Związkowcy tłumaczą, dlaczego są tak potrzebni
Organizacje związkowe postanowiły wytłumaczyć mediom i społeczeństwu swoją rolę. Na stronach Solidarności ukazał się ciekawy artykuł podpisany przez Erwina Kotowskiego o intrygującym tytule "Krótka czytanka dla narzekających na górnicze związki zawodowe". Zapraszamy do lektury.
"Krótka czytanka dla narzekających na górnicze związki zawodowe
Górnicze związki zawodowe od lat uparcie są obsadzane przez media w roli czarnego charakteru życia społeczno - gospodarczego w Polsce. Byle stojak mikrofonowy powtarza, strojąc mądre miny, że górniczy związkowcy są roszczeniowi, hamulcowi, interesują ich tylko zadymy połączone z utylizacją opon, itp. Jeden z popularnych zarzutów powtarzanych w mediach brzmi: Walczą o swoje partykularne interesy! Ręce opadają. A o czyje interesy mają walczyć górnicze związki zawodowe? O interesy importerów węgla? A może o interesy producentów kotłów gazowych? Wolne żarty. Związki zawodowe z definicji walczą o interesy swoich członków.
Warto o tym pamiętać
Górnicze związki bronią interesów górników. Ale co trzeba wyraźnie podkreślić w przypadku górnictwa, a szczególnie górniczej Solidarności ten zarzut partykularyzmu nie tylko, że brzmi dość komicznie, to jest
zupełnie chybiony. Członkowie górniczej Solidarności wielokrotnie wspierali kolegów z wielu innych branż w różnego rodzaju akcjach protestacyjnych. Ideę solidarności traktowali z powagą. Warto tu chociażby
przytoczyć jeden znamienny fakt, o którym wszyscy w kraju zapominają. Otóż to właśnie dzięki górniczym strajkom sprzed 20 lat istnieje taki instrument jak wspólne rozliczenie podatkowe małżonków. Gdyby go nie było, to nie tylko górnicy, ale przedstawiciele wielu innych grup zawodowych płaciliby dużo wyższe podatki, niż ma to miejsce teraz.
Czarne charaktery
Śpiewka o czarnych charakterach z górniczych związków właśnie wraca ze zdwojoną siłą z powodu sporu o sposób przekształceń w Kompanii Węglowej. Wieloletnia antyzwiązkowa propaganda zrobiła swoje. Na tę śpiewkę dają się nabierać nie tylko postronni obserwatorzy, ale też część pracowników branży. Dlatego przytoczę kilka faktów, które warto znać, aby móc w sposób odpowiedzialny wystawiać oceny i cenzurki górniczym związkom zawodowym.
Górnicze uprawnienia
Kompania Węglowa powstała w grudniu 2003 roku. Wtedy też mówiono, że po roku znikną barbórki, „czternastki”, nagrody jubileuszowe, że wynagrodzenia w górnictwie spadną do poziomu wypłaty, jaką prywaciarz daje pod stołem zatrudnionym „na czarno”. Tymczasem ci okropni, populistyczni, brzuchaci związkowcy po protestach, nawiasem mówiąc, na niewielką jak na górnictwo skalę, w 2004 roku wynegocjowali i podpisali porozumienie zbiorowe, które obowiązuje do dzisiaj. Dzięki temu porozumieniu wszystkie uprawnienia, które górnicy mieli od dziesięcioleci, mimo różnych wahań koniunkturalnych i zmiennej sytuacji fi nansowej spółki nadal obowiązują.
Wcześniejsze emerytury
Po drugie, górnicy muszą pamiętać, że to dzięki związkom zawodowym, a głównie dzięki górniczej Solidarności, są jedyną oprócz służb mundurowych grupą zawodową, która może odchodzić na wcześniejsze emerytury. Wielu o tym zapomina i nie szanuje tego uprawnienia. Ci, którzy po przejściu na emeryturę nadal pracują na dole kopalni, popełniają poważny i bardzo brzemienny w skutkach błąd. Nie dość, że blokują młodym ludziom, absolwentom szkół górniczych miejsca pracy, to w dodatku wpychają do ręki argumenty tym, którzy twierdzą, że górnikom nie powinna przysługiwać wcześniejsza emerytura, że na dole to można robić nawet do 70-tki. Nie trzeba dodawać, że wielu spośród tych pracujących na dole emerytów, należy do grupy najgłośniej narzekających na związki zawodowe.
