Wtorek, 5 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Sławomira, Zachariasza

RSS

Wolne przebiegi strażaków. Przez zawodną technikę

17.10.2017 07:00 | 0 komentarzy | art

Strażacy notują coraz więcej fałszywych alarmów.

Wolne przebiegi strażaków. Przez zawodną technikę
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Z danych przedstawionych przez zastępcę komendanta Państwowej Straży Pożarnej wynika, że co roku wodzisławscy strażacy wyjeżdżają do coraz większej liczby fałszywych zgłoszeń. - Można przyjąć, że w ostatnich latach mamy takich wezwać co roku o 10 więcej. W 2016 roku mieliśmy 90 fałszywych alarmów. Dla przykładu dodam, że kiedy ja przyjmowałem się do pracy, to fałszywe alarmy zdarzały się 3 do 5 razy rocznie – mówi mł. bryg. Rafał Adamczyk, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu Śl., który w PSP pracuje od 1997 r.

Czytajmy instrukcje obsługi

Adamczyk zaznacza, że w zdecydowanej większości alarmy te nie są efektem ludzkiej złośliwości, ale ułomności technologii, która, choć coraz lepsza, to jednak wciąż czasem zawodzi. Coraz więcej budynków publicznych wyposażonych jest w czujniki. - One zapobiegają zagrożeniom zdrowia i życia. I są bardzo potrzebne. Z reguły są też niezawodne, niemniej czasem jednak zdarza się, że zawodzą – mówi Adamczyk. Jak podkreśla, również coraz więcej domów prywatnych wyposażonych jest w różnego rodzaju urządzenia ostrzegawcze. - Czujnik wskazuje, że coś jest nie tak, właściciel domu wzywa straż, a po przyjeździe okazuje się, że wszystko jest w porządku. Czasem jest to efekt tego, że nie do końca dobrze została przeczytana instrukcja obsługi. Dlatego apeluję: czytajmy instrukcje obsługi takich urządzeń – mówi Adamczyk. Wtedy czujnik nie zostanie zamontowany w niewłaściwym miejscu np. zbyt blisko kuchennego pieca.

Mniej pożarów, więcej wichur

Generalnie okazuje się, że maleje tendencja jeśli chodzi o wyjazdy do pożarów, zwłaszcza wypalanych traw. Za to rośnie liczba interwencji związanych z usuwaniem skutków lokalnych zagrożeń. Takich interwencji strażacy podejmują najwięcej w lipcu, sierpniu i wrześniu. - W ostatnich latach w okresie wakacyjnym notujemy nasilenie takich interwencji, co związane jest z załamaniami pogody, burzami i gwałtownymi wichurami – mówi Adamczyk. Jeśli już dochodzi do pożarów, to najczęściej strażacy gaszą trawy, uprawy rolnicze czy pojedyncze drzewa. Kolejną kategorią są pożary budynków mieszkalnych. Wśród miejscowych zagrożeń są też wypadki drogowe i niebezpieczne zachowania zwierząt. W tej ostatniej kategorii dominują wezwania do usunięcia gniazd szerszeni czy ós.

(art)