Niedziela, 13 października 2024

imieniny: Edwarda, Geralda, Teofila

RSS

Zostawiłem dla ciebie żonę i dzieci

09.10.2017 13:00 | 3 komentarze | acz

Paweł C. pojawił się na ulicy Kasprowicza w Pszowie bladym świtem. Przed 7.00 zauważył Ilonę M. Wszedł za nią do garażu i udusił. Kobieta zginęła, bo nie chciała dłużej żyć z chorobliwie zazdrosnym mężczyzną.

Zostawiłem dla ciebie żonę i dzieci
Po prawej garaż, w którym doszło do tragedii. Na lawecie samochód, którym Ilona M. miała jechać tego dnia do pracy Fot. Adrian Czarnota / nowiny.pl
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W Pszowie nie milkną rozmowy na temat brutalnej zbrodni, do której doszło w garażu przy ulicy Kasprowicza. Dziś o tragedii coraz więcej. Wszystko wskazuje na to, że podejrzany o morderstwo Paweł C. nie potrafił poradzić sobie miłosnym zawodem. 26 września postanowił załatwić sprawę definitywnie. Uporządkował swoje sprawy i pojechał do Pszowa, gdzie w domy ojca schroniła sie przed nim jego była partnerka Ilona M. Kobieta nie miała szans w starciu z wysportowanym mężczyzną. 

Awantury, zakazy

Ilona M. (z domu J.) od dłuższego czasu próbowała na nowo ułożyć sobie życie. Odeszła od swojego męża i złożyła papiery o rozwód. Jedna z rozpraw odbyła się 25 września. Wcześniej w pracy poznała o 10 lat starszego Pawła C. On szybko się w niej zakochał. Dla Ilony M. zostawił żonę i dzieci.

Ilona M. była dla niego wszystkim. Z czasem jego zazdrość stała się chorobliwa. Nie pozwalał kobiecie spotykać się ze znajomymi, urządzał awantury. – We wrześniu 2016 r. mieliśmy notowaną sprawę dotyczącą nękania tej kobiety. Ta sprawa zakończyła się odmową wszczęcia z powodu braku złożonego wniosku o ściganie. Ilona M. nie złożyła zażalenia na decyzję o umorzeniu. To przestępstwo ścigane na wniosek. Kobieta zawiadomiła organy ścigania w formie notatkowej a potem stwierdziła, że nie będzie składać wniosku – mówi prokurator Marcin Felsztyński, szef Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu.

Po tym zdarzeniu Ilona M. i Paweł C. zamieszkali ponownie razem w Marklowicach. 54–latek nie zmienił swojego postępowania. Nadal był chorobliwie zazdrosny o dziesięć lat młodszą partnerkę. Kobieta ponownie odeszła od oprawcy. Wróciła do rodzinnego domu przy ulicy Kasprowicza w Pszowie. To stąd dojeżdżała w ostatnim czasie do pracy. W radlińskim basenie. Tak samo miało być 26 września.