Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Gminy mówią „nie” spalaniu zwierząt na ich terenie

05.12.2016 07:00 | 4 komentarze | mak

Gminy powiatu wodzisławskiego nie zgadzają się, by na ich terenie powstało grzebowisko. To miejsce, w którym pali się padłe lub zabite w wyniku chorób zakaźnych zwierzęta.

Gminy mówią „nie” spalaniu zwierząt na ich terenie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Ministerstwo środowiska rozesłało do poszczególnych województw instrukcje, by te podjęły współpracę z samorządami w zakresie wyznaczenia grzebowisk dla zwierząt. Pojawiła się sugestia, by jedno z grzebowisk powstało na terenie powiatu wodzisławskiego lub raciborskiego.

Grzebowisko to miejsce, które jest potrzebne na wypadek wystąpienia przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) lub innych chorób zakaźnych zwierząt. Żadna z gmin naszego powiatu nie wyraziła zgody na to, by grzebowisko było zlokalizowane na jej terenie.

Lubomia – mekka zakładów przetwórczych

Swoje „nie” w sprawie grzebowiska powiedziała między innymi gmina Lubomia. Temat wywołał obecny na sesji rady gminy powiatowy lekarz weterynarii, Maciej Witt. – Na terenie gminy Lubomia znajduje się ponad 3 tys. świń, z czego ponad 2 tys. sztuk w dwóch gospodarstwach – podał dane, które miały argumentować, że to właśnie gmina Lubomia mogłaby zastanowić się nad wyznaczeniem grzebowiska.

Zaskakująca procedura

Powiatowy lekarz weterynarii opisał też, jak działa grzebowisko, gdyby wśród trzody chlewnej pojawił się afrykański pomór świń. Procedura może zaskakiwać. Grzebowisko to nic innego jak miejsce, w którym dochodzi do spalenia padłych lub zabitych zwierząt. Trzeba wykopać dół o głębokości od 2 do 5 metrów, dno dołu wypełnić materiałami palnymi, a powyżej układa się warstwę desek lub palety. Na nich umieszcza się zwierzęta. Zwierzęta należy oblać olejem napędowym lub opałowym – w ilości około 1 litra na padłą lub zabitą sztukę (wykorzystywane mogą być nawet stare opony). Całość zostaje podpalona. Po zakończeniu procesu spalania pogorzelisko obsypywane jest sodą kaustyczną, zasypywane i przykrywane siatką metalową. Wjazd na to miejsce jest zabroniony, mają zostać ustawione tablice z napisem „kwarantanna”.

Jest zbiornik, nie ma grzebowiska

Wójt Lubomi Czesław Burek podkreślił, że na terenie gminy nie ma miejsca, które można by przekształcić w grzebowisko. – Jesteśmy mekką zakładów przetwórczych, natomiast będę bronił się przed grzebowiskiem z takiego powodu, że jedną czwartą naszej gminy zajmuje zbiornik. Nie mamy miejsca – wyjaśnił.

Ludzie:

Czesław Burek

Czesław Burek

Wójt Gminy Lubomia