Praca dla absolwentów
Po trzecie, to właśnie dzięki górniczym związkom zawodowym w górnictwie rozpoczęły się przyjęcia młodych ludzi do pracy, rozpoczęto odbudowę górniczego szkolnictwa zawodowego. We wszystkich negocjacjach prowadzonych z zarządem spółki zawsze bardzo istotnym tematem podnoszonym przez związki zawodowe była właśnie sprawa zapewnienia systematycznych przyjęć młodych ludzi do pracy w kopalniach.
Przyzwoite płace
Po czwarte wreszcie, wszyscy górnicy, którzy poddają się modzie na ustawiczne i bezmyślne psioczenie na związki zawodowe, powinni przeanalizować sobie dynamikę wzrostu wynagrodzeń w branży. To nie kto inny, tylko związki zawodowe w 2008 roku podpisały z zarządem Kompanii porozumienie, które dawało 20-procentowy wzrost płac. To słynne dodatki gwarantowane, które spowodowały, że dochody górnika w skali roku wyglądają naprawdę dość przyzwoicie natle innych branż. To, że dzięki górniczej Solidarności pracownicy powierzchni uzyskali prawo do „czternastki”; to, że dzięki związkowi wszyscy pracownicy mają prawo do 8 ton węgla, mimo że branżowy układ zbiorowy pracy z 1990 roku przewidywał, iż dla nowych pracowników będzie to 6 ton – to już detale na tle wszystkich spraw, które w imieniu górników i dla górników z Kompanii Węglowej wynegocjowałyzwiązki zawodowe.
Rybak i złota rybka
W górnictwie, jak w każdej branży, oprócz większości myślącej rozsądnie, są też ludzie widzący tylko czubek własnego nosa. Nie potrafią docenić, że mają naprawdę skuteczne związki zawodowe, że nie pracują na „śmieciówkach”, że ich wynagrodzenia nie oscylują wokół płacy minimalnej, tylko powyżej tzw. średniej krajowej. Najczęściej to oni najgłośniej krzyczą, że dzieje im się krzywda i narzekają na związki zawodowe. Przypominają żonę rybaka z bajki o rybaku i złotej rybce. Pamiętacie,jak ta bajka się skończyła? Nie pamiętacie, to przeczytajcie.
ERWIN KOTOWSKI"
Tekst pochodzi ze stron śląskich organizacji związkowych
Komentarze
21 komentarzy
Jeżeli nie ma kopalni Rydułtowy -Anna > to czym jest ta kopalnia teraz??????......
beniu vel ubek vel psychole , w lustro spojrzałeś?
@ gyniuś vel zezem większego JEŁOPA jak ty to nie znajdziesz w całym internecie
Wysoki poziom dyskusji ,spotkały sie dwa tłumoki .
@likwidowacwszystko - piszesz szyfrem nie wiem o ci chodzi?
Ben50 jak mieszkasz w danej miejscowosci kilkanascie lat to widzisz co znajomi robia czym sie zajmowali nie musze czytac bo widze :)
@likwidowacwszystko gdzie i skąd to wyczytałeś !
Ben50 czyli mam rozumiec piszesz o gornikach ktorzy pracowali na kopalni na dole powinni jeszcze pracowac tylko weszli do roznych zwiazkow?
@Jakub
W JSW jest już blisko 50 związków.
http://www.nowiny.pl/biznes/103965-zwiazkowcow-wiecej-niz-gornikow.html
Chcą być związkowcami i pomagać pracownikom ,i owszem ale za bramami zakładów pracy i utrzymywać się ze składek związkowych . Będą działać dobrze będą członkowie to i kasa się im będzie zgadzać . W tej chwili to nieroby żerujące na naiwnym robotniku .
