Tragedia w starych Nieboczowach. Nie żyje złomiarz
W opuszczonym i zdewastowanym domu w starych Nieboczowach znaleziono ciało 58-latka. Jak się okazało, mieszkańca Lubomi. Na co dzień mężczyzna zajmował się zbieraniem złomu. Wszystko wskazuje na to, że do tragedii doszło, gdy starał się odzyskać szyny znajdujące się w stropie.
4 lipca około godz. 17.00 policjanci zostali powiadomieni, że w jednym z opuszczonych domów przy ul. Kochanowskiego w starych Nieboczowach znajdują się zwłoki mężczyzny.
Do tragedii doszło na pierwszym piętrze zdewastowanego budynku. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna próbował odzyskać złom (a dokładnie szyny, które znajdowały się w stropie). Gdy kuł beton, spadł z wysokości i został przygnieciony przez elementy budynku. - Z informacji jakie otrzymaliśmy wynika, że głowa denata była przyciśnięta betonowym bloczkiem - mówi kom. Marta Pydych, oficer prasowy wodzisławskiej policji. Dodaje, że na ciele mężczyzny nie było innych widocznych obrażeń.
Na miejscu zdarzenia była policja, straż pożarna i pogotowie. Prokurator odstąpił od przeprowadzenia sekcji zwłok.
Zmarłym okazał się 58-letni mieszkaniec Lubomi. Konkubina mężczyzny powiedziała, że ostatni raz widziała go 30 czerwca. Przyznała, że na co dzień zajmował się zbieraniem i sprzedażą złomu. Dodała, że często szukał złomu na terenie starych Nieboczów.
Prawdopodobnie ciało mężczyzny znalazła osoba, która również poszukiwała złomu.
Na budynku, w którym doszło do tragedii, znajduje się informacja, że grozi zawaleniem.