu, pytanie o przejrzystość procedur i zapisów regulaminu komisji konkursowych pozostaje na rzeczy. Pozdrawiam i życzę miłego dnia, Wojtek Żołneczko.
Ciekawa to intryga: lokalny brukowiec próbuje na siłę zrobić aferę na podstawie paszkwili anonimowych internautów (ciekawe z której redakcji ci anonimowi internauci), podgrzewa temat przez kilka numerów wysnuwając kolejne fantazyjne wątki, a na koniec stwierdza, że jednak sprawy nie było. A fabryka informacji to przecież nazwa konkurencyjnego wydawnictwa :D