Pijani kierowcy, mama z czterema promilami i strażak bohater - rok na służbie
Publikujemy zestawienie najgłośniejszych interwencji policjantów i strażaków z Rybnika.
Styczeń
Dostał czajnikiem
Rybniccy stróże prawa zatrzymali czterech mieszkańców tego miasta, którzy podstępem zwabili do mieszkania 21-letniego mężczyznę, a następnie pobili go i okradli. Warszawiak postanowił spędzić wieczór w jednym z lokali w centrum miasta. Tam też poznał osoby, którym zwierzył się, że szuka mieszkania w Rybniku. Mężczyźni zaprosili go do swojego lokum na ul. Przemysłowej. Tam kontynuowali spotkanie towarzyskie, grając m.in. w pokera. Kiedy gość wygrał sporą sumę pieniędzy od gospodarza, gościnność się skończyła. Został uderzony czajnikiem w głowę, a następnie zabrano mu telefon i gotówkę. 21-latek był bity tak długo, aż oddał wszystkie pieniądze. Dopiero po kilku godzinach udało mu się uwolnić, wyskoczyć przez okno i powiadomić policjantów.
Z nożem na syna
10 stycznia po południu pijany ojciec ugodził nożem swojego 32-letniego syna. Do zdarzenia doszło w domu jednorodzinnym w dzielnicy Zebrzydowice. Awanturę pomiędzy synem i ojcem poprzedziła prawdopodobnie suto zakrapiana impreza. Świadczy o tym stan nietrzeźwości obu panów. Ojciec miał 2 promile alkoholu w organizmie, natomiast syn aż 4. W trakcie imprezy doszło do konfliktu, w trakcie którego ociec najprawdopodobniej chwycił za nóż i ugodził nim syna w klatkę piersiową.
Luty
Skosił słup w Czuchowie
5 lutego około godziny 21.00 na ulicy 3 maja w Czuchowie doszło do wypadku drogowego. Ranne zostały dwie osoby. Kierujący citroenem na łuku drogi stracił panowanie nad kierownicą i wypadł z drogi. Samochód wpadł na chodnik w pobliżu przystanku autobusowego, a następnie w ogrodzenie jednej z posesji ścinając słup telefoniczny.
Marzec
Pijany konserwator
19 marca na jednym z rybnickich osiedli o mały włos nie doszło do tragedii. Tylko dzięki natychmiastowej reakcji ojca, jego 4-letnia córka nie wpadła do szybu windy. W związku z tą sprawą zatrzymano „fachowca”, który naprawiał windę mając w organizmie prawie 2,5 prom. alkoholu.
Śmierć na Rudzkiej
29 marca około godz. 1.00 na ul. Rudzkiej w Rybniku doszło do wypadku. Kierujący BMW 35-latek, jadąc od strony Rybnika w kierunku Rud, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na prawe pobocze, po czym uderzył w budynek i ogrodzenie posesji. Mężczyzna zginął na miejscu.
Kwiecień
Tragedia w Ochojcu
17 kwietnia na ulicy Rybnickiej w Ochojcu doszło do śmiertelnego wypadku. Mieszkaniec Rybnika wjechał pod koła wyładowanego materiałami budowlanymi DAF-a. Z wraku kierowcę BMW przy pomocy sprzętu hydraulicznego wycinali strażacy. Reanimacja mieszkańca Rybnika nie przyniosła rezultatu. Pomocy lekarskiej wymagał również kierowca ciężarówki, który bardzo przeżył udział w wypadku.
