Śmieci prawie uprzątnięte
Bliski końca jest serial pod tytułem „Nielegalne wysypisko śmieci” przy ul. Raciborskiej.
Rafał D. i Daniel K., którym śledczy udowodnili pozostawienie odpadów w miejscu niedozwolonym, wywieźli już je na składowisko na własny koszt. Trzeci ze sprawców - Arkadiusz B., wezwany przez gminę do uprzątnięcia swojej części zabierał się za wywózkę odpadów na raty. Skłoniła go perspektywa kary wynoszącej nawet 50 tys. zł. Jednak B. zabrał się za wywózkę w sposób, delikatnie mówiąc, amatorski. Pakował je na samochód nie przeznaczony do przewożenia odpadów. Został przyłapany podczas szykowania kolejnego transportu. Twierdził, że wywozi je na składowisko do Knurowa. Gmina poleciła mu zorganizowanie właściwego auta i wezwała do pokazania dokumentów potwierdzających legalne pozbycie się śmieci. Gdyby nie wykazał prawidłowego wywozu odpadów, gmina zapowiedziała mu, że powiadomi policję. B. w ubiegłym tygodniu wywiózł część odpadów, tym razem zgodnie ze sztuką i przedłożył stosowne dokumenty. Do wywozu z działki przy Raciborskiej zostały mu jeszcze dwie ciężarówki. Temat ma zamknąć w tym tygodniu. Natomiast czwarty ze sprawców Krzysztof P. odwołał się od gminnej decyzji o uprzątnięciu do sądu. Rozprawa jeszcze się nie odbyła. Jednak w jego przypadku nie mamy do czynienia z żadnymi szkodliwymi odpadami, tylko z ziemią i innymi rodzajami wierzchniej gleby. Gleba została zebrana podczas przygotowywania placu budowy na terenie nowych Nieboczów. Wina mieszkańca polegała na tym, że zeskładował ziemię na działce bez zgody właściciela tej działki. Gmina nie wymaga od niego nawet zabrania ziemi stamtąd, tylko rozplantowanie jej.
(tora)