Związek zawodowy powinien byc jeden a nie dziesiec albo sam nie wiem ile ich jest na tych kopalniach...powinno sie to wszystko sprywatyzowac to by wylyczyło te górnictwo ...
Dz.U. 1991 Nr 55 poz. 234 Rozdział 2 :Tworzenie związków zawodowych Art. 12. 1. Związek zawodowy powstaje z mocy uchwały o jego utworzeniu, podjętej przez co najmniej 10 osób uprawnionych do tworzenia związków zawodowych. i tutaj jest jedna z patologi !
Nalezy jak najszybciej zmienić ustawę o Związkach Zawodowych http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19910550234
@Kulturalny Ja też uważam ze są potrzebne ale nie w takiej formie jak obecnie to jest zwykła PATOLOGIA taka ilość Związków Zawodowych na kopalni i opłacani z kasy pracodawcy i to na jakich stawkach !
Zwiazki sa potrzebne w kazdym zakladzie pracy i to tyle w temacie o pracownika trzeba dbac to nie tania sila robocza a jak co powiesz nie wykonasz danej pracy to cie wyrzucą
Gdyby nie zwiazki to na kopalniach pracują w trampkach :)Przedstawiciele górniczych związków zawodowych, obecni na miejscu katastrofy w kopalni "Halemba", zwracają uwagę na dużą liczbę wypadków w prywatnych firmach, pracujących na zlecenie kopalń. Szef górniczej "Solidarności" Dominik Kolorz zaznacza, że w takich firmach często pracują młodzi - niedoświadczeni i bez odpowiednich kwalifikacji - pracownicy.Szef górniczej "Solidarności" Dominik Kolorz ocenia jednak, że pracownicy firm usługowych są w gorszej sytuacji niż załogi kopalń. Firmy te nie respektują układów zbiorowych, górnicy zwykle mniej zarabiają i są pozbawieni niektórych świadczeń.Według niego, funkcjonowanie firm okołogórniczych powinna wyjaśnić przede wszystkim Państwowa Inspekcja Pracy, a być może też prokuratura. Chodzi m.in. o sprawdzenie, czy właściwie jest tam sprawowany nadzór i czy przestrzegane są przepisy. Według niego, pracownicy zewnętrznych firm są zwykle bardzo słabo opłacani i źle wyposażeni. Płaci się im pensje rzędu 700-800 zł. Niejednokrotnie sam widziałem przypadki, że ludzie z różnych zewnętrznych firm zjeżdżali na dół w trampkach i dżinsach, nie mając nawet odzieży roboczej. Tym firmom płaci się odpowiednie pieniądze, ale zazwyczaj bywa tak, że właściciele firm zarabiają krocie, a pracownicy to tacy niewolnicy, którzy za chwilę będą zarabiali mniej niż w Chinach- skomentował.
"To nie kto inny, tylko związki zawodowe w 2008 roku podpisały z zarządem Kompanii porozumienie," ile was jest na kopalni ?! bo to jest zwykła kpina a nie związki zawodowe popatrzcie na sąsiada ile tam jest związków i z czego sa opłacani i przestańcie juz pier..lic o swoich zasługach.Tez uważam że zwiazki powinie być ale nie takiej formie bo to co jest to tylko zwykła kupa nierobów!.
http://pracaw-niemczech.pl/rola-i-znaczenie-zwiazkow-zawodowych-w-niemczech
ile razy to mam wklejać wy nieroby związkowe
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/3494517,gornictwo-upada-a-zwiazki-zawodowe-wciaz-sie-mnoza-to-kosztuje-miliony,id,t.html .i jak coś takiego się czyta to ręce opadają .....
" Związki zawodowe z definicji walczą o interesy swoich członków." napisał pan Erwin. I na tym kończę lekturę.
http://www.fakt.pl/polityka/gornicze-zwiazki-zawodowe-ile-zarabiaja-gorniczy-zwiazkowcy,artykuly,516611.html ......co tam jeszcze robią 60 latkowie pewnie też lecą w ci..a i udowają że bez nich jak bez Boga ani do proga ?......
Robią to społecznie czy za najniższą krajową???