Maj
Mama z czterema promilami
Pijani rodzice, w poniedziałek 18 maja w jednym z rybnickich mieszkań opiekowali się dwuletnią córeczką. Do interwencji policji doszło w wyniku zgłoszenia pracowniczek Ośrodka Pomocy Społecznej. Kobiety odwiedziły mieszkanie po trwających miesiąc bezowocnych próbach skontaktowania się z rodzicami dwuletniej dziewczynki. Gdy przyszły na miejsce, drzwi do mieszkania były zamknięte, jednak ze środka słychać było płacz dziecka. Rodzice dwulatki otworzyli pracowniczkom OPS-u dopiero po godzinie. Kiedy policjanci próbowali przebadać matkę dziewczynki, wynik przekroczył skalę urządzenia. Dopiero w komendzie po ponownym przebadaniu okazało się, że 41-latka ma w organizmie 4,3 promile, a jej 47-letni konkubent 3 promile.
Wjechała pod pociąg
19 maja około godz. 13.00 na strzeżonym przejeździe kolejowym na ul. Śląskiej w Rybniku doszło do wypadku. Jak ustalili policjanci, kierująca samochodem peugeot, jadąc od Chwałowic w kierunku ul. Wodzisławskiej, przejeżdżając przez przejazd kolejowy zderzyła się z lokomotywą jadącą w kierunku Jankowic. 47-letnia kierująca wjechała na przejazd przy podniesionych zaporach. Kobieta została natychmiast przewieziona do szpitala.
Czerwiec
Pijany wjechał w trójkę dzieci
Policjanci zatrzymali 45-latka, który na ulicy Gliwickiej, w rejonie kąpieliska „Ruda” potrącił 4 osoby, w tym trójkę dzieci, w wieku od 7 do 10 lat. Kierujący BMW uciekł z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany przez policjantów już na terenie swojej posesji. Okazało się, że 45-latek ma w organizmie prawie 2 prom. alkoholu.
Nago w Nacynie
Rankiem 7 czerwca strażnicy interweniowali w stosunku do dwóch mężczyzn, którzy postanowili wykąpać się w rzece Nacyna. Całą sytuację zauważył operator monitoringu, który zwrócił uwagę na stojącego z ubraniami w ręku mężczyznę. Osoba ta stała na moście na ul. Raciborskiej i spoglądała w nurt rzeki. W chwilę później z rzeki wyszło dwóch nagich mężczyzn, którzy jak gdyby nigdy nic zaczęli się ubierać. Gdy strażnicy przyjechali na miejsce, jeden z nich nie chciał się wylegitymować, więc we współpracy z policją udało się ustalić jego personalia. Na amatorów ożywczej kąpieli nałożono mandaty karne, a podchmielonych pływaków oddano pod opiekę rodzinie.
Lipiec
Rzucał psem
27 lipca około godziny 20.30 do dyżurnego rybnickiej komendy zadzwoniła kobieta, która przekazała, że na ulicy Stalowej mężczyzna znęca się nad psem. Na miejsce natychmiast został wysłany patrol prewencji. Policjanci w rozmowie ze zgłaszającą ustalili, że mężczyzna miał rzucić swoim psem, który upadł na kajaki, a następnie wpadł do wody i długo nie mógł wydostać się na brzeg. Pies skomlał, był wychudzony i miał problemy z chodzeniem. 57-latek z Rybnika został zatrzymany i przewieziony do KMP w Rybniku, wydmuchał ponad 2,5 promila.
Sierpień
Policjanci rozbili insignię
6 sierpnia około godz. 11.00 na ul. Kłokocińskiej w Rybniku doszło do dachowania policyjnego nieoznakowanego radiowozu Policyjny opel insignia dachował podczas pościgu za fiatem punto, po tym, gdy kierujący fiatem nie zatrzymał się do kontroli drogowej. W wypadku obrażenia odnieśli dwaj policjanci z rybnickiej drogówki. Kierujący policyjnym radiowozem oraz jego partner zostali poddani badaniu na zawartość alkoholu w organizmie z wynikiem 0,00.
Wódka z wkładką
33-letni rybniczanin w swoim mieszkaniu przy ulicy Piasta, spożywał alkohol w towarzystwie dwóch mężczyzn. Najprawdopodobniej podczas tego towarzyskiego spotkania, znajomi dosypali do jego szklanki jakąś substancję, po której zaczął tracić świadomość. Mężczyźni wykorzystując jego stan, zaczęli uderzać go pięściami po całym ciele. Kiedy pokrzywdzony był już całkowicie bezbronny, włamali się do metalowej kasetki skąd zabrali gotówkę w kwocie 16 tysięcy złotych.
