Zwolnienia w Tesco. Również w Rybniku
Zarząd Tesco Polska rozpoczął procedurę zwolnień grupowych. O zwolnieniach zostały już powiadomione związki zawodowe.
Tesco z przyczyn ekonomicznych chce zamknąć tzw. działy sprzedaży internetowej. Dzieki nim klienci mogli zamawiać towar bez wychodzenia z domu, a pracownicy Tesco przywozili zakupy pod wskazany adres. Firma wiązała z tym duże plany, teraz je weryfikuje.
Likiwdacji mają ulec działy sprzedazy internetowej w Rybniku, Kielcach, Częstochowie, Łodzi, Opolu i Zielonej Górze. To nie koniec "reorganizacji" jak zmiany nazywa samo Tesco. Zamknięciu ulegną markety w Olecku i Piotrkowie Trybunalskim.
To nie koniec zmian. Jak podaje serwis wiadomościhandlowe.pl, będą też spore zmiany organizacyjne jeśli chodzi o zatrudnienie. Z pisma, które zarząd Tesco wysłał do związków zawodowych wynika, że firma całkowicie zlikwiduje stanowiska kierowników personalnych (do tej pory stanowisko takie było stworzone w każdym ze 160 hipermarketów). W ich miejsce mają zostać stworzone stanowiska partnerów personalnych. Taka osoba miałaby pod swoją opieką około 10 sklepów. Jak wskazują związki zawodowe, dużo większym problemem, zagrażającym zarówno pracownikom, jak i klientom sklepów, jest likwidacja stanowisk pracowników monitoringu.
Do tej pory w każdym z hipermarketów funkcję tę sprawowały 2-3 osoby. Pojawiają się głowsy, że w firmie zapadła decyzja o całkowitym przejściu na monitoring centralny.
Pracownikom objętym zwolnieniami grupowymi proponowane zostanie, w miarę możliwości, podjęcie pracy na innym stanowisku lub w innych marketach.
8 marca 2017 r. w Krakowie dojdzie do spotkania pomiędzy Pracodawcą a NSZZ "Solidarność" w ramach konsultacji ws. zwolnień grupowych.
Komentarze
4 komentarze
@gyniuś ......i tu muszę się z tobą zgodzić ,Wina Tuska ! nie da się ukryć ......
Wina Tuska .
Oby to w Wodzisławiu zamknęli. Pustki na ladach i w lodówkach jak za komuny. Owoce i warzywa wyjeżdżają na środek tylko 5 dni w tygodniu i to tylko do południa, później pusto, trzy banany na krzyż i to jeszcze popękane. Wędliny i sery wyschnięte na wiór. Do tego ciągle niby jeżdżą coś wykładać i wózkiem się nie da przejechać, tylko co? Skoro półki puste.
Dlatego Tesco straci w oczach klientach bo dzisiaj najwięcej plusów zbierają ci którzy dbają o pracowników. A do takich należą np. Lidl, Kaufland czy Biedronka.