Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Dopalacze znów zabiły mieszkańca Rydułtów

12.11.2015 08:42 | 10 komentarzy | acz, mak

22-latek z Rydułtów zmarł w szpitalu prawdopodobnie po zażyciu dopalaczy. Personel medyczny stwierdził nagłe zatrzymanie krążenia. Wcześniej młody mężczyzna zwracał na siebie uwagę agresywnym zachowaniem - próbował się okaleczać uderzając głową w mur i schody. Sprawą zajęły się policja i prokuratura. To druga ofiara śmiertelna dopalaczy z tego miasta.

Dopalacze znów zabiły mieszkańca Rydułtów
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Opisywana przez nas tragedia miała swój początek w nocy z 14 na 15 października. Wtedy to po raz pierwszy zespół ratownictwa medycznego w Rydułtowach został wezwany przez policję do młodego mężczyzny, którego zachowanie mogło wskazywać na zażycie dopalaczy. - Po potwierdzeniu zażycia dopalaczy, pacjent został przewieziony karetką do szpitala w Rydułtowach. Trafił na oddział wewnętrzny, gdzie poddano go procedurze detoksykacji. Następnego dnia, tj. 15 października, pacjent na własne żądanie wypisał się ze szpitala - wyjaśnia nam Izabela Grela, rzecznik prasowy PP ZOZ w Rydułtowach i Wodzisławiu Śląskim.

Zachowywał się irracjonalnie

Nie wiemy, co działo się z młodym mężczyzną zaraz po wyjściu ze szpitala na własne żądanie. Pewne jest, że tego samego dnia około godziny 15.00 do dyżurnego z rydułtowskiego komisariatu policji zadzwoniła mieszkanka ulicy Krzyżkowickiej, która poprosiła o przyjazd patrolu. – Zgłoszenie dotyczyło agresywnego i irracjonalnie zachowującego się mężczyzny, który wszedł na teren jednej z prywatnych posesji – przekazuje sierżant Joanna Paszenda z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim.

Nagle stracił przytomność

Kiedy na miejsce dojechali policjanci, zastali grupę osób, która przytrzymywała agresywnego mężczyznę. 22-letni mieszkaniec Rydułtów próbował się okaleczać uderzając głową w mur i schody. Wezwany na miejsce lekarz pogotowia ratunkowego zadecydował o przewiezieniu mężczyzny do szpitala w Rydułtowach. Na izbie przyjęć podczas oczekiwania na badania mężczyzna nagle stracił przytomność. Personel medyczny stwierdził nagłe zatrzymanie krążenia. Pomimo natychmiastowo podjętej akcji reanimacyjnej, pacjent zmarł.

Badania toksykologiczne

- Powiadomiliśmy prokuratora, który zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok. Ta wykazała, że ogólną przyczyną śmierci była niewydolność wielonarządowa. Pobrano również krew do badań toksykologicznych. Jeszcze nie ma ich wyników – mówi sierżant Paszenda. Śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim.

Nie miał większych problemów

Udało nam się porozmawiać z osobami z otoczenia zmarłego 22-latka. - To był szok. Straszna tragedia. Wydaje się, że wcześniej nie miał problemów z dopalaczami. Dlatego spadło to na wszystkich jak grom z jasnego nieba - przyznają. Wspominają 22-latka jako zwyczajnego, towarzyskiego chłopaka, który nie miał większych problemów. - Fakt, że akurat od jakiegoś czasu nie pracował, bo chyba zredukowali etaty. Ale nie można powiedzieć, że go to tak bardzo przybiło. Na pewno miał więcej czasu - dodają. - Na pogrzebie było mnóstwo ludzi. Wielu młodych. Ksiądz ostrzegał przed zażywaniem różnych substancji. Że nigdy nie wiadomo, jak może się to skończyć - podkreślają. Przypomnijmy, 19 lipca w szpitalu w Wodzisławiu zmarł 22-letni rydułtowiani.

(acz), (mak)