środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Po biznesmenie została kość

08.01.2017 19:20 | 4 komentarze | acz

Mimo upływu trzynastu lat, do tej pory nie natrafiono na szczątki Henryka M., bogatego biznesmena z Rud. Na kawałki miała pociąć go jego żona Gabriela. Kobieta część ciała męża spaliła w kominku, resztę powyrzucała do śmietników.

Po biznesmenie została kość
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Mieszkaniec Rud zapadł się pod ziemię w maju 2004 roku. Córka widziała ojca ostatni raz 8 maja w Rudach. Po kilku dniach jego żona – Gabriela M. poinformowała rodzinę, że ojciec został porwany. Jak twierdziła, porywacze zażądali 10 mln zł. 18 maja w willi M. pojawili się ludzie detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. W tym czasie zniknęła Gabriela M. Wersja o porwaniu traktowana była jako bardzo prawdopodobna. Henryk M. był prezesem knurowskiej firmy zajmującej się składowanie odpadów. Przeszukanie domu przez pracowników detektywa przyniosło odkrycie plam krwi pod panelami i kawałka spalonego koca. Córki biznesmena oświadczyła, że po 8 maja w pokoju gościnnym wiele się zmieniło. Ściany odmalowano, wymienione zostały dywan i kanapa. Rutkowski najprawdopodobniej zorientował się, że w willi doszło do zbrodni. 20 maja o zaginięciu Henryka i Gabrieli M. dowiedziała się policja.

Porwali męża

21 maja policja otrzymała informację, że auto zaginionego biznesmena stoi zaparkowane w Zabrzu. Tego samego dnia odnaleziony zostaje też mercedes Gabrieli. Stoi w Katowicach. Zgłasza się świadek, który widział kobietę na dworcu kolejowym w Katowicach. Śledczy skrupulatnie badają ten trop. Mają szczęście, bo okazuje się, że kobieta zostawiła bagaż w kolejowej przechowalni. Policjanci wyciągają ze skrytki sportową torbę oklejoną taśmą. W środku znajdują banknoty. Potem okaże się, że Gabriela M. skontaktowała się ze wspólnikami męża i opowiadając im o rzekomym porwaniu, wyciągnęła od nich blisko 700 tys. zł, które schowała na dworcu. Od tej pory Gabriela M. jest poszukiwana listem gończym. 29 maja policja ustaliła operacyjnie, że Gabriela M. jest w Kuźni Raciborskiej. 31 maja rano zatrzymano ją w budynku niedaleko tartaku. Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Raciborzu zastosował wobec niej areszt tymczasowy pod zarzutem zabójstwa, zawłaszczenia 660 tys. zł i próby wyłudzenia 10 mln zł. Wkrótce kobieta przyznała się do zabójstwa męża i szczegółowo opisała jak pozbyła się ciała prawie stukilogramowego męża.