Poniedziałek, 23 grudnia 2024

imieniny: Sławomiry, Wiktorii, Iwona

RSS

Gdzie trafi makieta starej cechowni?

14.11.2016 19:00 | 0 komentarzy | mak

Mieszkaniec Radlina stworzył makietę starej cechowni radlińskiej kopalni. Niedawno znalazł się chętny na jej kupno. Autor dał jednak pierwszeństwo zakupu kopalni i miastu. Kopalnia nie ma pieniędzy. Co z tej sytuacji zrobi miasto?

Gdzie trafi makieta starej cechowni?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Bronisław Capłap z Radlina odtworzył klimat dawnej “Emmagrube” i zbudował makietę starej cechowni radlińskiej kopalni, wraz z sąsiadującymi budynkami i obiektami górniczymi. – Udało mi się odtworzyć budynki sprzed ponad 120 lat – mówi autor makiety, który posiłkował się starymi fotografiami. Dziś bowiem z dawnej bryły cechowni nie zostało wiele, ponieważ w latach 60. rozpoczęła się przebudowa tej części kopalni. W wyniku przebudowy Radlin stracił wyjątkową perełkę, zbudowaną według projektu niemieckich mistrzów architektury.

– Nie budowałem makiety w celach komercyjnych. Temat zrodził się w mojej głowie 10 lat temu, gdy pracowałem na dole kopalni. Chciałem zobrazować zakład, który dawał chleb i jeszcze dziś stanowi o bycie mieszkańców Radlina i okolic – mówi autor. Zainspirowały go sytuacje, jakie obserwował, między innymi przed ołtarzem św. Barbary, który znajduje się w cechowni do dziś. – Widziałem kolegów, którzy klękają przed ołtarzem. Tam do tej pory panuje niezwykła, wręcz sakralna atmosfera – tłumaczy.

Makieta w piwnicy

Budowa makiety trwała ponad 3 lata. Poprzedziły ją długie przygotowania. Pan Bronisław w swej pracy użył wielu materiałów, głównie drewnianych elementów. W ruch poszły patyczki do lodów, wykałaczki, bambusowe rurki, a nawet patyczki do szaszłyków. Oprócz tego rury i maty, rurki mosiężne, drut modelarski stalowy czy mosiężny. Za wszystkie materiały i narzędzia autor płacił z własnej kieszeni.

Obecnie makieta znajduje się w domowej piwnicy. Nie jest nigdzie wyeksponowana, by wzbudzać podziw oglądających. Do pana Bronisława zgłosił się jednak chętny, który chciałby ją kupić. Ale wtedy najprawdopodobniej zostanie wywieziona poza Radlin. Autor postanowił więc zwrócić się do kopalni i miasta z pytaniem, czy są zainteresowani nabyciem makiety. Cena to 30 tys. zł.