Wrzesień
Naćpany jechał pod prąd
15 września policjanci z drogówki zauważyli kierującego nissanem, który przejechał przez Plac Armii Krajowej „pod prąd”. Mundurowi ruszyli za nim i zatrzymali go na ulicy Chwałowickiej. 26-latek z Czyżowic wyjaśnił stróżom prawa, że nie zna Rybnika i nie wiedział, że jedzie niezgodnie z przepisami. Mężczyzna w czasie rozmowy zachowywał się dziwnie – był pobudzony i mocno podenerwowany. W trakcie kontroli policjanci znaleźli w samochodzie narkotyki – 60 porcji amfetaminy i marihuanę.
Październik
Zginął rowerzysta
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło 20 października około 18.00, na ulicy Zebrzydowickiej. Kierujący samochodem osobowym marki Audi A6, jadąc w stronę Jejkowic, potrącił rowerzystę, który wjechał na przejście dla pieszych. Kierujący rowerem w skutek uderzenia, został przerzucony na przeciwny pas ruchu i uderzony przez dwa inne samochody osobowe. W wyniku doznanych obrażeń, rowerzysta zmarł na miejscu. Przeprowadzone badanie wykazało, że 22-letni mieszkaniec Rybnika, kierujący audi, był trzeźwy.
Listopad
Mieszkaniec Stanowic zginął w pożarze
4 listopada po godzinie 10.00 rybnicka straż pożarna została wezwana do pożaru przy ulicy Leszczyńskiej w Stanowicach. Po dojeździe na miejsce w jednym z pomieszczeń znaleziono zwłoki mężczyzny. Zgon nastąpił prawdopodobnie w wyniku zaczadzenia. W budynku widoczne były ślady pożaru w pomieszczeniu kuchennym, który prawdopodobnie samoistnie zgasł długo przed przybyciem zastępów. Na miejsce wezwano policję.
Strażak uratował dziecko
Pracownik Powiatowego Stanowiska Kierowania w Komendzie Miejskiej PSP w Rybniku Jarosław Kloc z dnia na dzień stał się najbardziej rozpoznawalnym strażakiem w Rybniku i przeżył ofensywę medialną. Wszystko za sprawą jednego telefonu, podczas którego uratował życie noworodka. W feralny wieczór zadzwonił telefon w Powiatowym Stanowisku Kierowania. Odebrał Jarosław Kloc, który od roku jest dyspozytorem w PSK. Okazało się, że dzwoni matka dziecka, które prawdopodobnie czymś się zakrztusiło i straciło oddech. Kobieta poinformowała strażaka, że dziecko jest już sine. Na nagraniu z tej rozmowy słychać wyraźnie, że matka była zrozpaczona. Jarosław Kloc spokojnie poinstruował rozmówczynię, jak należy postąpić, aby przywrócić oddech. Po krótkiej instrukcji kobieta z ulgą poinformowała, że synek zaczął oddychać.
Grudzień
Proponował dzieciom seks
Policjanci z rybnickiej komendy, zatrzymali 31-letniego mieszkańca Rybnika, który na jednym z portali internetowych za pośrednictwem czatu, usiłował złożyć propozycję obcowania płciowego osobie małoletniej. Mężczyzna zmierzał do realizacji swojego planu, wyznaczając godzinę oraz miejsce spotkania. Kiedy przyjechał na umówione spotkanie, zamiast młodej dziewczynki, czekali na niego policjanci. O całej sprawie poinformował mundurowych mężczyzna, który podczas rozmowy na czacie z podejrzanym, bacznie przyglądał się jego działaniu w sieci i szybko odkrył, że jakieś niewinne dziecko mogło paść jego ofiarą.