Wtorek, 2 lipca 2024

imieniny: Jagody, Urbana, Martyniana

RSS

SKO miażdży decyzję w sprawie przetwarzalni opon

26.12.2016 07:00 | 6 komentarzy | mak

SKO uchyliło decyzję środowiskową dla instalacji do pirolizy zużytych opon, którą wydał prezydent Wodzisławia Śl. Okazało się, że zawiera ona dużo uchybień. 

SKO miażdży decyzję w sprawie przetwarzalni opon
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO) uchyliło decyzję środowiskową dla uruchomienia instalacji do pirolizy zużytych opon, gumy i tworzyw sztucznych w Wodzisławiu, którą wcześniej wydał prezydent miasta. SKO zauważyło, że decyzja została wydana z „naruszeniem przepisów postępowania”, co mogło mieć istotny wpływ na rozstrzygnięcie całej sprawy.

– Pan prezydent i jego współpracownicy powinni się wstydzić i poważnie zastanowić co robić dalej, skoro SKO wytknęło im tyle uchybień. Ale najważniejsze jest to, że obecnie nie ma zielonego światła dla inwestycji, która naszym zdaniem będzie zatruwać środowisko – mówi przedsiębiorca Ryszard Strycharczuk, który od początku był przeciwny uruchomieniu instalacji do pirolizy zużytych opon.

Chcą przerabiać stare opony

Pierwszy raz o sprawie pisaliśmy w lipcu tego roku. Przypomnijmy, że przy ul. Marklowickiej – na granicy Wodzisławia Śl. i Marklowic, spółka Eko Oil Poland z Pszczyny zamierza uruchomić instalację do pirolizy zużytych opon, gumy i tworzyw sztucznych. Spółka planuje rozpocząć inwestycję na działce, którą kupiła od miasta w drodze przetargu jesienią zeszłego roku za kwotę około 545 tys. zł. W czerwcu prezydent miasta wydał firmie tzw. decyzję środowiskową otwierającą drogę do ubiegania się o pozwolenie na budowę.

Decyzja prezydenta została jednak zaskarżona do SKO. Odwołanie złożyła córka Ryszarda Strycharczuka, która jest właścicielką magazynów. W nich mieści się hurtownia owoców i warzyw, znajdująca się w bezpośrednim sąsiedztwie działki, na której prowadzona ma być piroliza opon.

23 listopada SKO postanowiło w całości uchylić zaskarżoną decyzję i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ pierwszej instancji. Uzasadnienie do orzeczenia SKO liczy 24 strony.

Prezydentowi się spieszyło

Kolegium wytknęło wiele uchybień, m.in. niewłaściwe zebranie i rozpatrzenie materiału dowodowego. Prezydent wraz z urzędnikami nie ustalił również prawidłowo kręgu stron w całej sprawie. Co więcej, gdy okazało się, że zmarł właściciel jednej z działek, która graniczy z terenem przyszłej inwestycji, prezydent nie zaczekał na postępowanie spadkowe, tylko opierał się zaledwie na oświadczeniu potencjalnych spadkobierców.

Kolejny bardzo poważny zarzut wiąże się z tym, że prezydent i miejscy urzędnicy niewłaściwie ocenili zakres zgodności planowanej inwestycji z zapisami planu zagospodarowania przestrzennego. Otóż inwestycja ma być realizowana na terenie oznaczonym w planie jako usługowo–produkcyjny. A uciążliwość inwestycji na takim terenie nie może wykraczać poza granice działki. Tymczasem już z raportu oddziaływania na środowisko wynika, że uciążliwość będzie jednak wykraczać. – Firma Eko Oil Poland zamierza przerabiać dziennie nawet 45 ton odpadów. Planują ciąć opony gilotyną, ładować do reaktora, usuwać sadzę i elementy metalowe z reaktora, magazynować i wywozić odzyskane odpady. Będzie hałas i zapylenie. A dodatkowo chcą gromadzić odpady inne niż niebezpieczne. To co? Otoczą się murem? A czym będą dostarczać te wszystkie materiały? Z nieba one nie spadną. Transport samochodowy to dodatkowa uciążliwość dla okolicznych mieszkańców – uważa Ryszard Strycharczuk.