Wodzisław zmieni Oświęcim na Auschwitz?
W lutym na łamach „Nowin Wodzisławskich” poruszyliśmy temat wywołany przez radnego Jana Zemło. Zaapelował on, by zastanowić się nad zmianą nazwy ulicy Ofiar Oświęcimskich w Wodzisławiu.
– Przecież nie ma ofiar oświęcimskich! Są ofiary Konzentrationslager Auschwitz – mówił wówczas Jan Zemło. Radny zauważył też, że na terenie miasta znajdują się miejsca upamiętniające los ewakuowanych więźniów KL Auschwitz. Jednym z nich jest tablica pamiątkowa na dworcu kolejowym, której odsłonięcia dokonano 4 czerwca 1972 r. Widnieje na niej napis: „W styczniu 1945 roku w czasie tragicznej ewakuacji więźniów obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu na trasie kolejowej w Wodzisławiu Śląskim hitlerowcy zamordowali 30 więźniów oświęcimskich. Cześć ich pamięci”. – Tablica powinna zostać zmieniona. To nie Polska rozpoczęła II wojnę światową. Oświęcim był pod władzą Rzeszy Niemieckiej, dlatego dokładnie i wyraźnie powinno się to w jakiś sposób wyartykułować, żeby nigdy nie zatarło się, kto oprawcą, a kto był ofiarą – zaznaczył radny.
Na apel radnego zareagował przewodniczący rady miasta, Jan Grabowiecki. Stwierdził, że temat jest ważny i warto podjąć się wprowadzenia zmian. – Z tego, co się orientuję, to zmiana napisów na tablicy wymaga uzgodnień, więc dobrze byłoby temat podjąć jak najwcześniej – podkreślił przewodniczący Grabowiecki. O wsparcie poprosił także prezydenta Mieczysława Kiecę.
(mak)
Ludzie:
Jan Grabowiecki
Radny Miasta Wodzisławia Śląskiego.
Komentarze
3 komentarze
Jako podatnik jestem Pana pracodawcą i mam jedno do powiedzenia - Panie, weź się Pan do roboty, a nie wymyślasz jakieś sztuczne problemy!
To na tablicy powinno byc napisane -na trasie kolejowej w Loslau
radny szuka dziury w całym. Terminologia "więźniowie oświęcimscy" jest używana na całym świecie w Polsce zaś jest sprawą oczywistą i jasną. Zmiana nazwy ulicy to jakieś widzimisie pana Zemło, zupełnie bezsensowne koszty i dyskusja.