Sobota, 28 września 2024

imieniny: Luby, Wacława, Salomona

RSS

26.02.2017 17:23 | 0 komentarzy | acz

Dochodziła godzina ósma, gdy komisarz Jakub Szarek nacisnął klamkę prowadzącą do ogrodu wilii przy ulicy Kasztanowej. Mimo budzącej się wiosny, poranki były jeszcze chłodne. Policjant obszedł dom i dotarł na werandę za domem. Krzątała się już tu ekipa policjantów.

Wytrop sprawcę: Porwanie o świcie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

– Na piętrze masz pokojówkę,. Miała pilnować dziecka – powiedział jeden z policjantów podając mu rękę.

– Panie komisarzu, to było tak. Wróciłam z porannych zakupów, patrzę, a Kamila nie ma. Na stole w pokoju leżał tylko list. Nawet nie doczytałam do końca, bo już w pierwszym zdaniu było napisane, że dziecko zostało porwane. Zadzwoniłam zaraz po policję i do jego ojca. Nie wiem dlaczego go porwali – lamentowała pokojówka.

– O której przyjechał ojciec Kamila?

– Dopiero teraz podjeżdża pod dom. Policja tu była pierwsza.

– Proszę poprosić go tu na piętro. To ten list? – zapytał policjant biorąc do ręki kopertę

Kamil został porwany – zaczął czytać pod nosem policjant. W dalszej części porywacz uspokaja, że dziecku nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Na koniec listu podaje kwotę okupu. Milion złotych.

Kiedy policjant odkładał list, do pokoju wszedł postawny mężczyzna.

– Dzień dobry nazywam się Rafał Mikulec. Jestem ojcem Kamila.

– Pana syn..

– Tak, pokojówka powiedziała mi przez telefon o porwaniu – powiedział mężczyzna siadając z westchnięciem na sofie.